Jak do tego doszło? Zalewski x Gavi

←10→

Nicola usiadł obok mnie. Teraz razem wsłuchiwaliśmy się w głośne krzyki. Mam nadzieję, że dziewczynki śpią i tego nie słyszą. Potem do krzyków dołączyły dzwięki tłuczonych talerzy... Szklanek? Cokolwiek takiego...

Pov: Nicola

Poczułem się zupełnie jak w kuchennych rewolucjach... Tylko byłem w domu przyjaciela, a nie restauracji... Szczerze? Zaczynam się odrobinę bać... A co jeśli ktoś tam został ranny? Kurwa...

Gavi ewidentnie widząc strach w moich oczach, lub po prostu również był przestraszony, przytulił mnie. Poczułem takie ciepło... Jednak takie nie od gorąca, lub czyjegoś oddechu. Serce zaczęło mi szybciej bić.

Cholera! Ja chyba się zakochałem... I to tak naprawdę... To uczucie jest... Tak jakby inne niż te, które czułem do mojej byłej... Ale ja... Z chłopakiem? Czy to nie dziwne. Kolejny głośny huk, przerwał moje myślenie.

<Jakiś czas później>

Od długiego, przynajmniej dla mnie czasu, nie słychać było niczego. Czy to koniec!? Koniec czegoś o czym nawet, nic nie wiemy...

- Zalewski!?

- Tak?

- Wychodzimy?

- Myślę, że tak.

Na korytarzu z za drzwi, pokoju Klary i Laury wyłonił się dobrze nam znany bramkarz. W jego towarzystwie zeszliśmy na dół. Spojrzałem na podłogę, ubrudzoną od kawałków kieliszków, czy szklanek. Obok było trochę krwi, tylko kto tu był. I kto ucierpiał? Wyglądało na to, że na razie się tego nie dowiemy. No znaczy mam przypuszczenia, ale no... Rozejrzeliśmy się dokładnie, po pomieszczeniu. Nic nie potwierdziło nam, kim była ta druga osoba. Gavi usiadł na stole. 

- Myślicie, że mógł być to Benzema? - spytał Gavi.

- Myślę, że jest, to wielce prawdopodobne. - odpowiedział Szczęsny.

- Dobra, ale co dalej? - spytałem.

nie zdążyliśmy się naradzić, gdyż przerwał nam dźwięk telefonu Gavi'ego...

___________________

Witam, miałam wstawić jakiś rozdział wczoraj, ale mi nie wyszło... A no i mam takie pytanko. Mam dwa opowiadania, które mogła bym wstawić, ale nie wiem, które pierwsze.

Ronaldo x Lewandowski

Czy

Szczęsny x Lewandowski