←3→

448 19 0
                                    

- Ej! Mieliśmy jechać do kawiarni! - Wydarł mi się do ucha Gavi.

- Gavi, ja rozumiem wiele. Mam dzieci. Ale ty i twoje wpierdalanie ciasteczek może poczekać. - Powiedział Lewy.

- Nie. - Zaprzeczył Gavi.

- Zaraz wrócisz do swojego domu. - Powiedział Lewy, aż zawaliło grozą.

- Nie szantażuj mnie. - Wypowiedział, już obrażony Gavi.

- Um... Można wiedzieć czemu nie chcesz do domu? Jeśli to nie jest wrażliwy temat... - Spytałem nie pewnie.

- Bo u mojej siostry, są koleżanki, i na każdym kroku mnie podrywają i próbują się przypodobać. - Odpowiedział.

Po jakieś tam chwili wyszliśmy z auta, z moimi walizkami oraz torbą Gavi'ego. Czyli on dopiero tu zostanie. Lewy chciał mnie zaprowadzić do pokoju, lecz przybiegły dzieci. Przywitałem się z nimi, następnie udałem się do wskazanego pokoju. Na piętrze. Na przeciwko był pokój gdzie miał zostać Gavi. W pewnym momencie wszedł do mnie wspomniany wcześniej Gavi.

- Hej! Lewy się pytał, czy idziemy w końcu do tej kawiarni? Tak za pół godziny, bo musi dzieci zawieść do byłej żony.
- To on się rozwiódł?
- Tak, co się z nią pokłócił...
- Aha. To pojedziemy.

I wyszedł. Ciekawe co się stało... Myślę, że się nie dowiem. Zastanawiało mnie tylko to czy Lewy ma kogoś innego, lecz... Nie wypada chyba się go pytać o takie rzeczy...



__________________________________
Lewy rozwiódł się z żoną, a dzieci podczas jego nieobecności, gdy jechał po Nicole, zostały z wielkim kwiatem z salonu.

Jak do tego doszło?  Zalewski x GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz