Flavio.
Zajechaliśmy pod jej dom. Nie czekała aż otworze jej drzwi samochodu. Wyszła i od razu skierowała się w stronę drzwi wejściowych. Poszedłem za nią. Otworzyła, weszla do środka. Zamknęła za nami.
Już miałem się na nią rzucić jak wygłodniałe zwierzę. Dosłownie. Pragnąłem jej. Byłem głodny tego co ma mi do zaoferowania. Nie tylko ciała, potrzebowałem całej jej.
Miałem ją w zasięgu ręki.
Nie było mi jednak dane cokolwiek zrobić. Nie trwało długo, a usłyszałem bieg pięciu bestii. Rzuciły się na mnie, zaczęły lizać i podgryzać z każdej strony.
- ja pierdole! Nawet pieprzyć się nie pozwolą!
Jęknęła zrezygnowana Sofia.
Zaśmiałem się na jej słowa.Wiedziałem, że jest pijana ale nie wiedziałem, że aż tak by pokazać swoją desperację jeszcze bardziej niż w klubie.
- zrobiłaś detoks nie tylko mi i sobie.
Powiedziałem rozbawiony. Podniosłem się, jednak te nawet nie myślały by mnie zostawić.- właściwie jak one się wabią? Wiem tylko o Toto.
Zmarszczyłem brwi gdy do mnie to dotarło. Spojrzała na mnie w lekkim szoku. Chyba się nie spodziewała, że o to zapytam.
- Toto już znasz. To jest Devil i Dolar. A to Cezar i Borys.
Wskazywała kolejno palcem na każdego wymienionego. Nie mam pojęcia jak ona je rozróżnia, były identyczne.
- jak je rozpoznajesz? no wiesz.. który jest który.
Zapytałem a ona spojrzała się na mnie jak na ostatniego debila. Dosłownie, jak na idiotę.
- przecież to proste.. Toto ma lekko skrzywione prawe ucho, a Borys ma lewe. Dolar nie ma jednej brązowej brwi, a Cezar jest cały czarny, a Devil..
Zawahała się przez chwilę jakby nie była pewna czy może zdradzić mi tę tajemnicę. Jednak już widziałem te różnice.- Devil jest jaśniejszy od wszystkich, to moje słoneczko.
Powiedziała cicho i wzruszyła lekko ramionami. Skinąłem głową dając tym samym znać, że rozumiem.
Zakodowałem w głowie jak rozpoznać każdego z nich. Miałem dziwne wrażenie, że przyda mi się ta wiedza.
- więc.. jakbyś mogła.. powiedz, żeby poszły do siebie bo mamy inne plany niż zabawa z nimi.
Skierowałem na nią wzrok i przejechałem językiem po dolnej wardze. Zadrżała przez chwilę.
- do siebie.
Rzuciła twardo, a psy od razu, ale niechętnie pobiegły na górę.
Podszedłem bliżej. Uniosła głowę, czułem jej nierówny oddech.
- pozwolisz mi czy chcesz mieć raz jeszcze kontrolę?
Zapytałem w jej usta. Dopiero teraz rzuciła koszulę na podłogę którą cały czas trzymała w dłoni.
Wpiła się zachłannie w moje usta, od razu oddałem pocałunek. Nie chciałem być dłużny. Ściągnęła marynarkę którą miałem na sobie.Wsunąłem dłonie pod jej sukienkę, przejechałem dłońmi na pośladki i odkryłem, że nie ma na sobie majtek.
- pomyślę, że celowo nie zakładasz bielizny na spotkania ze mną.
Powiedziałem między jednym pocałunkiem, a drugim. Wygięła biodra w moją stronę, podniosłem i przycisnąłem ją plecami do ściany. Objęła mnie nogami w pasie, docisnąłem się do niej przez co mogła wyraźnie wyczuć, że jestem na nią gotowy.
Zjechałem dłonią niżej, przejechałem palcem po jej łechtaczce. Zadrżała, zajęczała w moje wargi i niecierpliwie poruszała biodrami.
Była mokra. Tak cholernie mokra.
Wsunęła dłoń między nasze ciała, rozpięła moje spodnie i próbowała zsunąć na dół.
- proszę..
Wyjęczała błagalnie i zjechała pocałunkami na jabłko Adama. Jedną ręką zsunąłem spodnie wraz z bokserkami, tyle ile się dało, a drugą ją trzymałem.
Fiut z plaśnięciem odbił się od jej mokrej cipki.
Zassała się na mojej szyi, zacisnąłem palce na jej pośladku, a drugą objąłem ją w talii i przycisnąłem jeszcze bardziej do siebie. Wszedłem do jej środka jednym płynnym, mocnym ruchem.
Krzyknęła.
Spojrzałem na jej twarz. Chciałem wiedzieć na ile mogę sobie pozwolić.
- zrób to po swojemu Rossetti.
Powiedziała w moje usta. Wplotłem palce jednej dłoni w jej włosy, i pociągnąłem do tyłu. Zacząłem całować jej wargi, mocno, agresywnie, nie oderwałem się nawet gdy zabrakło mi tchu.
Wyszedłem z niej by zaraz znowu wejść w nią mocnym pchnięciem po same jaja. Zajęczała głośno.
- jesteś..
Pchnięcie.
- pieprzonym..
Kolejne pchnięcie.
- ideałem.
I kolejne.
Zacząłem ją rżnąć. Jej jęki z echem odbijały się od ścian. Dłońmi objęła mój kark i wbiła paznokcie. Zacząłem całować jej szyję, zasysać się na jej skórze, gryźć. Zaczęła drżeć.
Przyśpieszyłem ruchy bioder, czułem jak jej ścianki zaczynają się zaciskać.
- Flavio..
Jęknęła głośno, przeciągle gdy orgazm przechodził przez jej ciało. Doszedłem w tym samym momencie.
Mógłbym przez wieki słuchać mojego imienia z jej ust.
Wpatrywałem się w jej twarz. Jej makijaż był rozmazany, włosy potargane.
Pocałowałem jej usta i zaraz usłyszałem:
- to się więcej nie powtórzy.
Powiedziała jeszcze drżącym głosem.
Zaśmiałem się z lekką chrypką na te słowa. Gdzieś to już słyszałem.
Pocałowałem jej czoło. Wyszedłem z niej, postawiłem na podłodze, założyłem bokserki i spodnie.
- wyjedź ze mną.
Powiedziałem pewnie. Spojrzała na mnie jak na idiotę. Już drugi raz.
Jakbym wcale nie słyszał jej słów. Słyszałem, ale wiedziałem, że nie muszę się nimi przejmować więc postanowiłem je zignorować.
- gdzie i na jak długo?
Zapytała i poprawiła sukienkę.
- nie wiem, przyda mi się urlop, Tobie chyba też.. może Malediwy? Na tydzień? Jutro wylot?
Udawała przez chwilę obojętną jednak widziałem w jej oczach radość.
- dobrze, ale to już się więcej nie powtórzy.
Znowu się zaśmiałem. Była naprawdę urocza.
- oczywiście.
***
Nie zostałem na noc. Nie chciała. Mówiła, że musi się spakować, naszykować, załatwić "opiekunkę" dla psów bo nie chciała ich brać.
Ponoć źle znosiły loty, nie wnikałem.
Wróciłem do siebie. Właściwie też musiałem się spakować. Nie wiem co mi strzeliło do głowy z tym wyjazdem. Nigdy nie robiłem sobie wakacji i nagle mi się ich zachciało?
Trudno mi było przyznać, ale chyba obawiałem się, że jeśli wyjdę bez tej propozycji to nie zobaczę jej kolejne tygodnie, a tym razem nie wiem jak długo był to zniósł.
Bez niej nie potrafiłem normalnie funkcjonować.
CZYTASZ
The Last Mission #1Rossetti
RomanceHayat była lata szkolona na Donnę. Po śmierci jej rodziców plany się zmieniły. Ona je zmieniła. Chce zemsty na Włochu który jak sądzi zabił jej rodziców. Rossetti, szef szefów który ma pod sobą całe Włochy. Jego ojciec tydzień przed śmiercią, prosi...