Flavio.
Stwierdziłem, że zostawię kobiety same. Wiedziałem, że są sprawy o których Hayat mi nie powie ale powie Grace. Uznałem, że już za długo milczała by tego z siebie nie wydusić i na pewno w jakimś stopniu to jej pomoże. Dlatego zaszyłem się w swoich czterech ścianach.
Siedziałem w gabinecie gdy zadzwonił Dario.
- co jest?
Byłem zdziwiony jego telefonem, w końcu wiedział, że nie miałem teraz czasu na pierdoły i ma dzwonić gdy będzie coś naprawdę ważnego.
Zastanawiałem się, co może być aż tak ważne.
- nie powiedziałem ci o wszystkim bo nie było nic jeszcze wiadomo ale...
Przeciągał ile wlezie. Wziąłem głęboki oddech, traciłem powoli cierpliwość do tego człowieka.
- uratowaliśmy ciebie i niejakiego Diego Gallo. To chyba Iwanow chciał go zajebać, ale coś mu nie wyszło. Tak czy siak, obudził się dopiero dzisiaj, ledwo przeżył. Myślę, że chciałbyś wiedzieć, ale też myślę, że powinniśmy go zostawić aż Hayat wróci do formy. Ona na pewno potrzebuje odreagować, a on wydaje się być odpowiednią osobą.
Wysłuchałem go do końca i morda mi się cieszyła jak dziecku które dostało watę cukrową.
- porozmawiam z nią jutro i faktycznie możesz mieć rację, może potrzebować odreagować.
Uśmiechnąłem się i uznałem tę rozmowę za zakończoną. Rozłączyłem się. Musiałem jeszcze porozmawiać z Harrym i zapytać czy wiedział o ciąży Hayat, jeśli tak - dlaczego mi nie powiedział?
Wyszedłem z gabinetu i od razu ruszyłem do pokoju w którym przebywał. Zapukałem i wszedłem do środka, pakował się. Wiedział, że poradzę sobie sam, wcześniej wytłumaczył jakie kroplówki jeszcze powinna dostawać, zmieniać je już się nauczyłem.
- wiedziałeś, że była w ciąży?
Zapytałem prosto z mostu. Spiął się co od razu zauważyłem. Nie odpowiedział na początku ale po jego reakcji wywnioskowałem, że wiedział.
- przy badaniu stwierdziłem, że w tym przypadku obowiązuje mnie tajemnica lekarska i powinna powiedzieć ci sama. Domyśliłem się, że to było twoje dziecko więc chyba dobrze, że usłyszałeś to od niej a nie ode mnie.
Powiedział spokojnie chociaż widziałem, że boi się, że odjebie mu łeb, że mi tego nie powiedział. Ale nie odjebie. Rozumiałem go. Skinąłem głową i już miałem wychodzić.
- nie wiem czy będzie mogła mieć dzieci, lekarz nie był zbyt delikatny gdy pozbywał się resztek. Właściwie zastanawiam się czy to na pewno był lekarz a nie rzeźnik.
Napiąłem całe ciało na tą wiadomość. Przecież jej obiecałem. Ja nigdy nie łamie obietnic. Zrobię wszystko by mogła być matką.
- ona ma o tym nie wiedzieć.
Powiedziałem twardo i wyszedłem z pokoju.
***
Cieszyłem się, że nie kazała mi jeść tych papek. O ile koktajle mogłem znieść, bo w końcu czasami sam je piłem. To zupy nie bardzo, to nie to, że nie była smaczna, po prostu miałem wrażenie, że nie ważne ile zjem i tak się nie najem. Byłem mężczyzną, potrzebowałem czegoś więcej niż zabarwiona woda.
Miałem jednak nadzieję, że nie będzie ją krępować fakt, że jem normalny posiłek, a ona jeszcze nie potrafi. Jeśli tak będzie, przeniose się na te papki i zupy aż nie będzie normalnie jadła.Jestem gotowy na poświęcenia.
CZYTASZ
The Last Mission #1Rossetti
RomanceHayat była lata szkolona na Donnę. Po śmierci jej rodziców plany się zmieniły. Ona je zmieniła. Chce zemsty na Włochu który jak sądzi zabił jej rodziców. Rossetti, szef szefów który ma pod sobą całe Włochy. Jego ojciec tydzień przed śmiercią, prosi...