50

8.6K 242 5
                                    

Hayat.

Od naszego pierwszego drugiego razu minęły dwa tygodnie. Od tego czasu pieprzylismy się jak króliki. W każdej wolnej chwili, dosłownie wszędzie.

Czy mi to przeszkadzało? Nie. Czy jemu to przeszkadzało? Tym bardziej nie.

I od pierwszego drugiego razu nie zwracałam uwagi na moje niedoskonałości które widziałam wcześniej. Skutecznie zapewnił mnie, że go pociągam, że jest tak jak wcześniej, a nawet lepiej.

***

Ugniatałam w dłoni jego jądra, przyspieszyłam ruchy głowy tym samym biorąc to głębiej. Czułam na języku jak pulsuje.

Usłyszałam trzask drzwi jednak nie przestałam.

- z towarem wszystko gra, wymiana się udała.

Powiedział na wejściu Dario. Rossetti się spiął.

- ja pierdole!

Krzyknął i doszedł w moich ustach. Połknęłam wszystko, zgarnęłam resztki z kącików ust, oblizałam palec i wyszłam spod biurka.

- kurwa mać, czy wy musicie naprawdę wszędzie?!

Ryknął zszokowany Dario, a ja zaczęłam się śmiać. Flavio zapiął spodnie i skierował morderczy wzrok w stronę mężczyzny na przeciwko.

- gdybyś zapukał to byś wiedział żeby poczekać.

Powiedział z wyrzutem i wciągnął mnie na swoje kolana.

- stary, ja tu nigdy nie pukałem, zawsze wchodziłem jak do siebie, no mogłeś pomyśleć o tym.

Rzucił zniesmaczony, a ja wzruszyłam ramionami.

- po prostu zazdrościsz.

Otworzył usta i skierował palec w moją stronę. Chciał coś powiedzieć jednak słowa nie wyszły z jego ust. Zaśmiałam się. Usiadł na krześle po drugiej stronie biurka i westchnął.

- swoją drogą, ten chuj doszedł już do siebie, brakuje mi adrenaliny.. będę mógł też popatrzeć?

Zapytał Dario. Na początku nie wiedziałam o co chodzi ale po chwili połączyłam fakty.

Diego.

Przytaknęłam.

Może i byłam swojego czasu szkolona na Donnę ale wiedziałam, że nie jestem w stanie, że nie będę potrafiła wyrządzić takiej krzywdy Gallo jaką wyrządzi mu Flavio. Miałam wrażenie, że to on potrzebuje tego bardziej ode mnie.

Skierowałam wzrok na Flavio, już na mnie patrzył. Widziałam w jego oczach bestię. Nie tę seksualną. Widziałam w jego oczach tą bestię która pragnie krwi.

To będzie rzeź.

Pochyliłam się do jego ucha, pocałowałam jego płatek.

- jest twój.

Wyszeptałam a on pocałował moje ramię.

- możemy teraz?

Zapytał. Chwyciłam jego twarz, pocałowałam go namiętnie, nie przejmowałam się, że obok siedział zniesmaczony Dario.

- możemy.

Powiedziałam cicho i zeszłam z jego kolan. Podniósł się, poprawił marynarkę, chwycił mnie za dłoń i ruszył w stronę drzwi. Dario szedł za nami.

Po paru minutach byliśmy w drodze do magazynu gdzie miał podziemia i trzymał takie gnidy jak Diego Gallo.

The Last Mission #1RossettiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz