Hayat.
Po kąpieli poszliśmy do łóżka. Właściwie chciał spać na fotelu, bał się, że będzie miał tak twardy sen, że zrobi mi krzywdę.
W końcu dał się namówić.
Przytulił mnie.
Powtarzał, że mnie kocha, że jestem już bezpieczna, że jest dumny, że nie odejdzie. Wierzyłam mu.
Aż w końcu zasnął.
Nie wiem ile czasu żyłam w świecie odchłani który stowrzylam w swojej głowie. Nie wiem kiedy i jak mnie uratował. Nie wiem jak się tutaj znalazłam. Nie wiem co działo się przez ten czas i ile tutaj jestem.
Jego podejście z psami było skuteczne. To był jak cios w policzek. To wtedy mój umysł przyswoił, że on żyje, że jest prawdziwy i, że dobrmany są całe.
Swoją drogą, nie myślałam, że aż tak go polubiły. Tutaj nawet nie chodzi o lubię, nie lubię. Tutaj chodzi o szacunek którym go darzyły.
Przejęły całą moją sypialnie. Dosłownie leżały rozwalone wszędzie. Spały wygięte na plecach i chrapały. Nie były już tak czujne jak wcześniej. Może chodziło o Henrego? Może mu nie ufały i czuły, że jest coś nie tak? A może po prostu wiedzą, że w ramionach Rossetti jestem bezpieczna i w razie potrzeby on sobie poradzi.
Patrzyłam na śpiącego Flavio, musiał być wykończony skoro zasnął prawie od razu. Byłam mu wdzięczna ale jednocześnie było mi wstyd, że musi mnie taką oglądać.
A jak już go nie będę pociągać?
Wcześniej myślałam, że moim najgorszym wydaniem był strój sportowy, za duża koszulka i kapcie. Ale teraz wiem, że nic nie może być gorsze od tego co widziałam w lustrze gdy pomagał mi się wytrzeć po kąpieli.
Widziałam jak wyglądam. Skóra i kości, zero kształtów. Zero kolorów pomijając jeszcze siniaki które się goiły. Nie chciałam myśleć jak musiałam wyglądać wcześniej.
Co dziwne, moja skóra mimo, że wyglądała tak paskudnie nie była szorstka i sucha. Była nawilżona. Włosy mimo braku witamin też nie były w najgorszej kondycji.
Chciało mi się płakać. Wiedziałam, że to musiała być jego sprawka, że to on o mnie dbał, że robił to z całych sił.
Skąd wiedziałam, że to on? To proste. Znam go już na tyle, by wiedzieć, że nikogo do mnie nie dopuści.
Był naprawdę cudowny. To jak zachował się w kuchni, to jak pomógł mi w łazience, jak mnie wysłuchał i jego słowa.. Wspierał mnie, a to dla mnie dużo znaczyło.
A gdy całował mnie w czoło.. wiedziałam, że jestem dla niego wszystkim.
Wiedziałam, że przede mną długa i wyboista droga ale wiedziałam, że jeśli upadne to on mnie podniesie.
Z nim mogłam iść wszędzie.
CZYTASZ
The Last Mission #1Rossetti
RomanceHayat była lata szkolona na Donnę. Po śmierci jej rodziców plany się zmieniły. Ona je zmieniła. Chce zemsty na Włochu który jak sądzi zabił jej rodziców. Rossetti, szef szefów który ma pod sobą całe Włochy. Jego ojciec tydzień przed śmiercią, prosi...