Znów on

1.5K 28 3
                                        


Leo! Jak tam? Wszystko dobrze? Vince Ci nic nie robił prawda?.- zapytałam

-Twój brat to nie przestępca, słodka.- zaczerwienilam się na słowo słodka.

-Tak tak wiem, ale wole się upewnić.- zasmialam się.

-Co tu robisz?

-Vince kazał mi tu przyjsc, ale w sumie się cieszę bo się zobaczyliśmy. A ty?

-Ja wiesz, muszę być na każdym, nie wiem czemu, pewnie chodzi o długi, ale nie za bardzo chce o tym rozmawiać, przepraszam.

-Nie przepraszaj Leo, nic się nie dzieje, rozumiem .- posłałam mu buziaka.

-Ciekawe jak by Vince zareagował na-.- nie dokończył bo właśnie się zjawił.

-Na co?- zapytał a ja chciałam w tamtym momencie się zapaść pod ziemie.

-Na to że... nie wiem... tak posiedzieliśmy p-po-poprostu

-Hailie nie kłam mnie, miałaś być z Willem lub Tonym, jakoś ich nie widzę tu z tobą.- powiedział a czułam już, że jest na skraju wytrzymałości.

-No bo..po drodze spotkałam Leo i trochę się jakby.. zagadaliśmy?.- bardziej zapytałam niż powiedziałam.

-Ah tak, nic więcej?.- zapytał Vince a zaraz po tym przejrzał na mnie od góry do dołu

-Vince.- jęknelam zażenowana.

-Tylko się upewnię.- wskazał na kamery.

-Jezu to się upewniaj a ja idę, cześć.- powiedziałam do niego, wzięłam za rękę Leo i wyszliśmy przed budynek się przewietrzyć.

-Wow, wkurzyłaś się chyba.- powiedział po chwili ciszy.

-Mam za nie cały rok osiemnastkę ale i tak muszę czuć się jak trzynastka.- zezłościłam się.- a poza tym powiedział, że mogę czasami pobyć nie tylko z dziewczynami, chce czegoś więcej.

-No wiem, nie przejmuj się. Może mu chodziło o to, czy go nie kłamiesz.- zasugerował

-Nie wiem, wiem na pewno tyle, że mnie nie rozumie, a chce żeby zrozumiał.- westchnęłam ciężko a łza spłynęła mi po poliku.

-Wszystko w porządku?.- zapytał gdy zobaczył że drżę.

-Nie... nie... nie podchodź.- wymamrotałam.

-Hailie co się dzieje? Hailie!

Nie wiem co mi się działo, Leo coś do mnie mówił ale nie za bardzo go słuchałam, nie mogłam się uspokoić. Leo zniknął a ja zostałam sama. Sama.

Powtarzałam to sobie w głowie, nawet nie starając się uspokajać.

-Will!.- zawołał Leo do Willa który akurat szedł.

-Leo? Hailie? Hailie! Co się dzieje? Leo to nie ty prawda?

-Nie! Pokłóciła się z Vincentem później się go trochę bała, aż nagle zaczęła ciężej oddychać i wpadła w to

-To atak Histerii czy coś, miała już, Leo to ważne, ona się wystraszyła Vince tak? Czy jest coś co ją martwilo? Musisz powiedzieć, chodź by to była najgorsza prawda, musze wiedzieć.- powiedział do Leo.- Hailie Cii...

Leo milczał.

-Leo do cholery prosze! Uratujesz tym Hailie.- wcześniej był zmartwiony ale teraz zaczął się już porządnie martwić i przerażać  o mój stan.

-Mówiła coś o tym,że.- zatrzymał się na chwile.- że chciała coś więcej, ale jej na to nie pozwalacie, chciała odpocząć, chciała zrobić coś, żebyście ją zrozumieli, czuła się osaczona, nie mówiła już nikomu, mi wygadała się dopiero nie dawno.

-Dlaczego nie powiedziała, lub ty?.- zapytał a w jego oczach było coraz większe przerażenie.

-Nie wiem, przepraszam naprawdę, starałem ją uspokajać, ale ona tylko kazała się odsuwać.- rzekł wystraszony.

-Jednym warunkiem Vince było to, abyście mówili wszystko bo inaczej..- Will nie dokończył bo wszedł Vincent.

__________________________________

Kochani przepraszam, że musieliście tyle czekać!! Nie miałam weny ani czasu, i boje się ze na razie ta wena nie wróci, nie wiem kiedy będzie nowy rozdział:(( postaram się do piątku ale też nie obiecuje.

POMYSŁY>>

Rodzina monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz