Zszokowana wpatrywałam się w Cama i nie dowierzałam, że go widzę.-Tata.- szepnelam cicho, ale usłyszanie i podbiegłam od razu wtulając się w jego ciało.
-Vince, zostaw nas samych, prosze.
Vincent kiwnął głową i wyszedł z biblioteki.
-Moja królewna.- szepnal również
Przytulalismy się do póki w końcu się ode mnie oderwał i popatrzył mi prosto w oczy.
-Wiesz, że musimy porozmawiać, prawda?
Kiwnelam głowa.
Starałam się unikać jego spojrzenia bo strasznie mnie to stresowało.
-Usiądź proszę.- wskazał na kanapę gdzie od razu usiadłam a on oparł się o biurko.
Przetarł twarz i znów popatrzył na mnie.
-Nie każ mi tak bezczynnie siedzieć, powiedz o co chodzi.- westchnęłam i też na niego spojrzałam.
-Martwię się, Vince mówił, że chodzisz zmęczona, chłopak, wszystko to, co się dzieje.- zatrzymał się na chwile bo sie wtrąciłam.
-Vincent przesadza.- nie chciałam żeby dowiedzieli się o tym co stało się z Leo, ponieważ myśleli ze gdy dzwoniłam do Tonego, to chodziło o tego mężczyznę.
-nie możesz zwalać wszystkiego na niego, Hailie nie myśl za dużo dobrze?
-Robisz się taki jak Vince.- burknęłam po cichu ale wszystko usłyszał.
-A pyskowanie nie pójdzie Ci blachem
-Już wiem po kim Vince jest taki oschły.- nie za bardzo mialam ochotę na kłótnie z Camem ale wszyscy ostatnio działają mi na nerwy.
-Koniec tego Hailie, idź się już położyć bo jest późno a ja z Vince jeszcze pogadam.
Bez słowa wstałam i wyszłam
W progu stał Vince zapewne wszystko słuchał wiec jedynie posłałam mu wściekłe spojrzenie
i po prostu go ominęłam.Szłam prosto do pokoju a gdy weszłam od razu zamknęłam drzwi.
Nie wiedziałam, że Cam przyjechał tylko po to, aby mnie zdenerwować
Ignorując wszystko poszłam do łazienki i nalałam sobie gorącej wody.
Wymylam się dość szybko płacząc przy tym jak najęta ale po cichu bo nie chciałam się jeszcze z tego tłumaczyć.
Zabrakło mi takiej czułości, zaczelam tęsknić za mamą.
Pomyślałam że pojde do Willa ale w ostatniej chwili zmieniłam stronę i zapukałam do pokoju Dylana.
-Hej, mogę?.- zapytałam, i weszłam a obok był nie kto inny jak znowu Vince.
-Tak chodź.- wystawił rękę do mnie a ja wskoczyłam w jego uściski i położyłam się koło niego opierając głowę o jego klatkę piersiową.
-Nie siedźcie długo, jest późno.- mruknął Vince
i wyszedł z pokoju.-Tęsknie za mamą.- powiedziałam po cichu jak Vincent już wyszedł.
Dylan spojrzał na mnie i mnie przytulił.
Tak bardzo brakowało mi tego.
-Uśnij u mnie, przeniosę Cię, lub możesz tu spać, chcesz?.- zapytał na co skinęłam głową.
-Chce.
Wyczerpana po całym dniu szybko zasnęłam będąc cały czas w uściskach Dylana co rozgrzewało mi serce.
Gdy się obudziłam koło mnie nikt nie leżał ale za chwile zorientowałam się, że jest już godzina jedenasta.
Zaspana wstalam z łóżka i poszłam się ogarnąć.
Postanowiłam,że powiem o tym co się stało wczoraj z Leo Dylanowi.
Musiałam poczekać aż wróci bo wiedziałam że dziś miał załatwiać jakies sprawy z Willem.
Nie czekałam długo bo zaraz wrócił a gdy tylko poprosiłam go o rozmowę skinął głową i poszliśmy do jego pokoju.
-Muszę Ci o czymś powiedzieć.- przeniosłam na niego wzrok.
Niech już się dzieje co ma się dziać.
_______________________________
Hejka!
Pisze krótsze rozdziały ale chociaż macie je częściej wiec myśle ze jest dobrze ♥️
Jak wam się podoba?
Muszę was zmartwić bo powoli będziemy kończyć tą serie..
kolejna będzie o Hailie i Adrienie ale niestety myśle ze dopiero z początkiem grudnia🫶🏻
Zapraszam również do czytania mojej książki pt. „Life like a game" !
Jeszcze będzie kilka rozdziałów oczywiście tej serii🫶🏻
![](https://img.wattpad.com/cover/342169568-288-k686878.jpg)
CZYTASZ
Rodzina monet
Mystery / ThrillerInne losy Hailie. Sugeruje się waszymi radami, więc rozdziały biorę z pomysłów które m piszecie.