Dazai widział, że coś jest z jego chłopakiem nie tak. Wciąż ukrywali związek, nawet przed najbliższymi przyjaciółmi i nie był pewien ile osób wie lub się domyśla,nie licząc Moriego czy Kouyou, którzy załapali o co chodzi od razu. Może nie byli do końca pewni ale coś podejrzewali
Zresztą nurtowało go wiele pytań. Dlaczego Chuuya był wtedy w szpitalu,z czego wiedział nie dostał wiadomości od Moriego a jednak minęli się,zaraz po samobójstwie jego matki. Chuuya zbiegł wtedy na dół, wyglądał na zmęczonego i zdołowanego ale odpychał od siebie rozmowy
Rudowłosy znał matkę Osamu tylko dlatego, że widział ją kilka razy na mieście i tylko dlatego w chwili jej upadku rozpoznał kim była. Próbował pocieszyć bruneta ale ten nie chciał słuchać i obaj ukrywali swoje prawdziwe uczucia, wciągając się w jeszcze poważniejsze problemy. Kilka dni później odbył się pogrzeb kobiety,jednak Dazai nie zjawił się na nim. Nie chciał i nie mógł,w jej domu znaleziono krótką wiadomość do syna
Proszę nie nienawidź siebie. Znienawidź mnie
Chuuya nie mógł wiedzieć, że Dazai znał sekret o jego ojcu. Ale jego matka wiedziała, zobaczyła Osamu podsłuchującego ich,gdy szła do łazienki w szpitalu. To dlatego zostawiła kartkę dla syna w obawie, że będzie chciał zrobić sobie krzywdę
Nie myliła się
Dazai regularnie podtruwał się,ale nie mógł przedawkować. Coś go zatrzymywało, być może obawy, że ktoś znowu go odratuje. Ktoś jak Chuuya. Oczywiście brał tabletki tylko wtedy gdy był całkowicie pewien, że nikogo nie ma w pobliżu
Chuuya ciął się coraz częściej. Nie mógł znieść presji otoczenia, tego, że nie był doskonały i nie mógł nawet pomagać kuzynce w domu. Tego, że wszystkie frustracje trzymał w sobie. Na początku było raz na trzy dni,potem żyletka witała jego skórę każdego wieczora. Minęły kolejne dwa tygodnie a związek pary pogarszał się,bo ze względu na dużą presję rzadziej rozmawiali
Chuuya bardzo mocno oddawał emocje grając, zachwycając nauczyciela. To była jednak jego prawdziwa złość
A Dazai się o niego martwił. Nie chciał powiedzieć tego wprost,ale to, że ignorował własny stan nie znaczyło że olewa też Chuuyę. Wręcz przeciwnie
- Chcesz o tym porozmawiać? Chuuya, proszę nie ignoruj mnie, widzę, że coś jest nie tak
- Nie, wszystko w porządku. Jestem tylko trochę zmęczony, wiesz,te egzaminy są strasznie przytłaczające. Tak,po prostu jakoś wyszło i głowa mnie boli,mam trochę za dużo zaległości
Dazai był coraz bardziej zaniepokojony. Zastanawiał się czy rudowłosy nadal ma problem z dysocjowaniem,ale w tej chwili myślał o czymś innym. Odnosił wrażenie, że Chuuya ukrywa swoje ręce i nawet jemu nie pozwalał ich dotykać
Coś naprawdę było nie tak
- Chuuya, proszę. Proszę
Dazai złapał go za nadgarstki wpatrując się w oczy chłopaka. Nakahara znów miał na sobie długą bluzę z kapturem, brunet wyczuł jak niższy wzdrygnął się pod dotykiem. Zupełnie tak jakby -
Nie
Owszem, zobaczył jak drugi kilka razy budził się w nocy i szedł bez powodu do łazienki, biorąc pod uwagę, że nie było słychać dźwięku ani prysznica ani spłuczki
Bardzo chciał się mylić ale po co innego mógłby tam iść? Jeszcze te długie rękawy i ukrywanie rąk
To miało sens. Chuuya przecież wykazywał już oznaki posiadania złamanej psychiki
Teraz albo nigdy. Już nikomu nie pozwoli odejść. Nie popełni błędu
- Chuuya, proszę popatrz na mnie
- Mogę wiedzieć o co ci chodzi? Dziwnie się zachowujesz,jak nie ty i-
- Chuu, chcę zobaczyć twoje ręce. Proszę
***
Znów izolował się od rzeczywistości. Może też dlatego, że pomagało mu to być bardziej perfekcyjnym,problem w tym, że żyletki pomału przestawały wystarczać. Musi znaleźć coś mocniejszego. Napił by się czegoś tylko po to by wejść w tą fazę szczęścia
Cholera
Ostatnio za mocno przeciął skórę co skutkowało większym bólem niż zazwyczaj,ale przecież zasłużył na to. Powinien mieć lepsze oceny i przestać mówić, że czuje się słabo czy panikuje. Nikt inny tak jawnie o tym nie mówi a on tylko robi z siebie ofermę
W dodatku dalej nie znalazł sposobu by pomóc Dazaiowi. Bał się, że pewnego dnia wróci do pokoju i zastanie go z butelką leków, podtopionego albo z podciętymi żyłami. Albo wszystko naraz znając chłopaka
Był zmęczony,to prawda. Coraz częściej pił duże ilości kawy żeby uczyć się w nocy,co nie umknęło uwadze jego chłopaka i jego nieistniejącej rutynie spania
Był strasznym hipokrytą
Sam nie dbał o siebie i robił wszystko żeby sobie zaszkodzić,a i tak mówił Chuuyi co jest złe. Tylko rudowłosy nie mówił mu prawdy bo nie chciał go martwić
Wtedy usłyszał to pytanie
Jego ręce?
Dlaczego Dazai chciał je zobaczyć?
Czy on-
Wewnętrzna panika ogarnęła Chuuyę zanim spojrzał na bruneta
- Po co?
- Chcę coś sprawdzić?
- Co takiego niby chcesz sprawdzić cholerna makrelo?
- Chuuya,nie zadawaj pytań. Martwię się,po prostu pokaż mi te ręce żebym był spokojny że się nie tniesz
O kurwa
Wiedział
- Co?! Co ci strzeliło do głowy. Dlaczego niby miałbym się ciąć,nie jestem tobą!
Cholera
Zrozumiał swój błąd w momencie gdy podniósł głos i spojrzał na swojego partnera. Posunął się za daleko mówiąc to. Dazai jeszcze przez chwilę milczał zanim na powrót odezwał się
- Chuuya. Nie tnę się i nie chcę żebyś ty to robił. Ufam ci. Mimo wszystko jednak proszę pokaż mi ręce żebym był spokojny
- Nie
- Chuuya?
- Powiedziałem kurwa nie, czego nie rozumiesz? Wszyscy próbujecie mnie sprawdzać. Ufasz mi? Gdybyś mi ufał to byś nie nalegał! Słuchaj po prostu jestem zmęczony,nie daję sobie do końca rady i-
- Chuuya, martwię się. Wiem, że brzmi to dziwnie kiedy ja to mówię ale tak, tak właśnie jest. Chuuya widziałem, że źle śpisz,pomijasz posiłki. Coś jest nie tak i widzę to. Nie powiedziałeś mi dlaczego byłeś wtedy w szpitalu i cholera boję się. Boję się, że cię stracę. Wyglądasz słabo. Jesteś blady. Nie jesteś już nawet taki wyszczekany jak byłeś. Chuu, proszę powiedz mi co się dzieje -
- Dazai, mówię ci że jestem tylko zmęczony. To się skończy po egzaminach,jak sądzę. Czasami zapominam o jedzeniu bo przysypiam na budzik i ledwo zdążam do szkoły,to nie jest tak, że robię to celowo. Zresztą spójrz na siebie. Nie jesz prawie w ogóle,nie wiem co się z tobą dzieje i to ja powinienem się o ciebie martwić. Że się zabijesz. Że zostawisz mnie samego. Cholera Dazai ja tak strasznie się tym wszystkim stresuję. Kouyou, szkoła i egzaminy,nasze przedstawienie i sądzę że ty pogłębiasz to. Że nie mogę się skupić bo martwię się że znów spróbujesz się zabić więc -
- Więc?
- Więc może najlepiej będzie jeśli na razie od siebie odpoczniemy
CZYTASZ
Obiecałeś mi gwiazdy/Soukoku highschool AU
FanfictionPo śmierci ojca naukowca Chuuya, wówczas szesnastoletni licealista spędza rok we Francji u swojego brata tylko po to by wrócić do Yokohamy Co ma poradzić na to, że jego dotychczas odpowiedzialny brat korzysta z uroków życia studenckiego, kuzynka prz...