- Spróbuj się uspokoić,to był tylko zły sen. Nic mi nie jest widzisz?
- Nie o to chodzi Samu. Naprawdę, główno mnie obchodzi czy to był koszmar czy piękny sen
- To o co?
- Pewnego dnia popełnisz swoje wymarzone samobójstwo a mnie tam nie będzie żeby ci pomóc. Umrzesz a ja nie będę w stanie cię uratować. Nie chcę tego
- Chuuya, możesz mnie posłuchać? Obiecałem ci coś,fakt może nie jestem wielkim miłośnikiem życia ale próbuję, zresztą teraz chciałbym odejść z drugą osobą u boku a tobie jak widać się nie spieszy więc jak na razie muszę żyć czy mi się to podoba czy nie. Nic mi nie jest. To nie twoja wina. Jesteś moim powodem do życia
- Kurwa
Chuuya dopiero zdał sobie sprawę, że szklanka którą opuścił zbiła się a on nieświadomie dotknął podłogi,kalecząc sobie rękę. Patrzył jak ciepła strużka krwi ściekała po dłoni
- Daj, zobaczę
Przez chwilę kompletnie zapomniał o obecności Moriego z talerzem tostów, naprawdę bez tego lekarza nie wie co by zrobili. Uratował ich obu tyle razy, że ciężko zliczyć. Będzie musiał mu później podziękować
- Chuuya,nie patrz na to proszę. Nie chcę żeby coś ci to przypomniało
Naprawdę myślał, że ten wypadek go zachęci do okaleczenia?
Opatrzył mu rękę i zostawił z Dazaiem samych za co obaj byli wdzięczni,w końcu Ougai też miał swoją pracę w szpitalu
- Nie jesz?
- Nie jestem głodny
- Samu,ty prawie w ogóle nie jesz kiedy jesteś ze mną. Spróbuj
Brunet niechętnie podniósł tosta i przełknął kęs kanapki. Nakahara tylko patrzył i czekał aż skończy zanim sięgnął po swojego
- Zadowolony?
Rudowłosy skinął głową z uśmiechem zanim znów poczuł się senny. Koszmarny potrafią być męczące i nawet nie zauważył gdy oparł się o tors swojego chłopaka i przymknął oczy. Film mógł poczekać
Dazai czekał aż oddech niższego stanie się miarowy zanim wsunął pod niego poduszkę a sam odszedł. Był idealny moment
Mori był w pracy a Elise z Ayą w domu Brama
Nikt mu nie przeszkodzi
Otworzył drzwi do łazienki. Robił to tysiące razy,nic trudnego
Jakby jego pytać o zdanie to w ogóle nic by nie jadł. Wziął tosty tylko dlatego, że Chuuya patrzył i miałby pretensje albo gorzej,zadzwoniłby do jego ojca czego Dazai starał się unikać. Nie chciał mu sprawiać dodatkowego problemu
Teraz jednak Chuuya spał i nie wyglądało żeby szybko miał się obudzić,co znaczyło, że nie będzie mu przeszkadzać
Wymioty nie należały do najprzyjemniejszych rzeczy,ale przynajmniej tym razem nie na pusty żołądek
Pochylił się zanim oddał zawartość żołądka,a potem jeszcze dwa razy. Ilość treści go wewnętrznie zdenerwowała
Musiał zwymiotować trzy razy co znaczyło, że jak na jego gust zjadł o wiele za dużo. W oczach zebrały mu się łzy po czynności,a policzki zaczerwieniły. Nie pomógł fakt, że był też chory,a tabletka z węglem nie do końca działała więc odczuwał teraz wszystkie skutki przedawkowania metypredu,takie jak krew swobodnie wypływającą z nosa i suche gardło, które teraz nie tylko smakowało gorzkimi lekami ale też wymiocinami
CZYTASZ
Obiecałeś mi gwiazdy/Soukoku highschool AU
FanficPo śmierci ojca naukowca Chuuya, wówczas szesnastoletni licealista spędza rok we Francji u swojego brata tylko po to by wrócić do Yokohamy Co ma poradzić na to, że jego dotychczas odpowiedzialny brat korzysta z uroków życia studenckiego, kuzynka prz...