⭐48

185 27 44
                                    

- Zebraliśmy się dziś tutaj by pożegnać naszego wspaniałego ucznia,przyjaciela i chłopaka, który już na zawsze pozostanie członkiem naszej społeczności. Dazai Osamu bo o nim mowa miał zaledwie siedemnaście lat. Dazai, który na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako energiczny i cudowny chłopak. Chłopak, który zawsze znajdywał sposób na rozbawienie kolegów na korytarzu czy rozwiązanie problemów. Przepraszamy cię Osamu, że nie mogliśmy ci pomóc. Mamy nadzieję, że wybaczysz nam gdy znów się zobaczymy. Z miłością żegna cię rodzina i uczniowska społeczność, która już na zawsze będzie traktować cię jak naszego starszego brata. Do widzenia Osamu

Mori patrzył w jeden punkt. Nie za bardzo miał siłę żeby przyjść na pogrzeb,ale do samego końca był opiekunem Dazaia. Patrzył jak chłopak z długimi włosami płacze,to samo Elise czy pojedyncze osoby oraz przyjaciele syna. On nie mógł. W ciągu ostatnich kilku dni wypłakał wszystkie łzy, zbierane latami

Jedyne czego pragnął to przytulić chłopca i nigdy go już nie puścić. Świadomość, że odszedł na zawsze sądząc, że nikt go nie kocha rozrywała mu serce. Dlaczego tak się stało? Czy mógł zrobić coś więcej żeby mu pomóc?

Patrzył jak Atsushi szlocha przytulając czarnowłosego, nawet Akutagawa płakał. Czy gdyby Dazai wiedział ile osób go kocha spróbowałby żyć?

Przyjął kondolencje od szkoły i przyjaciół i wrócił do domu. I tak na pogrzebie nie było ciała syna,nie chciał go oglądać i wysłał je do kremacji wcześniej. Nie dałby rady spoglądać na trupa Osamu wiedząc, że już nigdy z nim nie porozmawia. Że nie będzie mógł go przytulić, pomóc mu w nauce albo patrzeć jak uśmiecha się w towarzystwie Chuuyi

Chuuya..jak zareaguje gdy odzyska pamięć? Mori czuł ból patrząc na nieszczęśliwą Kouyou i Yosano. Może powinien zaopiekować się rudowłosym?

Od ponad tygodnia nie był w szpitalu. Powinien tam wrócić choćby na moment sprawdzić jak sobie radzą lekarze

***

Ne, Chuuya. Płakał byś po mojej śmierci?

Oczywiście, że nie idioto. Zresztą dlaczego niby miałbyś umierać,co?

Bo..nie wiem. Chyba powinienem

Nie. Nie wolno ci

Nie zatrzymasz mnie

Zatrzymam. Nie odchodź

***

Ougai siedział na szpitalnej podłodze. Łazienki w miejskich placówkach nie należały do najbardziej komfortowych,a on za wszelką cenę starał się unikać ludzi wokół

Żołądek lekarza dał o sobie znać gdy znów przypomniał sobie o straconym dziecku. Naprawdę nie chciał, żeby ktoś zobaczył go w takim stanie - szlochającego na podłodze, desperacko uderzającego pięściami w podłodze i błagającego los o zwrócenie mu ukochanego dziecka. Jak by zareagowała Elise?

Dziewczyna i tak już mocno przeżywała śmierć brata. Z powodu ostatnich wydarzeń żadne z nich nie miało szansy spędzić normalnie świąt. Pierwszych świąt bez niego

- Mori-sensei?

Ostatnią osobą której by się spodziewał oglądającej jego załamanie była Yosano. Był autorytetem dla młodej lekarki i nie chciał żeby oglądała go w brudnym kitlu,z niegolonym zarostem i załamaniem na szpitalnej podłodze

- Wszystko w porządku Akiko, możesz już iść

- Nie wygląda pan jakby było w porządku. Chce pan porozmawiać?

- Powinnaś zająć się sobą i Ozaki. Też straciłyście syna. Nie przejmujcie się mną, będę w porządku

- To nie wygląda na " w porządku". Kiedy ostatni raz jadłeś? Albo zadbałeś o siebie? Od ponad tygodnia nie byłeś w pracy. Chcę ci pomóc. Jesteś dla mnie jak prawdziwy ojciec, którego nigdy nie miałam

Obiecałeś mi gwiazdy/Soukoku highschool AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz