Łzy? Łzy
Nie spodziewał się takiej reakcji. Cały tydzień czekał aż Chuuya się obudzi,nie śpiąc po nocach lub też jedząc zdecydowanie za mało ze stresu. Czy on też umrze w wyniku urazów? Czy nigdy się nie obudzi?
Nie spodziewał się jednak, że kiedy w końcu znów będzie mógł porozmawiać ze swoim najlepszym przyjacielem ten go nie pozna. Amnezja
Teraz stał przy szpitalnym łóżku wpatrując się w zaskoczone oczy i płacząc
- Nie poznajesz mnie? Naprawdę? Jestem Atsushi, twój najlepszy przyjaciel. Pamiętasz mnie prawda? Chodzimy razem do szkoły..
- Umm..nie. Wiesz może co się stało i dlaczego tu jestem? Jakaś moja rodzina? I kim do cholery jest Dazai?
Nie pamiętał nawet własnej rodziny? Musiał mocno oberwać w głowę. Czy on w ogóle wiedział kim jest?
- Dazai to..D-dazai to twój chłopak. Był bo- on zginął. Uciekłeś z domu i miałeś wypadek a on sobie nie poradził i-
- Sugerujesz, że przeze mnie ktoś zginął? Naprawdę chciałbym w to wierzyć,ale nic nie pamiętam. Jestem Chuuya,tak?
- Tak..a twoja rodzina nie może przyjechać. Może to powiem później,nie chcę cię dodatkowo stresować. Naprawdę nic a nic?
- Nie..mam kompletną pustkę w głowie, przepraszam, chciałbym ci wierzyć ale -
- Rozumiem. Przykro mi, przepraszam, że ci przeszkadzam. Pójdę już
Otworzył drzwi ostrożnie zostawiając rudowłosego w środku zanim wybiegł na korytarz ocierając wciąż spadające łzy. Jego kostka wciąż się jeszcze nie do końca zagoiła i bolała gdy pędził w stronę drzwi ale potrzebował teraz świeżego powietrza
Dlaczego to tak boli? Dazai nie żył,a Chuuya nic nie pamiętał
Nie pamiętał o nich
Wybiegł na dwór zanim upadł i zaczął krzyczeć, pomieszane szlochy z płaczem. Tydzień to za mało by pogodzić się z taką tragedią. Ich poszukiwania były daremne
Nie unikneli tragedii. Dazai mógłby żyć gdyby wiedzieli gdzie go szukać
Białowłosy pamiętał jak zobaczył w szkole załamaną Gin, Higuchi daremnie próbowała ją uspokajać ale czarnowłosa nic nie mówiła. Patrzyła się w jakiś punkt w dali,oczy puste nie wskazywały nic. Wyglądała jakby wypłakała wszystko
Akutagawa również był cicho, może też dlatego, że był taki z natury ale teraz było czuć napięcie. Takie kiedy ktoś smutnym tonem informuje cię o śmierci kogoś bliskiego. Tak jak powiedział to Atsushiemu
Musiał łapać chłopaka żeby nie upadł z szoku. Potem wszyscy byli wezwani do dyrektora, który potwierdził, że Dazai zmarł. Mori sam to powiedział, upewniając się wcześniej, że na pewno widział ciało swojego syna
Szukali dowodów że jest inaczej,ale nie mogli
***
- Płaczesz? Tego się po tobie nie spodziewałam
- Nie płaczę
- Jest okej Sigma,w końcu byliście kiedyś w związku
- Bądź cicho przez chwilę okej? Po prostu nie spodziewałem się, że kiedykolwiek dopnie swego
Sigma próbował otrzeć łzy ale na marne. Wells zamierzała skomentować, że Dazai po prostu uciekł od życia ale widząc stan chłopaka zachowała to dla siebie. O zmarłych powinno się mówić z szacunkiem
Cała szkoła żyła już opowieścią o śmierci popularnego chłopaka. Jego ojciec załatwiał pogrzeb,ale wybrał kremację zwłok
Wells próbowała odwiedzić lekarza żeby dowiedzieć się czegoś więcej,ale zastała go w kompletnej rozsypce. Potargane,niemyte włosy i oczy bez życia,cienie pod nimi i worki wskazywały że nie sypiał dobrze
Albo w ogóle
Wciąż miał na sobie lekarski kitel,ale poplamiony i workowate ubrania. Nawet zarost,kilkudniowy jak wyglądało
Dazai naprawdę zmarł. Gdyby tak nie było Mori nie byłby w tym stanie. Kompletnie złamany po śmierci syna
Zaskoczyło ją, że kazał wysłać ciało do kremacji. Jeszcze przed pogrzebem
- Ja.. przepraszam panienko. Nie chciałem go znów oglądać. Nie mogłem go widzieć nieżywego. Oglądać jego ciała. Gdybym był tam wcześniej, może coś by się dało jeszcze zrobić -
- Zrobił pan co mógł. Był pan wspaniałym ojcem
Odeszła
Widziała, że ten człowiek cierpi i musi przejść żałobę bez zbędnych pytań. Biedny lekarz,na pewno mocno kochał syna. Stracił go nawet nie mając szansy na pożegnanie
Mori zamknął się w domu. Elise znów wróciła do krewnych więc był sam. Nie zamierzał się przyznawać, że śpi w pokoju Osamu desperacko trzymając jego koc jakby próbował go złapać w ten sposób. Przeglądał ich stare zdjęcia pijąc po kilka kubków kawy a potem popijając to alkoholem. Nie wrócił jeszcze do pracy
Nie mógł
Nie mógł patrzeć w oczy Chuuyi, patrzeć jak ratowani są ludzie z wiedzą, że zostawił na śmierć syna samobójcę
Upadł na podłogę łkając. Kto mówił, że dorośli nie mogą płakać?
- Wróć Osamu.. proszę zrobię wszystko.. tylko wróć już do domu. Nie będę ci już mówił że kłamiesz. Wróć.. chcę cię chociaż przytulić ten ostatni raz.. pożegnać się.. wróć synku
***
- Sushi?
Akutagawa naprawdę zmartwił się widząc swojego chłopaka trzęsącego się i płaczącego w kącie. Był taki od kiedy wbiegł do pokoju, zbył pytanie czy wszystko w porządku i poszedł spać
Teraz jednak brak płytkie oddechy i starszy chłopak nie za bardzo wiedział co powinien zrobić
- Atsushi, słyszysz mnie?
- Ryu? Haha.. wiedziałem, że to był tylko koszmar. Wiesz miałem okropny sen, śniło mi się, że Dazai popełnił samobójstwo a Chuuya miał amnezję po wypadku. Koszmar co? Dobrze, że to był tylko sen..
- Atsushi..
- Bo gdyby nie był..nie wiem co bym zrobił.. chyba..nie wiem. Nie dałbym sobie rady. Błagałbym los albo jakąkolwiek siłę wyższą, żeby ich zwrócili-
- Nakajima!
Dwukolorowe oczy otworzyły się szeroko gdy zobaczył jak Akutagawa westchnął. Najwidoczniej zatracił się we własnych myślach i nie reagował więc dlatego czarnowłosy krzyknął
- Przepraszam Sushi.. dobrze wiesz, że to nie sen. Dazai nie żyje i to jest smutna prawda. Mori załamał się i nie wychodzi z domu. Sigma też płakał. W sumie to wszyscy jesteśmy zagubieni,a najgorsze, że Murakami myśli tylko o teatrze nawet w obliczu tragedii. Nawet dyrektor Fukuzawa płakał,ale się do tego nie przyzna. Ale wiesz co? Dazai wciąż żyje w naszej pamięci i pewnego dnia znów go zobaczymy. W następnym życiu,w zaświatach, gdziekolwiek. Wiem to. Do tego czasu musimy żyć. Szkoda, że nie dowiedział się ile osób go kocha. Być może wtedy -.. być może wtedy nie popełniłby samobójstwa
Atsushi zaczął szlochać jeszcze głośniej zanim przytulił chłopaka,a ten nie wiedząc co zrobić objął go tylko ramieniem, mocno obawiając się, że gdzieś ucieknie
Wszyscy płakali
Akutagawa bał się tylko jak zareaguje Chuuya gdy sobie przypomni. Czy będzie na siebie wściekły? Czy będzie się obwiniać? Czy będzie mieć załamanie? Czy zrobi sobie krzywdę?
***
Szpitalny pokój tlił samotnością. Akiko zrezygnowała z próby odwiedzenia Chuuyi,po tym jak chłopak jej nie poznał
Sprawdziła jedynie czy czegoś potrzebuje zanim odeszła. To był okropny tydzień a Kouyou wpadła w depresję po śmierci dziecka i amnezji kuzyna.
Rudowłosy wpatrywał się w kąt pokoju jakby zastanawiając się nad życiem. Uniósł głowę do góry wpatrując się w sufit zanim w końcu powiedział coś do samego siebie
- Dazai.. dlaczego odszedłeś?
CZYTASZ
Obiecałeś mi gwiazdy/Soukoku highschool AU
FanfictionPo śmierci ojca naukowca Chuuya, wówczas szesnastoletni licealista spędza rok we Francji u swojego brata tylko po to by wrócić do Yokohamy Co ma poradzić na to, że jego dotychczas odpowiedzialny brat korzysta z uroków życia studenckiego, kuzynka prz...