⭐42

243 26 33
                                    

Nie takiej reakcji się spodziewał. W jednym momencie stał przy swoim chłopaku, sekundę później został mocno i szybko odepchnięty zderzając się z wściekłym spojrzeniem Osamu. Nie często się zdarzało widzieć go zdenerwowanego a teraz to był nowy poziom złości

- Zdurniałeś?

- Kurwa to ty mnie popchnąłeś do cholery

- Bo twój mały móżdżek znowu się popsuł jeśli sądzisz, że naprawdę pójdę na terapię. Rozumiesz? Na terapię

- Tak? I co w tym złego Dazai? Terapia pomaga ludziom. Zaraz staniesz się kolejnym Werterem a tego byśmy nie chcieli. Żadne z nas. Nie mówię ci tego, żeby cię skrzywdzić, tylko pomóc bo mi na tobie zależy. Wiesz to

Dazai westchnął wciąż zły. Oczywiście, wiedział, że Chuuya ma dobre intencje ale terapia równała się z cotygodniowymi spotkaniami na których trzeba było mówić wszystko. Przypuszczalnie terapeuta wyczuł by kłamstwo,a do tego nie mógł dopuścić. Poza tym bał się tego. Zwierzać się zupełnie obcej osobie i jej za to płacić

- Nie zmuszaj mnie Chuu. Zrozum, że nie chcę okej? Możemy zakończyć temat?

- W porządku. Jakbyś zmienił zdanie mogę dać ci namiary od Moriego. Przemyśl to. Wiesz,czasem dajesz mi sprzeczne sygnały

Brunet pytająco spojrzał zanim zniżył się by pocałować niższego

- To też się liczy?

- Jesteśmy w ciul toksyczną parą, wiesz?

- Wiem. Ale się zmienimy. Tylko na razie bez terapii?

- W porządku,ale jeszcze jedna akcja z kończeniem własnego życia i sam cię tam wyśle

- Cokolwiek Chibi powie

- Jutro po zajęciach bądź przebrany przed szkołą

Dazai znów zdziwił się. Kończą dopiero wieczorem, więc co planował rudowłosy? Chuuya widząc jego zaskoczenie uśmiechnął się zanim spojrzał na gwiazdy

- Jesteśmy parą,nie? Zabieram cię na randkę idioto

***

Chuuya był zmęczony,ale po nocce opierającej się na nauce nie można było się spodziewać niczego innego. Mimo to nawet dobrze poradził sobie na lekcji pana Kunikidy,pomimo faktu, że nie do końca rozumiał założenie twierdzenia cosinusów. Chrzanić,potem spyta Osamu czy go pouczy

Zajęcia z teatru też przebiegły dobrze, poza tym, że Tachihara pomylił się w jednej scenie ale zaimprowizował i skończyło się dobrze. Był już wieczór, gdy rudowłosy czekał przed internatem na swojego partnera

Dazai w życiu nie zgadnie gdzie idą. W końcu brunet wyszedł z budynku, ubrany w kremowe ubrania,z pasmem włosów splecionym w krótki warkoczyk i założonym za ucho. Chuuya standardowo miał na sobie swój eyeliner,z tym, że tego dnia postanowił użyć kobaltowego a nie czerwonego

- Dobrze wyglądasz

- Ty też Chibi. Powiesz mi w końcu gdzie idziemy?

- Zgaduj. Lubisz kuchnię europejską, prawda?

Prowadził go właśnie do rodzinnej restauracji serwującej różne dania z Europy. Miał okazję poznać właściciela i nie ukrywał,nieco go przerażał. Apatyczny i mroczny,ale wydawał się być kochającym dziadkiem dla swojej kilkuletniej wnuczki, która czasami przychodziła do lokalu

Dazai zachichotał

- Nie gadaj. Idziemy w odwiedziny do tego wampira?

- Wampira? Zresztą jak się domysliłeś?

Obiecałeś mi gwiazdy/Soukoku highschool AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz