⭐31

251 29 29
                                    

Chwila minęła zanim Dazai ponownie się odezwał, brunet zdał sobie sprawę, że cały ten czas stał tak wstrzymując oddech

- Chuuya,o czym ty mówisz? Dlaczego.. dlaczego? Ja- tak,wiem zmartwiłem cię ale już tego nie robię. Proszę nie podejmuj decyzji tylko dlatego, że masz teraz gorszy okres. Proszę,ja też się o ciebie martwię i razem możemy obmyślić co z tym zrobić. Nie musimy się rozstawać i-

- Dazai,nie o to mi chodzi. Jestem zmęczony i potrzebuję odpocząć od ludzi. Naprawdę. Chodzi o to, że sam nie wiem co powinienem zrobić,nie mam pojęcia kim chcę zostać albo co mam robić. Każdy oczekuje ode mnie czegoś innego,nie wiem komu tak naprawdę zależy a komu nie. Ja- Kurwa ja nawet nie wiem czy mogę ci ufać. Ranisz ludzi. Sam nie wiem, może jesteśmy błędem. Może ty jesteś moim błędem. Nasza relacja nie jest zdrowa i wiesz to, ściągasz mnie w dół. Cały czas się o ciebie martwię przez co nie mogę się skupić na sobie. Być może tak naprawdę mi na tobie nie zależy. Dazai, jesteś chodzącym ucieleśnieniem problemu i- nie potrafię. Nie potrafię myśleć co będzie jeśli coś ci się stanie. Nie potrafię myśleć, że coś przede mną ukrywasz. Proszę rozstańmy się. Nie róbmy problemu. Gramy razem więc nie musimy tego dodatkowo utrudniać. Żegnaj Dazai

Brunet stał tak chwilę patrząc na oczy chłopaka. Były pełne bólu

Chuuya miał rację

Był błędem. Błędem bo istniał tylko dlatego, że jakiś oblech nie umiał się kontrolować. Błędem bo umawiał się z dziewczynami i nie obchodziły go ich uczucia. Zrywał z nimi po wspólnie spędzonej nocy. Nigdy nie obchodziło go co czują inni. Co czuł wtedy Sigma

Błędem który powinien się zabić ale z jakiegoś powodu wciąż tu był. To bolało. Bolało gdy myślał ile osób chciało żyć a nagle zginęło a on wciąż tu był. Może powinien wziąć więcej? Zagłuszyć te myśli i odejść. Nie ma tu nikogo kto mógłby go kontrolować. Zrobi to

Zrobi to tym razem naprawdę

Było dużo osób, które mogły zagrać jego rolę. Nie był najlepszym aktorem i nie rozumiał dlaczego on został wybrany. Mori ma jeszcze Elise,to nie tak, że traci jedyne dziecko. Przecież i tak nie był jego synem. Chuuya znajdzie sobie kogoś. Rudowłosy jest idealny, kochany i dba o przyjaciół. Zasłużył na kogoś lepszego. Gin ma jeszcze brata

Poradzą sobie bez niego,to nie tak, że była chociaż jedna osoba, która go potrzebowała. Odasaku ma jeszcze dzieci. Z jakiegoś dziwnego powodu słyszał, że pan Sakaguchi wziął je pod swoją opiekę. Nie ma już babci ani rodziców. Nie ma nikogo

Dazai patrzył tak na Chuuyę. Rudowłosy wyglądał na zmęczonego i smutnego ale nie płakał. Tylko czekał

- Żegnaj Chuuya. Uważaj na siebie

- Ty też

A potem odwrócił się i wyszeptał. I z jakiegoś dziwnego powodu Dazai poczuł jak kolana uginają się pod nim,kiedy żal opuścił jego ciało. Chciał płakać ale nie mógł

Dlatego że już wiedział

Wiedział że Chuuya był pierwszą osobą na której mu tak zależało

***

Minął kolejny tydzień a Dazai nie rozmawiał z Chuuyą. Mijali się na korytarzu czy w klasie ale nawet na siebie nie patrzyli. Jeden z nich otoczony wieloma osobami, a drugi spędzał czas tylko z najbliższą przyjaciółką. Dazai nie był w tym sam. Ostatnio Higuchi zaczęła być o niego zazdrosna co męczyło Gin, która cały czas musiała ją zapewniać, że to tylko przyjaciel

W międzyczasie Osamu wyszedł nawet na spotkanie z Naomi,a Chuuya regularnie odwiedzał Albatrossa. Wiedział, że przyjaciel jest zdołowany i nie mógł zrobić nic żeby mu pomóc. Był tak nieszczęśliwy wiedząc, że blondyn już nigdy nie wsiądzie na motor którego zakupem tak się cieszył

Obiecałeś mi gwiazdy/Soukoku highschool AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz