⭐40

249 27 52
                                    

Czekał na pytanie. Chuuya wpatrywał się w niego,sam zastanawiając się o co powienien spytać, rzadko się zdarza, że Dazai odpowiada a już na pewno szczerze

- Zabiłbyś kogoś?

Szczerze? Tak i każdy to wie,ale z jakiegoś powodu Chuuya sądzi, że Dazai jest lepszym człowiekiem niż jest. To miłe,ale podłe kłamstwo. Dazai nie jest człowiekiem

- Szczerze Chuuya? Każdy z nas by kogoś zabił w odpowiednich okolicznościach. W samoobronie,z premedytacją,w wyniku wypadku. Potrzeba odpowiedniego wyzwalacza

Grupa milknie na moment, wiedząc, że brunet ma rację. Atsushi wstaje, teraz on miał zamiar zadać pytanie i znów trafiło do Osamu. Widocznie reszta była bardzo ciekawa jego historii,owianej tajemnicą

- Czemu nosisz bandaże?

Dazai nawet nie zauważył kiedy były widoczne, przeważnie ukrywa je pod bluzą i mundurkiem,przez co jedynie Chuuya i rodzina o tym wiedzą. Zaczął je nosić po spotkaniu z ojcem,kiedy zaczął kwestionować własne człowieczeństwo

Mahoniowe oczy przybrały surowy wzrok

- Nie mogę na to odpowiedzieć, Atsushi. Inne pytanie

- W porządku, przepraszam. No więc wszyscy zastanawialiśmy się czy ty i Chuuya jesteście razem?

Chuuya zakrztusił się patrząc na partnera morderczym wzrokiem. Na pytanie trzeba jednak odpowiedzieć

- Tak,Chuu jest moim grzecznym pieskiem ~

- Tu es mort ,Dazai

Brunet zachichotał, oczywiście fakt, że rudowłosy był w połowie Francuzem sprawiał, że bardzo dobrze mówił w tym języku a Osamu doskonale wiedział co miał na myśli, nawet jeśli sam owego języka nie znał i nigdy się nie uczył

Grali jeszcze długo,a potem stwierdzili, że czas na karaoke. Oczywiście Dazai konkurował z Chuuyą o to kto lepiej śpiewa przy akompaniamencie Atsushiego dającego im oklaski.

Może nawet czułby się szczęśliwy gdyby nie przeczucie że nadchodziło coś złego

***

Przysnął po karakoke,na swoje własne nieszczęście zapominając o odrobieniu pracy. Trudno, wciąż była noc ale musiał to skończyć

Problem w tym, że nie mógł zostać na nogach, przez zbytnie rozespanie więc poszedł do kuchni i zrobił sobie kawę. Usłyszał ciche kroki, zanim twarz kuzynki minęła mu w drzwiach. Kouyou wyglądała blado,ale zgadywał, że po takim czasie staje się to normą jeśli chodzi o ciążę. Musiała dopiero wrócić z badań i prawdopodobnie była zmęczona

- Kawa na noc? Chuu,odstaw to

- Przepraszam, zapomniałem skończyć pracę. Tylko ten jeden raz? Pójdę spać zaraz potem, obiecuję siostrzyczko

Nie skłamał. Była dla niego jak siostra, której nie miał i zamierzał faktycznie pójść spać. Niepokoił go fakt, że za niedługo miał ważny egzamin. Trudno,to musi poczekać. Ozaki podeszła do szafki wyjmując leki i przełykając jakąś tabletkę na sucho. Chuuya uniósł brew czekając na odpowiedź

- W porządku

- A jak z dzieckiem?

Rudowłosy dopiero po czasie okrył, że tak naprawdę w momencie jego powrotu Kouyou była już w trzecim miesiącu,po prostu sprytnie to ukrywała pod luźnymi ubraniami,ale teraz nie było to już możliwe. Piąty miesiąc

- Rośnie szybko. Może też będzie miał rude włosy?

- On?

Nakahara rozszerzył oczy z podekscytowania. Może jednak rozważą jego propozycje imienia tak bardzo skrytykowaną przez Osamu. No cóż,nie każdemu musiało się podobać. Ozaki spojrzała na niego rozbawiona,doskonale zdając sobie sprawę co pochłonęło jego myśli

Obiecałeś mi gwiazdy/Soukoku highschool AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz