Rozdział 8

2.3K 57 21
                                    

Skąd ona do cholery wiedziała o istnieniu Archera.

Emily: taki jeden z nowej szkoły, dlaczego pytasz?

Ashley: zaobserwował mnie na Instagramie 🤨
Ashley: zobaczyłam że obserwujecie się nawzajem, więc pomyślałam, że się znacie
Ashley: w sensie rozumiesz, nie obserwujesz zbyt wielu osób więc pytam.

Emily: jebany stalker
Emily: ja mu nic o tobie nawet nie wspominalam xd

Jeszcze do późna pisałyśmy o Archerze i nie tylko. Dużo też pisałyśmy o Alexie, czyli moim byłym chłopaku, który podobno jest teraz w związku z jakąś lafiryndą. Musiałam stwierdzić, że mimo wszystko Ashley jest dobrą osobą. Jako jedyna się ogarnęła i do mnie napisała. Oczywiście nadwyrężyła moje zachowanie i nic ją nie usprawiedliwia, ale odbudujemy to.

Jakoś.

***

Obudziłam się i przetarłam oczy. Chciało mi się dalej spać, więc zawinęłam się kołdrą w naleśnika i zamknęłam oczy z powrotem. Poleżałam z pół godziny, aż powoli zmieniłam pozycję, na siedzącą. Wzięłam do ręki telefon, aby ujrzeć, że jest już 12.19, oraz kilka powiadomień. Weszłam na messengera, gdzie zauważyłam, nową grupę.

Użytkownik Caroline dodała cię do grupy jamniki.

Zmarszczyłam brwi i uśmiechnęłam się lekko widząc bardzo oryginalną nazwę Caroline. Zaczęłam czytać poprzednie wiadomości aby być na bieżąco.

Caroline: kocham swoja kreatywnosc.

Sophie: serio caroline...
Sophie: ty to masz nazwy

Nicole: XDDD

Caroline: no co
Caroline: jak ci nie pasuje to wybombiaj.

Sophie: sama wybombiaj
Sophie: jamniki

Victoria: Dzieci nie kłóćcie się.

Nicole: ooo siema
Nicole: pielegniarka sie nad toba zlitowala?
Nicole: lal
Nicole: jestem pod wrazeniem

Victoria: Nie
Victoria: Sama jej ukradłam swój własny telefon xdd.

Caroline: boze
Caroline: XDD
Caroline: dobra ogolnie to mam putanie
Caroline: chcialbsycie sie spotkac wsyztskie razem jak juz Vic wyjdzie?

Czyli nie tylko ja w tym gronie piszę bez polskich znaków, czasem tak, że nie da się odczytać.

Uroczo

Nicole: ja chetnie

Sophie: tez

Victoria: Git
Victoria: Już się lepiej czuje więc prawdopodobnie za jakieś trzy dni wyjdę z tego więzienia

Caroline: no i super
Caroline: victoria nie musisz pisac przy emily z poslkimi znakami prawda @Emily Willson?
Caroline: patrz na to jak ja pisze
Caroline: a wlasnei co ty na to emily? Chcesz isc?

Emily: prawda, jest mi bardzo obojetne jak piszecie
Emily: jasne, chce

Po odpisaniu, zauważyłam powiadomienie od jeszcze jednej osoby.

Archer Davis: Dzień dobry Emily.
Archer Davis: Czy wyrażasz chęć spotkania się ze mną? Chciałbym cię lepiej poznać.
Archer Davis: Oczywiście nie naciskam, ale nie ukrywam, zależy mi na tym.

Po długich namyśleniach, stwierdziłam, że czemu by nie. Nie miałam nic przeciwko nowym znajomością, a może prawdziwy, mniej formalny Archer pokazuje się gdy bardziej się go pozna. Jak narazie uważałam, że zachowywał się dość.. dziwnie? Lub po prostu miał taki styl bycia. Aby mu odpisać, nawet zmusiłam się do pisania polskimi znakami.

Emily Willson: Cześć.
Emily Willson: Jasne, możemy się spotkać, czemu by nie.

Odłożyłam telefon i wstałam z łóżka, aby po nie całej chwili usłyszeć dźwięk powiadomienia.

Szybki jest.

Archer Davis: Gdzie i kiedy chciałabyś się spotkać? Restauracja? Kawiarnia? Park?

Emily Willson: Obojętnie, możesz coś wybrać. Jutro ci pasuje?

Archer Davis: Naturalnie.
Archer Davis: Przyjadę pod twoje mieszkanie o 16:00, jeśli wyślesz mi swój adres zamieszkania. W razie gdy nie chcesz go podawać, mogę przyjechać po ciebie w inne miejsce

Naturalnie.

Czy on zawsze musiał być taki formalny? Przesłałam mu swoją lokalizację, po czym wymieniliśmy jeszcze ze dwie wiadomości i poszłam do łazienki, z ubraniami w ręku aby sie ogarnąć. Po umyciu twarzy i zębów, oraz ubraniu się, poczułam że mi nie dobrze. Nie miałam ochoty, ani apetytu na śniadanie z niewyjaśnionych powodów. Poza tym Lily nie miała jak tego skontrolować, ze względu na to, że wzięła dziś dodatkową zmianę w pracy.
Położyłam się na kanapie w salonie z zamiarem oglądnięcia jakiegoś filmu lub serialu. Włączyłam kolejny odcinek mojej ulubionej K-dramy i położyłam się, czując nasilające się mdłości i okropny ból brzucha. Do tego, od rana nie za dobrze mi się oddychało, mimo tego, że nie miałam astmy, ani nie paliłam.

Przymknęłam oczy i nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam.

I'm the mafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz