Rozdział 27

1.6K 40 14
                                    

- Halo?

- Ja pierdolę gdzie ty jesteś? Zdążyłam wrócić do domu zadzwonić do twoich koleżanek i przeszukać dzielnicę a ty dopiero teraz odbierasz.

- Przepraszam ale....

- Emily to nie jest rozmowa na telefon. Zaproś ją do nas na kawę.

- Jesteś z Archerem? Jak to nie na telefon co się stało?

- Ee... Tak. Jak mówił jesteś zaproszona. Po prostu przyjedź pod adres, który ci wyśle i tam pogadamy.

- Okej.

Rozłączyłam się i jak powiedziałam, wysłałam jej lokalizację. Oparłam głowę o zagłówek fotela i przymknęłam coraz bardziej ciężące mi powieki. Marzyłam o położeniu się spać w wygodnym łóżku, najlepiej z u boku leżącym Archerem. Byłam wykończona, a czekało mnie jeszcze wyjaśnianie wszystkiego siostrze oraz wypytanie Archera o szczegóły. Nie zamierzałam jednak rozpoczynać rozmowy z samochodzie - wolałam pogadać na spokojnie w domu. Przy okazji mając telefon w dłoni stwierdziłam, że dobrym pomysłem będzie odpowiedzenie na wiadomości i inne powiadomienia.

12 nieodebranych połączeń od Alice.
53 nieodebrane połączenia od Archera.
6 nieodebranych połączeń od Caroline.
2 nieodebrane połączenia od Sophie.
3 nieodebrane połączenia od Nicole.
1 nieodebrane połączenie od Victorii.

Alice: Wszystko ok?
Alice: Gdzie jestescie
Alice: Halo
Alice: Gdzie ty jesteś, Archer cie szuka
Alice: Odbierz.

Odpisałam jej to samo co powiedziałam siostrze czyli, że porozmawiamy w domu i wszystko jest okej. Pozostałym osobom napisałam krótkie wiadomości po czym wyłączyłam urządzenie. Nie walcząc nad nasilającym się zmęczeniem zasnęłam.

Archer

Gdy dojechaliśmy na miejsce wziąłem Emily na ręce i zaniosłem do swojego pokoju, w którym pozwoliłem jej dalej spać. Zszedłem na dół z zamiarem oczekiwania na siostrę brunetki. Alice aktualnie miała jakieś zajęcia więc byłem sam w części mieszkalnej domu. Mój ojciec od razu poszedł do swojego biura pracować. Zobaczyłem auto podjeżdżające pod naszą posiadłość, z którego wysiadła Lily. Poszedłem jej otworzyć, zanim włączyłby się alarm.

- Dzień dobry - przywitałem się.

- Cześć, jest Emily?

- Tak, ale śpi. Nie chciałem na razie jej budzić więc jeśli to nie problem wolałbym najpierw porozmawiać z panią.

- Jasne. Tylko proszę nie zwracaj się do mnie tak oficjalnie. Możesz mówić mi po prostu po imieniu - poprosiła na co przytaknąłem głową.

Przepuściłem ją w drzwiach na co cicho podziękowała. Ściągnęła buty i widać było, że jest onieśmielona wnętrzem. Każdy nowy kto tu przychodził tak reagował. W końcu nie każdy codziennie widział ogromne wnętrze z elementami prawdziwego złota. Zaproponowałem jakiś napój, a ona wybrała kawę. Włączyłem ekspres i podstawiłem kubek. Wybrałem wybraną przez nią kawę i wróciłem do salonu, w którym siedziała. Rozglądała się po wnętrzu dłużej przyglądając się moim ,,rodzinnym" zdjęciu stojącym na stoliku kawowym. Było to jedyne zdjęcie jakie posiadaliśmy, na którym znajdowała się cała nasza czwórka łącznie z mamą. Ja i Alice ubrani w szkolny mundurek staliśmy na środku, szeroko uśmiechnięci, a nasi rodzice po bokach na których twarzach również widniał uśmiech. Moja mama wyjechała dwa lata temu na ,,wakacje" na Hawaje i jak dotąd nie wróciła. Pojechała tam ,,z koleżanką na miesięczny urlop" ale coś jej urlop się przedłużył. Przez ten czas rozmawiałem z nią może cztery razy, a od momentu gdy podczas rozmowy usłyszałem głos mężczyzny w jej wieku, straciłem ochotę na rozmowę z nią. Na początku wmawiałem sobie, że to wcale nie tak jak myśle, ale po zobaczeniu jej postów na Instagramie nie miałem wątpliwości. Ułożyła sobie życie z innym. Mimo, że starałem się nie sprawdzać notorycznie jej profilów w portalach społecznościowych, gdy ostatnio to zrobiłem zobaczyłem pewne zdjęcie. Zdjęcie, na którym stała w stroju kąpielowym szczerząc się do aparatu oraz trzymając za rękę tego mężczyznę. Jej brzuch był bardziej krągły niż zazwyczaj, więc albo jest w ciąży albo jej się przytyło.

Alice była wpadką, w wieku 16 lat moja mama zaszła w ciążę z moim tatą. Niedługo później urodziłem się też ja, więc byli bardzo młodymi rodzicami. Później mój ojciec został szefem mafii i praktycznie w ogóle nie spędzał z nami czasu. Wszystko się pozmieniało, a oni wiecznie się o to kłócili. Z jednej strony nie dziwię jej się, że uciekła. Miała dość takiego życia więc postanowiła rozpocząć nowy rozdział.

Zorientowałem się, że ekspres zakończył pracę i przyniosłem jej kubek z napojem. Usiadłem na fotelu po jej lewej stronie i splotłem palce u dłoni. Wziąłem głęboki wdech i rozpocząłem od samego początku opowiadanie dzisiejszych zdarzeń.

***

- Czyli mam rozumieć, że mój ojciec wrócił, ale w sumie został zabity w wyniku porwania mojej młodszej siostry, a dodatkowo on jak i twoja rodzina należycie do jakiś mafii? Chryste.

- Mniej więcej. Prosiłbym żeby zostało to między nami. Naturalnie Emily też o tym poinformuje ale...

- Szkoda, że dopiero teraz - usłyszałem głos wspomnianej przeze mnie dziewczyny za sobą - mafia? Mogłeś mi powiedzieć dużo wcześniej. O wszystkim wiedziałeś. O moim tacie, mojej rodzinie jego przeszłości... czy nie uważasz, że powinnam o tym wiedzieć? Codziennie groziła mi śmierć, a nawet, kurwa o tym nie wiedziałam?! Czy ty jesteś poważny?!

- Emily spokojnie porozmawiajmy na spokojnie...

- Nie. W tym momencie nie chce cię znać. Po co? Po co chciałeś mnie poznać? Żeby mnie zabić i mieć z tego korzyści, a w trakcie magicznie się zakochać? Pojebało cię? Nie widzę innego wytłumaczenia, mogłeś od samego początku trzymać się ode mnie z daleka jesteś pierdolonym...

- Emily uspokój się. Jak ty się odzywasz? Uratował ci życie, a ty nadal będziesz miała mu to za złe? Może pomyśl o tym, że nic nie wiedziałaś bo się martwił. Mógłby w ogóle nie zwrócić na ciebie uwagi i za równo tobie jak i mi groziło by jeszcze większe niebezpieczeństwo. Może zamiast widzieć w każdym wroga pomyślisz też o innych?? - wypowiedziała się starsza z sióstr.

- Co mnie ominęło...? - usłyszałem głos Alice.

Stała zszokowana z plecakiem założonym na jedno ramię. Patrzyła się na nas przerzucając spojrzenie z jedną na drugą osobę. W pewnym momencie Emily wyminęła ją i wybiegła z domu.

~~~
Ciągle mam w głowie piosenkę ,,Yes or Yes" od Twice 😓.

I'm the mafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz