Rozdział 16

1.8K 43 24
                                    

Robiło mi się ciemno przed oczami. Jedyne co widziałam to czerwone plamy i usłyszałam jak ostrze spadło na podłogę. Czułam się słaba jak nigdy.

***

Otworzyłam oczy.

Gdy już całkowicie odzyskałam świadomość, spojrzałam na swoją rękę, która była cała w ranach i krwi. Odrazu przypomniałam sobie co się wydarzyło. Przeniosłam się do pozycji siedzącej i usłyszałam skrzypnięcie drzwi wejściowych. Przeraziłam się przypominając sobie, że ich nie zamknęłam. Po paru sekundach w pomieszczeniu znalazł się nikt inny jak Archer Davis.

Czułam się upokorzona w rozmazanym makijażu, spuchniętej twarzy, rozczochranymi włosami oraz świeżymi ranami na całych rękach.

- Kurwa Emily - powiedział i znalazł się przy mnie - coś ty do cholery zrobiła.

Wydawał się zły, ale i zmartwiony. Nie widziałam go jeszcze takiego.

- Chodź, znajdziemy jakieś bandaże

Archer

Musiała wiedzieć, że Richard wrócił. Pisałem do niej i dzwoniłem, gdy byłem już pod jej blokiem. Nie odpisywała ani nie odbierała a będąc pod drzwiami pukałem i dzwoniłem dzwonkiem. Pociągnąłem za klamkę drzwi i zobaczyłem coś, czego wolałbym nigdy nie zobaczyć.

( Richard był ojcem Emily - Autorka)

Wziąłem ją na ręce i położyłem na kanapie. Wskazała mi gdzie jest apteczka i wyciągnąłem z niej bandaże. Uklęknąłem przy niej i zacząłem ją opatrywać. Nie chciałem jej dokładać więcej emocji. Wiedziałem, że kiedyś muszę jej powiedzieć o wszystkim ale zdawało mi się, że to nie jest odpowiedni moment. Gdy skończyłem ją opatrywać, głęboko odetchnąłem.

- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś? - spytałem

- Ja... chwila słabości. Nie chcę o tym rozmawiać - odpowiedziała wyraźnie zmieszana.

- Okej - powiedziałem i wstałem - leż i nigdzie nie idź, ja pójdę posprzątać w łazience - oznajmiłem nie chcąc obciążać tym żadnej z sióstr.

Znalazłem jakąś ścierkę i zacząłem zmywać krew z kafelek. Przy okazji wziąłem leżącą żyletkę, którą wsadziłem do kieszeni spodni z zamiarem wyrzucenia jej. Gdy wróciłem do pokoju dziewczyna nadal leżała na kanapie i patrzyła się w sufit. Usiadłem po drugiej stronie i obróciłem głowę w jej stronę. Jej lodowate stopy dotykały mojego boku, co zamierzałem skomentować.

- Masz zimne stopy - stwierdziłem na co odrazu je podkuliła - nie mówiłem, że to mi przeszkadza - powiedziałem na co ponownie wyprostowała nogi.

- Tak właściwie to co tu robisz? - spytała a ja jej streściłem przebieg wydarzeń.

- Zrobić ci coś do jedzenia do picia? Jadłaś dziś chociaż śniadanie? - pytałem

- Nocowałam u Nicole więc tam zjadłam śniadanie.

- Jest już 16. Zamówić coś? - pokiwała głową - Hmm, pizza? Sushi? Chińczyk Coś innego?

- Sushi. Definitywnie sushi.

Kocham sushi.

Zamówiliśmy to co chcieliśmy i czekaliśmy na zamówienie. Stwierdziłem, że posiedzę z nią do póki nie przyjdzie jej siostra. Za ten czas rozpuściłem jej elektrolit w szklance, który odrazu wypiła. Otworzyłem drzwi dostawcy z jedzeniem, zapłaciłem i wróciłem do Emily.

- Ile zapłaciłeś? Oddam ci za siebie - powiedziała.

- Ja płaciłem. Potraktuj to jako nasze ostatnie wyjście, do którego nie doszło.

- Oh... Okej

Sushi było przeciętne, ale widać było, że brunetce bardzo ono smakowało. Aż miło było mi patrzeć, jak zjada posiłek. Gdy oboje zjedliśmy, odłożyłem talerze do zmywarki i ponownie usiadłem przy stole.

- Jak się czujesz?

- Wspaniale. Tryskam energią - odpowiedziała na co mimo wszystko lekko się zaśmiałem - przepraszam

- A tak na serio? Boli cię bardzo?

- Nie, trochę boli ale da się przeżyć - uśmiechnęła się.

Miała przepiękny uśmiech kochałem jak się uśmiecha.

Archer nie możesz tak o niej myśleć.

W trakcie rozmowy, usłyszeliśmy przekręcany klucz w zamku. Słyszałem głęboki wdech dziewczyny, wiedząc, że musi być to dla niej ciężkie.

- Wróciłam! Wiesz jak... Oh. Witaj Archer - powiedziała lekko zdziwiona gdy mnie zobaczyła.

- Dzień dobry. Ja się będę zbierał. Obgadajcie to same, nie chciałbym się wtrącać. Daj znać później jak sie czujesz - powiedziałem na co młodsza z nich odpowiedziała mi skinięciem głowy.

Wstałem aby założyć buty i po pożegnaniu się z dwoma siostrami Willson wyszedłem z mieszkania.

Emily

- Ee... co się stało? O co chodzi - zapytała zmieszana Lily.

Wyciągnęłam spod stołu swoje ręce i momentalnie twarz siostry zrobiła się blada a oczy, w których dostrzegłam smutek się zaszkliły.

- Dlaczego... Kochanie co się stało? - spytała i znalazła się przy mnie.

- Ja... dostałam wiadomość, która prawdopodobnie jest od taty i nie poradziłam sobie z tą informacją. Przepraszam.

- Jaką wiadomość? Dlaczego nie zadzwoniłaś?

Podałam jej odblokowany telefon i w sekundę smutek na jej twarzy, przemienił się w przerażenie.

I'm the mafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz