Robiło mi się ciemno przed oczami. Jedyne co widziałam to czerwone plamy i usłyszałam jak ostrze spadło na podłogę. Czułam się słaba jak nigdy.
***
Otworzyłam oczy.
Gdy już całkowicie odzyskałam świadomość, spojrzałam na swoją rękę, która była cała w ranach i krwi. Odrazu przypomniałam sobie co się wydarzyło. Przeniosłam się do pozycji siedzącej i usłyszałam skrzypnięcie drzwi wejściowych. Przeraziłam się przypominając sobie, że ich nie zamknęłam. Po paru sekundach w pomieszczeniu znalazł się nikt inny jak Archer Davis.
Czułam się upokorzona w rozmazanym makijażu, spuchniętej twarzy, rozczochranymi włosami oraz świeżymi ranami na całych rękach.
- Kurwa Emily - powiedział i znalazł się przy mnie - coś ty do cholery zrobiła.
Wydawał się zły, ale i zmartwiony. Nie widziałam go jeszcze takiego.
- Chodź, znajdziemy jakieś bandaże
Archer
Musiała wiedzieć, że Richard wrócił. Pisałem do niej i dzwoniłem, gdy byłem już pod jej blokiem. Nie odpisywała ani nie odbierała a będąc pod drzwiami pukałem i dzwoniłem dzwonkiem. Pociągnąłem za klamkę drzwi i zobaczyłem coś, czego wolałbym nigdy nie zobaczyć.
( Richard był ojcem Emily - Autorka)
Wziąłem ją na ręce i położyłem na kanapie. Wskazała mi gdzie jest apteczka i wyciągnąłem z niej bandaże. Uklęknąłem przy niej i zacząłem ją opatrywać. Nie chciałem jej dokładać więcej emocji. Wiedziałem, że kiedyś muszę jej powiedzieć o wszystkim ale zdawało mi się, że to nie jest odpowiedni moment. Gdy skończyłem ją opatrywać, głęboko odetchnąłem.
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś? - spytałem
- Ja... chwila słabości. Nie chcę o tym rozmawiać - odpowiedziała wyraźnie zmieszana.
- Okej - powiedziałem i wstałem - leż i nigdzie nie idź, ja pójdę posprzątać w łazience - oznajmiłem nie chcąc obciążać tym żadnej z sióstr.
Znalazłem jakąś ścierkę i zacząłem zmywać krew z kafelek. Przy okazji wziąłem leżącą żyletkę, którą wsadziłem do kieszeni spodni z zamiarem wyrzucenia jej. Gdy wróciłem do pokoju dziewczyna nadal leżała na kanapie i patrzyła się w sufit. Usiadłem po drugiej stronie i obróciłem głowę w jej stronę. Jej lodowate stopy dotykały mojego boku, co zamierzałem skomentować.
- Masz zimne stopy - stwierdziłem na co odrazu je podkuliła - nie mówiłem, że to mi przeszkadza - powiedziałem na co ponownie wyprostowała nogi.
- Tak właściwie to co tu robisz? - spytała a ja jej streściłem przebieg wydarzeń.
- Zrobić ci coś do jedzenia do picia? Jadłaś dziś chociaż śniadanie? - pytałem
- Nocowałam u Nicole więc tam zjadłam śniadanie.
- Jest już 16. Zamówić coś? - pokiwała głową - Hmm, pizza? Sushi? Chińczyk Coś innego?
- Sushi. Definitywnie sushi.
Kocham sushi.
Zamówiliśmy to co chcieliśmy i czekaliśmy na zamówienie. Stwierdziłem, że posiedzę z nią do póki nie przyjdzie jej siostra. Za ten czas rozpuściłem jej elektrolit w szklance, który odrazu wypiła. Otworzyłem drzwi dostawcy z jedzeniem, zapłaciłem i wróciłem do Emily.
- Ile zapłaciłeś? Oddam ci za siebie - powiedziała.
- Ja płaciłem. Potraktuj to jako nasze ostatnie wyjście, do którego nie doszło.
- Oh... Okej
Sushi było przeciętne, ale widać było, że brunetce bardzo ono smakowało. Aż miło było mi patrzeć, jak zjada posiłek. Gdy oboje zjedliśmy, odłożyłem talerze do zmywarki i ponownie usiadłem przy stole.
- Jak się czujesz?
- Wspaniale. Tryskam energią - odpowiedziała na co mimo wszystko lekko się zaśmiałem - przepraszam
- A tak na serio? Boli cię bardzo?
- Nie, trochę boli ale da się przeżyć - uśmiechnęła się.
Miała przepiękny uśmiech kochałem jak się uśmiecha.
Archer nie możesz tak o niej myśleć.
W trakcie rozmowy, usłyszeliśmy przekręcany klucz w zamku. Słyszałem głęboki wdech dziewczyny, wiedząc, że musi być to dla niej ciężkie.
- Wróciłam! Wiesz jak... Oh. Witaj Archer - powiedziała lekko zdziwiona gdy mnie zobaczyła.
- Dzień dobry. Ja się będę zbierał. Obgadajcie to same, nie chciałbym się wtrącać. Daj znać później jak sie czujesz - powiedziałem na co młodsza z nich odpowiedziała mi skinięciem głowy.
Wstałem aby założyć buty i po pożegnaniu się z dwoma siostrami Willson wyszedłem z mieszkania.
Emily
- Ee... co się stało? O co chodzi - zapytała zmieszana Lily.
Wyciągnęłam spod stołu swoje ręce i momentalnie twarz siostry zrobiła się blada a oczy, w których dostrzegłam smutek się zaszkliły.
- Dlaczego... Kochanie co się stało? - spytała i znalazła się przy mnie.
- Ja... dostałam wiadomość, która prawdopodobnie jest od taty i nie poradziłam sobie z tą informacją. Przepraszam.
- Jaką wiadomość? Dlaczego nie zadzwoniłaś?
Podałam jej odblokowany telefon i w sekundę smutek na jej twarzy, przemienił się w przerażenie.
CZYTASZ
I'm the mafia
Teen Fiction16 letnia Emily Willson jest nową uczennicą w liceum Waverly. Przeprowadziła się do Bostonu razem z 22 letnią siostrą ze względu na potrzebę ucieczki od ich ojca. W nowej szkole nawiązuje nowe, bardzo różne znajomości, w tym Archera Davisa oraz Gray...