Rozdział 10

2.1K 59 8
                                    

Jeszcze tego samego dnia miałam wszystkie wyniki z badań krwi i zostałam poinformowana, że to nic poważnego - a jedynie zwykłe omdlenie co się może czasem zdarzyć. Chcieli mnie jeszcze przetrzymać kilka dni, ale po tym jak zapewniłam Archera, który swoją drogą też bardzo się przejmował moim stanem zdrowia - po dwóch dniach dostałam wypis.

Brunet powiedział, że załatwi mi ten wypis i odwiezie do domu, ponieważ Lily była o tych godzinach już w pracy. Dziwnie mi było opuszczać kolejne dni szkoły, ale Archer już załatwił mi zwolnienie do końca tygodnia.

Nie wiem za bardzo po co, zważając na to co powiedział lekarz, ale co poradzę.

Wychodziłam z szpitala w towarzystwie chłopaka, kierując się w stronę jego samochodu. Otworzył kluczykiem czarne sportowe porsche, a następnie otworzył mi drzwi od strony pasażera. Wsiadłam do samochodu czekając, aż on zrobi to samo. Nie umiałam zapiąć tego przeklętego pasa. Gdy chłopak wsiadł do samochodu, widząc, że siłuje się z pasem, postanowił mi pomóc.

Nachylił się nade mną, jak nad małym dzieckiem które nie potrafi wykonać podstawowych czynności. Musnął palcami moją skórę co spowodowało, że automatycznie dostałam gęsiej skórki czego miałam nadzieje, że nie zauważył. Gdy usłyszałam kliknięcie, brunet wrócił na swoje miejsce i odjechaliśmy z parkingu.

Podczas drogi nie rozmawialiśmy zbyt dużo. Głównie towarzyszyła nam cisza, która nie była wcale niezręczna. Gdy podjechaliśmy pod mój blok, wpadłam na ryzykowny pomysł.

- Ee... Może chciałbyś do mnie wpaść? Na kawę czy coś. W ramach tego spotkania - zaproponowałam na co się z chęcią zgodził.

Weszliśmy do mojego mieszkania i zdjęliśmy buty.

- Gdzie jest łazienka? Chciałbym umyć ręce - spytał gdy ja jeszcze zdejmowałam obuwie

Wskazałam mu właściwe drzwi i udał się w tamtym kierunku. Sama po zdjęciu butów, poszłam umyć ręce w kuchni. Nagle poczułam, że ktoś za mną staje na co się gwałtownie obróciłam aby ujrzeć Archera, którego dłonie wylądowały na blacie kuchennym, pomiędzy którymi znajdowałam się ja.

Nasze twarze były blisko siebie. Zdecydowanie za blisko. Nasze oddechy się z sobą mieszały podczas gdy wpatrywaliśmy się sobie w oczy. Czułam cholerne motyle w brzuchu. Żadne z nas nie przerywało tej chwili.

- Chciałem ci tylko podwinąć rękawy - powiedział nadal zostając w tej pozycji.

- Oh... Przepraszam wystraszyłam się - odpowiedziałam zmieszana, a on zabrał ręce i przeniósł je na moje nadgarstki, gdzie delikatnie zaczął powijać rękawy mojej bluzy.

Podczas gdy to robił, miałam nadzieję, że nie zauważył blizn. Co ja gadam. Jasne, że zauważył. Trudno było nie zauważyć aż takiej ilości blizn. Dziwiłam się, że jeszcze nikt mnie o to nie pytał.

Spojrzał na moje ręce, łącząc i obracając je do góry, po czym nie komentując zaistniałej sytuacji wróciłam do mycia rąk. Strzepałam z nich wodę i wytarłam w ręcznik kuchenny. Spojrzałam na bruneta, który usiadł już na kanapie rozglądając się wokół.

- Kawy herbaty? Wody?

- Może być kawa. Czarna - odpowiedział.

No tak, czego się spodziewałaś. Czarna kawa.

Włączyłam ekspres i zrobiłam mu kawę a sama sobie nalałam wody.

- Nie jesteś głodna? Nie chciałaś zjeść śniadania w szpitalu - spytał

- Nie do końca smakowało mi szpitalne jedzenie - powiedziałam z lekkim uśmiechem podając mu napój, który odebrał po raz kolejny muskając moje palce.

- Może ci zrobię jakieś śniadanie? Na co byś miała ochotę? - upił łyk kawy i podszedł do części kuchennej.

- Naprawdę nie trzeba, nie jestem głodna - odpowiedziałam kłamiąc.

Nie wiem dlaczego, ale dziwnie mi było jeść przy mężczyznach, których jeszcze do końca nie znałam.

Może dlatego, że nie chcesz znów usłyszeć tych słów?
,,zjesz to wszystko?"
,,to nie za dużo?"
,,jak możesz tyle jeść"
,,żarłok"
,,schudnij"

Pamiętam, że gdy ich słuchałam, miałam niedowagę.

- Haaalo? Słyszysz mnie? - wyrwał mnie głos Archera.

-Tak, przepraszam zamyśliłam się.

- Pytałem czy lubisz jajecznicę.

- Lubię.

Po usłyszeniu tej odpowiedzi, chłopak przyrządził mi najlepszą jajecznicę jaką w życiu jadłam.

I'm the mafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz