32

336 19 39
                                    

(po szybkiej psiej orgii. bez ruchania bo Marshall nie wstał by na misję)
*Chase*

spojrzałem na szybko oddychającego Marshalla uśmiechając się

- Musimy wstać. za dwie godziny wyjeżdżamy na misję. tak szczerze jebie mnie to ale trzeba zabić tego skurwiela
Mój uśmiech zmienił się w trochę bardziej mroczny

Każdy wiedział że to będzie mord. I każdy z nas był do tego przyzwyczajony.

Byłem bardzo zadowolony że Marshall przyjął moją propozycje. nie ukrywałem tego.
było zajebiście

podniosłem się z łóżka i popatrzyłem na wyczerpanego chłopaka pode mną
pięknie...

*kilka godzin przed misją*

westchnąłem pod nosem po czym wsiadłem do czarno-niebieskiego auta. jeden z szybszych pojazdów w naszym garażu, na tej misji liczy się czas. wpad i wypad.

dostałem to mocno do zrozumienia przez Rydera który zrobił mi pół godzinny wykład na ten temat...

spojrzałem na inne pojazdy obok mnie. każdy już był przygotowany. do kryjówki Dymitra (tak on miał na imie?) mieliśmy około 5 godzin drogi w szybkim tępie bez przerw.

Jak zwykle ja dowodziłem misją więc ruszyłem pierwszy. Starałem skupić się na zadaniu ale w moim umyśle wciąż pojawiał się Marshall. Nie mogę dopuścić aby coś mu się stało

Nie mogę od tak stracić swojego pierwszego "chłopaka" prawda?

*Ryder*

Gdy wszyscy wyjechali odwróciłem się i zadzwoniłem do kilku dodatkowych ludzi aby mieli oko na to co się dzieje na misji. Przy okazji ustaliłem też szczegóły spotkania z burmistrzem który wisi mi już sporą ilość pieniędzy... ale podobno wszystko ma już gotowe do przekazania więc mam nadzieje że obejdzie się bez zabijanki. Humdinger szybko się pojawił w bazie więc mogłem się w pełni skupić na sprawie.

po szybkiej rozmowie w moim gabinecie zwrócił wszystkie zaległe pieniądze więc nasza umowa dobiegła końca, chcąc jak najszybciej pozbyć się go z bazy wyprosiłem go z pomieszczenia.

- Bardzo się cieszę że twoje pieniądze w końcu do mnie dotarły
Powiedziałem gdy wyprowadzałem go z bydynku

- Cóż... w końcu musiałem zapłacić...
Burmistrz zaśmiał się nie zręcznie i zaczął coś mówić o transakcjach biznesowych. Miałem to całkowicie w dupie do puki nie zauważyłem ruchu, szybko zorientowałem się że to Tracker więc pozbyłem się burmistrza z budynku i skierowałem się do pokoju wspólnego w którym najprawdopodobniej był chłopak

Ale będzie miał wpierdol za podsłuchiwanie...

*Chase*

Wszystko szło wręcz idealnie. Byliśmy na miejscu wcześniej niż planowaliśmy co mnie ucieszyło.

Każdy się już maksymalnie przygotował więc mogliśmy zacząć misję

Miałem tylko nadzieje że nic się nie zdanie Marshallowi... zaczęło mi na nim bardziej zależeć niż na reszcie drużyny ale nie mogłem sobie na to pozwolić podczas pracy więc nie sprzeciwiałem się gdy zajął swoją pozycje

Przepraszam 🙂🔫
Nie wiem kiedy dam kolejny rodzial
Mam lekkie zamieszanie z szkoła i nowym miastem dlatego nie pisałem na bierząco


Btw ktoś czytał 34 rozdział jinx?..
żal mi Kim Dana.... w chuj..

Canem OrgiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz