Pov Gavi
Obudziłem się ale obok już nie było mojego przyjaciela. W sumie mogłem się tego spodziewać przecież to szpital i tutaj wizyty są maksymalnie do 21. Wziąłem do ręki telefon który ładował się na półce obok łóżka. 8:24. I że ja sie sam od siebie tak wcześnie obudziłem? Dobra co się dziwić przez te kilka dni pobytu tutaj to nic nie robiłem tylko spałem nawet i w dzień bo nie miałem co robić. Przejrzałem już chyba całego instagrama i wszystkie wieści sportowe. Zacząłem nawet oglądać mecze ligi arabskiej w których mówili w nie znanym mi języku. Już nie miałem co robić. Spać? Nie. Telefon? Też nie. Rozmowa z kimś? Nie mam z kim. Siedziałem tak i kompletnie nic nie robiłem. Dosłownie jedyne co to gapiłem się za okno a myśli miałem wyłączone. Czekałem aż Ferran odpowie mi na wiadomości. Był moją ostatnią nadzieją. Po czasie do sali wszedł lekarz i powiedział że mam wypis na dzisiaj. Wreszcie. No ale i tak nie mam jak wrócić do domu skoro nie posiadam samochodu a Fer nie odpisuje. Zacząłem do niego wydzwaniać bo chciałem jak najszybciej stąd wyjść.
No wreszcie kurwa człowieku co ty robiłeś - zapytałem prawie krzycząc kiedy po trzech telefonach ten wreszcie odebrał.
Yyyy spałem a co można robić o godzinie kurwa dziewiątej dwadzieścia - odpowiedział zaskoczony chłopak.
Dobra już chuj w to przyjeżdzaj dali mi wypis - powiedziałem zadowolony.
A to o to chodzi mogłeś tak od razu zaraz będę - odparł Hiszpan i się rozłączył. Po około 15 minutach Torres podjechał pod budynek i już oby dwoje byliśmy w jego aucie.
Dobra słuchaj to ja ci dam klucze bo tak jak wcześniej ustalaliśmy lub ja ustalałem bo ty prawdopodobnie spałeś to zostajesz u mnie masz tu klucze ja jadę na trening tobie w takim stanie bym radził nie trenować przez jakiś czas a i tak nie spal mi kuchni, nie rozjeb niczego typu szafa albo nie wiem krzesło i uważaj na umywalkę w łazience bo jest zepsuta próbowałem to sam naprawić ale chuja mi się to udało więc będę musiał dzwonić po Roberta on wszystko potrafi dobra to przyjadę za jakąś godzinę lub dwie i chcę zastać dom w całości - zaczął oznajmiać Ferran podczas podróży i gdy już byliśmy pod mieszkaniem to ja wysiadłem a on pojechał pod stadion. Pierwsze co to położyłem się na kanapie i włączyłem jakiś serial. Miałem dość tych samych białych ścian i widoku z okna który obejmował ulicę i pobliską żabkę. Przez Torresa wkręciłem się w tureckie telenowele i teraz oglądam je bez przerwy.
Po kilku odcinkach gdzie Amanda zdradziła Josepha z jego ojcem który okazał się być założycielem mafii która uprowadziła jej matkę a potem okazało się że jej matka naprawdę była jej siostrą bo ich mama je zostawiła w dzieciństwie a potem jej siostra odbiła jej aktualnego chłopaka który był kuzynem Josepha i wszyscy w trójkę wymyślili plan zemsty na Amandę że go zostawiła a przy okazji kuzyn Josepha został porwany przez drugą lokalną mafię która była konkurencją tej pierwszej postanowiłem coś zjeść. Tylko przed tym poszedłem do łazienki. A tak zapomniałem. Ta super umywalka naprawiona przez profesjonalnego hydraulika Ferrana. Ledwie co się ściany trzymała a woda leciała jak jej się umyśli. Tutaj naprawdę potrzeba Robcia i jego umiejętności mechanika.
Zszedłem spowrotem do kuchni która była łączona z salonem i otworzyłem lodówkę szukając czegoś do jedzenia. Pierogi. Tak to jest to. Dzięki Lewandowskiemu polubiłem to jego polskie danie i zawsze je jem przy najbliższej okazji. Tylko teraz jak się robi pierogi? Wpisałem to pytanie na google i szukałem tutorialu. Nie chciałem spalić mu kuchni ale byłem głodny. Nic na to nie poradzę. Udało mi się zrobić tą super extra pyszną potrawę z Lidla utrzymując wszystko w stanie nienaruszonym. Siedziałem sobie właśnie przy stole i jadłem aż ktoś wszedł do domu. Był to jego właściciel a kto by inny.
Chcesz pierogi? zostało jeszcze - zapytałem wskazując na blat kuchenny.
Ty i gotowanie? I w dodatku nic nie jest zepsute a przynajmniej tak mi się wydaje - odrzekł brunet skanując pomieszczenie wzrokiem. Po zjedzeniu poszedłem do łazienki żeby zmienić sobie bandaże. Nie musiałem ich już nosić ale tak było mi wygodniej bo czasami te rany sprawiały mi ból jak na przykład zajebałem czymś niechcący w rękę.
Był dzisiaj Pedri? - zapytałem podchodząc do chłopaka.
No był ale i tak większość czasu gadał z Xavim nie wiem nawet o czym - odpowiedział Hiszpan.
Co teraz będziesz jakieś teorie spiskowe wymyślał? - dopytał Torres widząc że jestem zamyślony.
A żebyś wiedział mam jakieś złe przeczucia co do tego wszystkiego wiem że i tak już nie mam nawet szans na poprawienie z nim relacji ale i tak no - zacząłem wyjaśniać i usiadłem obok niego na łóżku. Fer nic nie odpowiedział a ja się do niego przytuliłem. Brakowało mi tego. Przez resztę dnia w sumie nic ciekawego się nie działo. Chyba że wizytę Lewego można by tak nazwać. Przyjechał naprawić tą umywalkę i przy okazji opowiadał nam jakieś historie życiowe jak to na niego przystało.
Była może 22 i Torres już spał ale ja się przebudziłem bo byłem głodny. Szpitalne jedzenie. Nie polecam nikomu. Wstałem i skierowałem się do kuchni. Chciałem zrobić sobie herbatę więc zagotowałem już wodę i miałem zamiar wziąć szklankę. Zapytacie dlaczego miałem zamiar a tego nie zrobiłem? Bo pan tego domu ma tak wysoko te jebane półki że chuja idzie dosięgnąć.
O kurwa - powiedziałem sam do siebie kiedy szklanka którą chciałem wziąć spadła na podłogę i się rozbiła.
Co ty odjebałeś - zapytał głośnym tonem po chwili zbiegający ze schodów Fer.
No tak wyszło przepraszam nie chciałem - odparłem odsuwając się od niego. Nie wiedziałem do czego był zdolny wkurwiony Torres. Już wiemy jak wpierdolił Viniciusowi.
Ej gavi co ty boisz sie mnie - powiedział Hiszpan widząc że stałem na drugim końcu kuchni która i tak nie była za wielka.
Młody dobrze wszystko? Słabo ci? - zapytał a ja tylko wpatrywałem się przed siebie nawet nie mrugając. Naszły mnie wspomnienia z dzieciństwa. Nie zbyt przyjemne wspomnienia.
Yy co znaczy tak tak - odrzekłem lekko zamyślony.
Nie oszukuj widzę że coś jest na rzeczy opowiadaj - nalegał brunet.
Przypomniała mi się taka sytuacja z dzieciństwa nic takiego - odparłem nie chcąc mu nic mówić.
Gavi nie jestem głupi widać po oczach że to wcale nie jest nic takiego - nadal przekonywał mnie Torres.
No nie mówiłem tego nikomu ale u mnie w domu nigdy nie było tak super rodzice zawsze się kłócili i przeważnie ja dostawałem za to wpierdol mimo że nawet nic nie robiłem a jak coś źle powiedziałem albo zrobiłem to tak samo nie dość że darli się na mnie to nie raz i miałem przez nich siniaki na ciele co w szkole znajomym musiałem się tłumaczyć że po prostu się przewróciłem i to właśnie wtedy przez nich zacząłem się ciąć chociaż to sprawiało chwilową ulgę ale nie mogłem tego wiecznie robić bo ludzie w szkole zauważali że nawet przy 28 stopniach chodzę w bluzach więc obiecałem sobie że już do tego nie zrobię ale jednak po kilku latach to wróciło - wyjaśniłem wszystko o czym w tamtej chwili myślałem.
Wiesz co ja już nie wiem który z nas bardziej potrzebuje psychologa - odparł brunet i się do mnie przytulił.
CZYTASZ
Życie w Barcelonie jest popierdolone
Short Story⚠️cringe i gay alert⚠️ Shipy: • Gavi x Pedri • Gavi x Ferran ‼️jest to moja stara książka, której nie chce mi się poprawiać, więc zawiera błędy bolące w oczy. Czytasz na własną odpowiedzialność‼️