"Koniec"

6 0 0
                                    

Krzyknęła
Ta której krzyku nie chcemy słyszeć
Krzyknęła koniec
I przestałam istnieć

Po kilku godzinach się zerwała
Jak ze snu
Chyba na nowo poskładała serce
I włożyła w odpowiednie miejsce

Żyłam przez kilka godzin
I umarłam znowu
Oh kochanie
A tak bardzo chciałam dłużej żyć

"Koniec"
"Koniec czego?"
"Wszystkiego."
"Więc niech będzie."

Serce powoli się zatrzymało
Nie chciało uciekać
Chciało po prostu zwolnić
Raz i dobrze

Ręce lekko opadły
Nie miały zamiaru się bronić
Chciały zwyczajnie odpocząć
Ociężałe pracą

Nogi się zatrzymały i zgięły
Nie chciały już dalej mnie nieść
Miały dość
Więc pozwoliłam im na to

Oczy tylko jakoś patrzyły
Bo ona je kochała
Ale zgasły jak płomyki świec
W końcu był ich koniec

Z twarzy uciekł kolor
Na jedno jej słowo
Z rąk uleciała moc
Zdolna pokonać każdego

Jak możecie jej mówić że nie ma siły
Oh, wy wredne stworzenia!
Nie podobna was uznać świniami
Bo i one nie jedzą razem ze szczurami!

Brzydota, wszystko by usta mówiły!
Krzyknęła raz i raz ręce zawiniły!
Drżyj, od mojego krzyku, słyszysz mnie?
Słyszysz mnie inna ziemio?
Słyszysz mnie, i mnie posłuchasz!
Ja jestem tą która cię rozwali,
Patrzeć będzie jak morze się pali!
Jak się ostanie naród co dzieci zabija?
Naród się nie ostanie a dzieci z tych
Co przeżyć niechcąc,  a musiały,
Podniosą krzyk i dłonie, co im spętały
Te osoby co dziś pod ich kolanami.
Wyjąc z bólu i nienawiści,
Dzieci tych, co z winy czyści!

Słyszysz mnie ziemio!
Słyszycie mnie stworzenia?
Wybacz mi, raz ostatni
Ziemia się nie zmienia.

Krew już ostygła,
I dziecię obce zasnęło.
Powiedz jeszcze słowo,
I może będzie chodziło.

Od marzły góry
A wraz z nimi morze
I tylko serce ludzkie
Rozpuścić się nie może.

Dzieci Gwiazd, Dzieci Kwiatów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz