Pov Gavi
Obudził mnie dźwięk rozbitego szkła. Myślałem że to Ferran ale on spał obok. Chwila. KTO W TAKIM RAZIE JEST W NASZYM DOMU. Wstałem i po cichu poszedłem do kuchni bo stamtąd wydobywał się hałas. Wychyliłem głowę zza ściany i zobaczyłem jakiegoś menela. A przynajmniej tak wyglądał. Był pijany i zbił nam talerz. Kurwa teraz historia którą Torres opowiadał trenerowi się sprawdza.
Wstawaj jakiś menel jest w naszej kuchni - zacząłem budzić Hiszpana.
Mówisz o sobie? - odpowiedział podnosząc się.
Nie serio tam jakiś żul jest i rozbił nam talerz - wyjaśniłem.
Pierdolisz - powiedział zdziwiony brunet.
Pierdolić to ja zaraz mogę ciebie idź go stąd wyjeb - rozkazałem Ferranowi a ten pierwszy raz w życiu się mnie posłuchał i tam poszedł.
Panu już podziękujemy to nie jest ośrodek dla bezdomnych mamy w okolicy bardzo ładne mosty tam pan może iść dowidzenia - Fer wyjaśnił menela i go wyprosił za drzwi.
A jak on się tutaj w ogóle dostał? - zapytałem idąc do kuchni. Skoro już wstałem to pasowało by coś zjeść.
Nie wiem wiesz co a nie chwila kurwa zamek w drzwiach się rozjebał trzeba kogoś wezwać do naprawy nie wiem kto sie tym zajmuje mechanik? Monter? Ślusarz? A chuj wie - odpowiedział brunet. Ja jak zawsze zrobiłem nam śniadanie a on załatwił kogoś do tego zamku w drzwiach. Po może godzinie czy tam półtorej ten typ przyszedł.
GDZIE MAMY ŁADOWARKE BO MI BATERIA ZARAZ JEBNIE - wydarłem się na całe mieszkanie mimo że Ferran był w pokoju obok.
ZOBACZ W SZAFCE OBOK ŁÓŻKA A JAK NIE TO NA PARAPECIE - odkrzyczał. Mimo że ten mechaniko-montero-ślusarz nadal był u nas włączyłem sobie cypisa i zacząłem śpiewać. No co kto mi zabroni. A no tak Fer. A co do niego to właśnie wbiegł do pokoju.
Możesz to łaskawie przyciszyć bo nas wezmą za jakąś patologię - powiedział chwytając za pilot i sam sobie przyciszył.
I tak już nas wziął za patologię biorąc pod uwagę stan tego domu - odparłem.
No już nie przesadzaj jak ci tak źle to pójdziesz mieszkać z tym żulem z rana pod most - odpowiedział.
Wiesz co jednak tu jest luksusowo a jaki sufit piękny - oznajmiłem żartobliwie.
No tak właśnie myślałem - powiedział i wyszedł. Przez to że mi się nudziło a Fer wrócił do pokoju to postanowiłem zrobić mu zdjęcia. Tak to zawsze genialny pomysł.
CHUJU JEBANY CO TY ROBISZ - wykrzyczał widząc co robię - KASUJ TO I NIE PRZYJMUJĘ ODMOWY.
A co jeśli i tak nie usunę? - zapytałem żeby jeszcze bardziej go wkurwić.
To wtedy ja to zrobię - i zaczął mnie łaskotać przy czym zabrał mi telefon i wszystko usunął. No a takie super zdjęcia miałem. Wyszedłem na chwilę do łazienki a ten typ nadal był w mieszkaniu bo powiedział że od razu może nam też naprawić okno bo się na tym zna.
Dobra skończone 750 złoty będzie - powiedział do mnie ten mechanik wielu umiejętności z wąsem.
A ja tu tylko mieszkam ja nie płace - wyjaśniłem - FERRAN CHODŹ ZAPŁAĆ.
Idę idę ale właśnie pamiętasz nasz zakład o szlugi? Przegrałeś. No więc dawaj kase - odpowiedział a ja nie wiedziałem czy on tak na serio czy nie. Po nim mogłem się wszystkiego spodziewać - nie no dobra nie będę chujem ale odpłacisz mi się inaczej - dodał dając kasę temu wąsaczowi. Potem poszedłem go odprowadzić do drzwi żeby nie wyszło że jakieś chamy nie wychowane tu mieszkają. Ja jestem kulturalny chłopak.
A tak po za tym nie chcę się wtrącać w nie swoje sprawy czy coś ale wy jesteście razem? - zapytał mechanik od wszystkiego. A jemu co? Nie no dobra może nasze podteksty mogły brzmieć dziwnie bo czasami zapominałem że on tu jest ale że aż tak?
Nie no nie jesteśmy tylko się przyjaźnimy - wyjaśniłem i oparłem się o ścianę.
A to szkoda bo pasujecie do siebie - dodał na sam koniec i sobie poszedł. Ja naprawdę nie wiem skąd on go wziął. Przynajmniej bezpośredni jest a jak wiadomo szczerość jest najważniejsza.
Skąd ty tego shippera wziąłeś? - zapytałem wchodząc do pokoju.
A no wiesz ta Magda z piętra wyżej ma kuzyna który zna kolegę kolegi którego brat ma syna króry znał akurat tego typa no i tak wyszło co nie no bo po znajomości wziął taniej - odpowiedział - a właśnie propo naszej wcześniejszej rozmowy to nie myśl że zapomniałem o tym zakładzie. Teraz będziesz robił śniadania i chodził na zakupy bo nienawidzę tego robić i w ogóle gotować jakoś byś się odwdzięczył że cie pod dach przygarnąłem menelu.
Czyli to samo co robię do tej pory - stwierdziłem.
No dokładnie tak a teraz idę spać - powiedział Torres.
O godzinie 15? - dopytałem. Dla niego każdy czas to czas na sen.
Tak bo się nie wyspałem przez tego bezdomnego - wymamrotał z głową w poduszce.
A wiesz że nowy odcinek dlaczego ja jest? - tak naprawdę nie jest ale cicho. Nie musi tego wiedzieć.
SERIO??? TO NA CO CZEKASZ WŁĄCZAJ - momentalnie zerwał się z łóżka.
Nie - odparłem nie sarkastycznie.
Ty chuju - i mnie uderzył w ramię a po chwili się o nie oparł - zastanawia mnie to wszystko. Jak do tego doszło że my się w ogóle poznaliśmy. Że akurat los tak chciał. Nie wiesz nawet ile ci zawdzięczam. Gdyby nie ty to nigdy bym się życiowo nie ogarnął i pewnie nadal sprzedawał dragi albo nawet i gorzej - dokończył.
Gdybym nie chciał się naćpać to nigdy byśmy się nie spotkali - dodałem.
Twoja dusza patusa nas poznała - stwierdził.
A ty nie miałeś czasem iść spać? - dopytałem.
A co już chcesz żebym zamknął pizde? Dla ciebie wszystko - zaśmiał się i przytulił. Dla innych to może być dziwne ale dla nas te teksty są normalne bo wiemy że to wszystko dla żartów. Mamy takie samo poczucie humoru no co. Jebnąłem go jedynie w łeb i ten se poszedł spać
CZYTASZ
Przeszłość, o której nikt nie wiedział
Short Story⚠️cringe i gay alert⚠️ Shipy: • Gavi x Ferran ‼️jest to moja stara książka, której nie chce mi się poprawiać, więc zawiera błędy bolące w oczy. Czytasz na własną odpowiedzialność‼️