Pov Gavi
Wiesz że trener będzie nas się dzisiaj pytał co z tym wszystkim? Zdecydowałeś? - zapytał mnie Ferran gdy byliśmy w szatni przed treningiem.
Tak znaczy się chyba - odpowiedziałem niepewnie.
I jak? - nadal dopytywał brunet.
I postanowiłem że się zgadzam - odparłem po dłuższym namyśle.
Napewno? Jesteś tego pewien? Wiesz że to może być za dużo jak na ciebie w tym momencie? Nie chcesz jeszcze z tym poczekać? - zasypywał mnie pytaniami Hiszpan.
Nie - odrzekłem stanowczo i wstałem z ławki.
Wiem że jakbym mu powiedział że chcę zostać tutaj to on też by tak postąpił a tego nie chcę za to jakby jakimś cudem udało mi się go namówić żeby szedł do Barcelony to sam sobie bym zaszkodził bo nie chciałbym być w innej drużynie niż on.
[...]
I jak panowie przemyśleliście wszystko? Bo Xavi czeka już na waszą odpowiedź - zaczął mówić do nas Marquez jak skończyliśmy trening.
Wie trener że ja już od początku się na to zgadzałem i nic się nie zmieniło - uśmiechnął się Pedri. O chuj zapomniałem że jeszcze on. Kurwa nie przemyślałem tego. Gdybym został tutaj to mógłbym wreszcie się uwolnić od tej dziwnej energii która od niego biła a tak to będę musiał go znosić spowrotem. Kurwa zjebałem że o tym zapomniałem. Czułem jak robi mi się słabo i nawet nie wiedziałem o czym oni rozmawiają. Jak zawsze się wjebałem w najgorsze.
Gavira halo mówię coś do ciebie - powiedział trener a ja dopiero wtedy się otrząsnąłem.
Yyy tak? - odparłem zamieszany.
Pytam się czy zastanowiłeś się co do przejścia do Barçy - oznajmił poddenerwowany Rafael.
Yy tak przechodzę - stwierdziłem ale w głowie nadal miałem pełno sprzecznych myśli.
No to cudownie wszyscy się zgodzili idę dzwonić do Hernandeza - jak powiedział tak zrobił a my mogliśmy wrócić do szatni.
Gavi wszystko dobrze? - zapytał Fermin podbiegając do mnie.
Tak tak - odpowiedziałem mimo że nic nie było dobrze ale przecież nie chcę i jego zamartwiać swoimi niepowodzeniami życiowymi i tym że nie potrafię myśleć.
Widzę przecież nie kłam cały czas jesteś zamyślony a w dodatku cały blady - no i się wjebałem. Po co on tu musiał akurat teraz być.
Naprawdę wszystko dobrze po prostu trochę słabo mi się zrobiło i to tyle - odparłem i poszedłem szybszym krokiem do szatni.
Gavi nie jestem przekonany tą twoją decyzją - zaczął Fer gdy byliśmy już w samochodzie.
Ja też nie - powiedziałem w myślach - zjebałem.
To po co się zgodziłeś? - zapytał Torres a ja się przestraszyłem. Chwila czy ja to powiedziałem na głos. Kurwa no to się wjebałem.
Nie wiem - odparłem. Naprawdę nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć.
Możesz jeszcze to zmienić nikt nie będzie na ciebie zły przez to - wyjaśnił brunet.
Dobra chuj bądźmy z nim szczerzy. Przecież na tym to polega żeby sobie ufać co nie?
Ale ja nie chcę bo wiem że gdybym się wycofał to ty tak samo a ja nie chcę żebyś przeze mnie marzeń nie spełniał a nawet jeśli i tak ja bym tu został a ty poszedł to bym sobie tego nie wybaczył bo chcę być z tobą w klubie ale z kolejnej strony jest jeszcze Pedro i nie chcę go widzieć więc dobrym pomysłem byłoby zostanie tu no ale tak jak wcześniej mówiłem to jest pojebane - objaśniłem na prawie jednym wdechu.
CZYTASZ
Przeszłość, o której nikt nie wiedział
Short Story⚠️cringe i gay alert⚠️ Shipy: • Gavi x Ferran ‼️jest to moja stara książka, której nie chce mi się poprawiać, więc zawiera błędy bolące w oczy. Czytasz na własną odpowiedzialność‼️