Pov Gavi
Minęło już kilka tygodni i dzisiaj były moje 18 urodziny. Niby już jestem pełnoletni ale na takiego się nie czuję. Ale szukajmy plusów przynajmniej Ferrana nie oskarżą o pedofilię. Nigdy nie obchodziłem urodzin i mi jakoś z tym lepiej. Nie wiem czemu. Fer jeszcze spał no nie dziwię się bo jest jakaś 7 rano i ciemno jak w dupie. Nie spałem całą noc tylko zamęczałem się bezsensownymi myślami. Wstałem i udałem się do kuchni żeby zrobić kawę która i tak pewnie mi nie pomoże. Czułem się chujowo i to tak kompletnie bez powodu. Nie miałem nawet ochoty na jedzenie tylko jebłem drugą kawę. Jak możecie się domyśleć to też nie pomogło. Na spacer nie miałem zamiaru wyjść bo wszyscy wiemy jak to się kiedyś skończyło. Wróciłem więc do sypialni i otworzyłem okno wychylając się. Pora pooglądać patologię.
Jakieś małżeństwo się kłóciło bo chłop ją zdradził z prostytutką, pod drugim blokiem kibole grozili maczetą jakiemuś typowi a tam za to jeszcze policja zgarniała dilera. Kocham tą okolicę. Nie jeden paradokument by tu mogli nakręcić.
Mógłbyś do chuja zamknąć to okno bo mi zimno? - powiedział przebudzony Ferran.
Ta już - odparłem i zrobiłem tak jak chciał.
[...]
O kurwa czemu ty mi nie mówisz że masz dzisiaj urodziny? - wydarł się na mnie Ferran kiedy zobaczył jaki dzisiaj mamy dzień.
Sam bym nie chciał ich mieć - westchnąłem i usiadłem obok niego na łóżku.
Co a to dlaczego? - zapytał. I jak mam mu wyjaśnić coś czego sam nie potrafię wyjaśnić?
Nie wiem tak jakoś nigdy urodzin nie obchodziłem bo nie lubię - jakoś odpowiedziałem tak żeby pokrywało się to z prawdą.
No ale melanż u Fermina będzie tak? - od razu zerwał się z łóżka. Alkoholik tylko o chlaniu przy najbliższej okazji myśli.
No oczywiście a czemu miałby nie być to już tradycja - wyjaśniłem.
[...]
No chodź ile mam czekać - krzyknąłem do Hiszpana bo już pół godziny temu mieliśmy wyjechać do Lopeza ale jemu się przypominały inne rzeczy które miał do zrobienia i wyszło jak wyszło.
No idę idę - odpowiedział i serio przyszedł. No wreszcie. Po kilkunastu minutach zaparkowaliśmy na jego podjeździe i weszliśmy do środka.
BOŻE WY JAK ZAWSZE SPÓZNIENI ILE MIAŁEM NA WAS CZEKAĆ URODZINY BEZ OBCHODZĄCEGO CO TO MA ZNACZYĆ - przywitał nas Lopez a za nim zobaczyłem najebanego Aleixa. Dzień jak codzień. Byli tam wszyscy chłopacy razem z niestety Pedrim. Myślałem że go nie będzie ale Fermin powiedział że pisał o melanżu na ogólnej grupie więc Pedro też to zauważył. Gorzej już być nie mogło.
Chodź się napić Pabluś - zawołał Casado i objął mnie ramieniem. No nie mogłem mu odmówić. I takim oto sposobem mnie upił ale jeszcze byłem przytomny i świadomy tego co się dzieje.
Nie ja już serio nie chcę - powiedziałem do Astralagi który namawiał mnie do jeszcze jednego kieliszka.
No ale że ze mną się nie napijesz? No co ty - nadal mnie namawiał.
Boże Pablo co oni z tobą zrobili - westchnął Fer - a miałem cię pilnować.
Spoko jeszcze kontaktuję póki co - odpowiedziałem i poszedłem w jego kierunku - ale błagam cie przemów im do rozsądku żeby mnie już nie upijali - szepnąłem mu do ucha i wyszliśmy z salonu. Fer postanowił jeszcze pogadać z Ferminem a ja poszedłem na górę do pokoju blondyna żeby odpocząć od tego hałasu i przy okazji się położyć. Od razu jak wszedłem do pomieszczenia to położyłem się na łóżku nie zwracając uwagi na otoczenie. Potem jednak odwróciłem się tak że leżałem na plecach i rękami przebierałem twarz ze zmęczenia. Po otwarciu oczu ujrzałem Pedriego w rogu pokoju który szukał czegoś w szafce. Zauważyłem że wyciągając stamtąd ładowarkę ale i tak czułem wielki niepokój gdy był w pobliżu szczególnie że gdy wychodził widziałem jak się chwieje od alkoholu. Szybko jednak o tym zapomniałem i zasnąłem.
Obudziłem się nie wiem o której ale chłopaki najwidoczniej nadal świętowali bo muzyke było słychać tak samo głośno jak wcześniej. Zszedłem na dół i jedna połowa już spała a druga połowa nadal piła. Posiedziałem tam z nimi ale nic nie piłem i w pewnym momencie nie wiem czy tam się zrobiło nagle tak gorąco czy tylko mi się to wydawało ale musiałem wyjść na taras żeby nie zemdleć.
A ty co tak nagle uciekłeś? - zapytał Fer widząc że ponownie środek nocy a ja bez słowa wychodzę bez bluzy na to zero stopni.
Słabo mi po prostu - odpowiedziałem siadając na krześle które się tam znajdowało. Jakby ktoś nie wiedział to Fermin miał stolik z krzesłami na tarasie i wcześniej też grilla z lampami ale obydwie rzeczy się zepsuły.
Weź mi tu chłopie nie mdlej - zaczął panikować starszy.
Nie spoko już jest lepiej serio możesz iść - starałem się go uspokoić.
Nie ma opcji zostaję tu z tobą - oznajmił i usiadł na krześle obok. Siedzieliśmy tak z może 15 minut rozmawiając aż poczułem się lepiej. W pewnym sensie bo co jakiś czas miałem dreszcze z zimna ale czułem że jakbym wrócił do środka to by mi było gorąco.
Stary może chodźmy już widzę jak ci zimno - powiedział Fer i nakłonił mnie żebym wstał. Było mi już owiele lepiej i nie czułem tego samego uczucia nagłego gorąca co wcześniej. Może po prostu miałem halucynacje po ilości wypitej wódki. Jak coś o wszystko oskrażę Casado. Chciałem iść do kuchni po wodę ale ktoś kto ledwie chodził wjebał się centralnie we mnie. Był to nie kto inny jak Pedro Goznalez. Wyminąłem go udając że nic się nie zdarzyło. Czemu to akurat musiał być on? Wziąłem to po co tu przyszedłem i wróciłem do salonu spowrotem siadając na kanapie obok Ferrana. Pierwszy raz od dłuższego czasu wyjąłem telefon z kieszeni i moją uwagę przykuło jedno powiadomienie. Mama. "Wszystkiego najlepszego synu". Zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno przez to co przeczytałem. Niby nie mieliśmy kontaktu ale pamiętała. Wiadomość była sprzed kilku godzin. Nie wiedziałem jak mam na to zareagować więc odpisałem klasyczne "Dziękuję". Znowu wszystko zaczęło mnie przytłaczać nie wiedziałem nawet o czym chłopaki rozmawiają. Schowałem telefon do kieszeni i oparłem się o ramię Torresa zamykając oczy z których poleciało kilka łez. Mam nadzieję że nikt tego nie zauważył.
CZYTASZ
Przeszłość, o której nikt nie wiedział
Short Story⚠️cringe i gay alert⚠️ Shipy: • Gavi x Ferran ‼️jest to moja stara książka, której nie chce mi się poprawiać, więc zawiera błędy bolące w oczy. Czytasz na własną odpowiedzialność‼️