------
Gołąb: So you wanna play with magic?
Karton: Boy, you should know what you're fallin' for
Gołąb: Baby, do you dare to do this?
Karton: 'Cause I'm coming at you like a dark horse
Żelazko: A wy co?
Metalowy Jezus: Brak jedzenia=głód=pojebani na całego(jeszcze bardziej niż są)
Żelazko: ...
Metalowy Jezus: Mhm, też tak uważam
Gołąb: Huh, już śpiewać nie można, bo od razu hejtują
Karton: No, rozwijać pasji nie pozwalają
Żelazko: Żebyście jeszcze jakąś mieli
Karton: Grr, obrażasz nas
Gołąb: A tak serioo, to co jest do szamania
Gołąb: Bo jędze poszły i co my mamy jeść??
Karton: Żryj gruz i kamienie
Metalowy Jezus: Wiesz, mamy kuchnie a w niej znajdziesz coś takiego jak np. lodówka, a w niej jest jedzenie z którego ludzie robią jedzenie
Gołąb: Tak, ale lepiej żebym się za gotowanie nie brał, tak samo jak wy, a to znaczy że głodujemy
Jeleń: Mów za siebie, otóż o mnie Wanda pomyślała i mam naleśniki do odgrzania
Metalowy Jezus: A dla mnie?
Jeleń: Tak, robiła je z Nat, jest porcja dla Ciebie
Karton: Skubani
Gołąb: Podzielicie się?
Jeleń: Nie.
Metalowy Jezus: Wybacz, ale mamy wyliczone sztuki tak aby się najeść
Gołąb: Hę?
Jeleń: To znaczy, że dziewczyny tak nas znają i wiedzą ile zjemy, że zrobiły tyle naleśników aby starczyło na nas dwóch i nic nie zostało
Gołąb: Bez sens, zawsze robi się więcej
Metalowy Jezus: No nie, po co? Żeby się zmarnowało?
Gołąb: Nie? Żebym ja zjadł?!
Jeleń: Matko, a kogo to obchodzi czy coś zjesz?
Gołąb: Mnie??!
Jeleń: Szkoda że tylko CIEBIE
Gołąb: ...
Gołąb: Czyli co, zostaliśmy sami do myślenia nad jedzeniem? Nie licząc tamtych lizusów/pantofli
Jeleń: Ja Ci dam pantofla, przychlaście
Metalowy Jezus: 🖕🖕🖕🖕
Karton: Wy, ja jestem u siebie i mi żona gotuje
Gołąb: Ty Judaszu, Stark a ty? Strange? Banner? Odinson? Rogers? Maximoff? Lang?
Żelazko: Ja mam, Pep zrobiła mi pierogi
Gołąb: ...
Cap: Cóż, ja jestem umówiony
Mrówka: Hope ostatnio robiła lasagne
Lightning: Mnie nie ma
Strange: Ja jestem w sanktrum, pewnie zjem coś z Wongiem
Bruce: Ja jadłem niedawno
Władca Grom: Ja mam carbonare?
Gołąb: Jesteście podli
Żelazko: Cóż
Metalowy Jezus: My po prostu mamy dobre kobiety
Gołąb: Spadaj
Metalowy Jezus: Taka prawda
Karton: Stary zrób se zupkę chińską
Gołąb: W sumie, nie głupi plan
Karton: Nie zepsuj tylko nic
Gołąb: Tak, tak
~~~~~~~~Żelazko: CZEMU ŚMIERDZI JAKBY KTÓŚ COŚ SPALIŁ?!
Gołąb: Hehehe
Metalowy Jezus: Czy ty nie potrafisz nawet zupki chińskiej zrobić??
Gołąb: Ale ja chciałem sam makaron...
Żelazko: Ii?
Gołąb: Cóż, dałem go na patelnie
Jeleń: CZEMU PATELNIĘ?!
Gołąb: Bo chciałem taki niby carbonare i było zdjęcie, że laska to na patelni miała
Metalowy Jezus: ??
Gołąb: No to zacząłem od przygotowania makaronu alee zapomniałem o nim i przykleił się do patelni i się spalił...
Metalowy Jezus: I nie przychodzi Ci do głowy czemu?
Gołąb: Nie dałem masła?
Karton: Ty wiesz że makaron gotuje się w wodzie tak?
Gołąb: To jest jakaś różnica?
Metalowy Jezus: Zjebie...po pierwsze makaron będzie twardszy, po drugie, gdy go nie ugotujesz w WODZIE będzie dalej surowy
Gołąb: Mhmm...dobraaa, chyba kumam
Jeleń: ...jakiej patelni użyłeś?
Gołąb: Hmm?
Jeleń: Jak. Wyglądała. Patelnia. Której. Użyłeś. I. Przy. Okazji. Zniszczyłeś?
Gołąb: Aaaa...nooo taka średnia
Jeleń: ...
Metalowy Jezus: OPISZ JAK WYGLĄDA
Gołąb: Mmmm..taka ładna była, z czerwoną rączką, czarna
Jeleń: Jesteś martwy
Metalowy Jezus: O cholera
Gołąb: Coo?
Jeleń: Patelnia, która stała się ofiarą Twoich przygód w kuchni należała do Wandy
Gołąb: Ożesz w mordę!
Żelazko: XDDD
Karton: Noo, krótki był Twój żywot ptaszyno
Gołąb: 😰😰😰😰
Jeleń: Było miło Cię znać
Żelazko: Na nagrobku Ci napiszemy: ,,Błędem w jego życiu, było użycie złej patelni"
Gołąb: Miło
Jeleń: Módl się o jak najdłuższy żywot i oby Wanda miała dobry dzień
------
Przepraszamy za dość długą przerwę, lecz mamy urwanie głowy w szkole i czas nam za szybko leci
Mamy nadzieje, że jeszcze z nami zostaliście i rozdział się spodobał
Dobranoc
~WandaNat2137~