Rozdział 35

283 13 6
                                    

Niepewnie weszłam do swojej sypialni, byłam cały czas skołowana, niepewna i zagubiona. Zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o nie biorąc głęboki wdech. Zaczęłam rozglądać się dookoła i dostrzegam, że sypialnia nie jest przesadzona. Na środku pokoju jest wielkie łóżko, po każdej ze stron jest mała szafka nocna, obok łóżka stoi fotel, który nie wygląda na wygodny. Za fotelem znajduje się wielkie okno, przez które widać cudowny widok. Na przeciwko łóżka były drzwi, pewnie od łazienki. A w kącie znajdowała się ogromna szafa z lustrem. Sypialnia była urocza. Była skromna ale miała w sobie to coś. Mimo tego, że spałam w samolocie i nie czuję zmęczenia, ale czuję się dziwnie. Pewnie to przez to co podał mi Rodrigo.

Trzymałam ręce na swoim brzuchu i podeszłam do wielkiego okna. Nie wiem co teraz będzie, ale jestem zła, że tak łatwo dałam się nabrać. W jednym ojciec miał rację, miłość osłabia nas bo dla niej jesteś w stanie na poświęcenia. Masz nadzieję, a za chwilę zostaje ci odebrana. Nie rozumiem nic i najchętniej chciałabym od razu wszystko wiedzieć. Tylko co mi po tym jak poznam całą prawdę? Nie wiem w co mogę wierzyć, a w co nie. Nierozumiem w tej chwili tylu rzeczy. Nie chcę mnie zabić to po co mnie tu przywiózł? Czy mogę mu wierzyć i poczuć się ponownie bezpieczną?

To rozczarowanie w jego oczach jak powiedziałam, że nie będę z nim spać, ukuło mnie w sercu. Nie mogę znieść jego cierpienia, ale w końcu oszukał mnie. Nie wierzę w jego miłość do nas. Nie wierzę w jego miłość do mnie. Ja też nie byłam święta bo też nie mówiłam mu całej prawdy, ale to tylko dla jego dobra. Chciałam go tylko chronić. Jednak moje uczucia względem niego były szczere. Nie robiłem tego dla zemsty. Teraz kiedy myślę o tym wszystkim już wiem kto na mnie polował, tylko dlaczego nic się nie działo jak byłam u niego? A może to było wszystko ustawione i Rafael, któremu zaufałam też maczał w tym palce? Przecież ludzi da się przekupić. Sami nie raz to robiliśmy. A teraz jak ma wyglądać moje życie? Co będzie mnie tu trzymać do nowego roku? Po czym zabije mnie? Wtedy będzie mógł na legalu to zrobić. Porozumienie dobiegnie końca i nikt nie stanie mu na przeszkodzie. Tylko  zabicie mnie wyrządzi mojemu ojcu tylko przysługę. Nie będzie ślubu z Caputo i pozbędzie się jednego dziecka. Będzie mógł udawać przed sojusznikami zakłamanego ojca, a w głębi duszy będzie się cieszył.

Nie myśląc już o tym, bo i tak nic nie wiem i jak na razie nie mam wpływu na nic, więc poszłam wziąć prysznic. Nie wiem jak mam oczyścić swój umysł. Nie wiem w co mam wierzyć, a w co nie. Po kąpieli ubrałam na siebie wygodne spodenki i bluzkę. Położyłam się na łóżku wpatrując się w widok za oknem. Jak teraz moje życie ma zamiar wyglądać? Z każdą minutą zaczynam się źle czuć. Znowu za bardzo myślę, co powoduje u mnie złe samopoczucie. Chwile tak leżałam jak ktoś zaczął pukać do drzwi.

- Proszę. - Powiedziałam bez entuzjazmu, myśląc że to pewnie Rodrigo. Nie chcę go widzieć, a na jedno tęsknię za nim bardzo. Do pokoju weszła Silvia, jej też nie mam ochoty widzieć. Też mnie okłamała, wiedziała wszystko, a jednak wmawiała mi cały czas te bajeczki.

- Witaj dziecko, zrobiłam ci coś na szybko do przegryzienia. - Silvia weszła z zatroskanym wyrazem twarzy.

- Silvia? Tak naprawdę masz na imię?

Nie jestem pewna czy ona ma tak na imię. Wszystko jest to jedno kłamstwo.

- Tak dziecko. Wiem, że czujesz się oszukana ale jak poznasz całą prawdę zrozumiesz.

Ciekawa jestem co takiego mam zrozumieć? Przecież wiem kim jest Rodrigo. On id początku wiedziałam kim ja jestem. Dokładnie wszystko sobie zaplanował.

- Wątpię w to, że zrozumiem. - Powiedziałam głosem pełnym bólu.

- Zrozumiesz ale musisz mu zaufać.

Rossi family secrets (vol.2 Otavia) (+18) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz