Obudził nas telefon Jungkooka. Wstał niechętnie z łóżka i poszedł nago do salonu. Słyszałam kawałek rozmowy:
- Halo, co tam Hyung?
- .....
- Tak, A która to godzina?
- ......
- O 12, Sorry dziś nie dam rady. Mam gościa. Jestem niedostepny, poza zasięgiem. Widzimy się dopiero w poniedzialek.
- .......
- Nie, nie Hyun-Ah, ktoś inny. Nocowała u mnie Yuri.
- ......
- Suga nic mi się nie przyśniło, jest tu w moim łóżku, w mojej sypialni.
- .......
- Tak, rozmawialismy. Było, może nie było. Tak, kochałem się z Yuri. To chciałeś usłyszeć. Jestem zmęczony i idę spać dalej. Nie ma mnie do poniedziałku. Żegnam.Po chwili wrócił do łóżka.
Ja udałam że śpię dalej. Przytulił sie i zasnął. Nie przeszkadzało mi to, że tak powiedział do Sugi. Nawet mnie to ucieszyło.•●•●•●•●•
Obudziłam się nie wiem o której godzinie. Leżałam na plecach i wpatrywalam się w baldachim. To nie był sen. To było na prawdę. Zasnęłam w ramionach Jungkooka. Rozejrzałam się. Byłam sama w pokoju, kawa stała na stoliku nocnym. Obok karteczka z narysowanym sercem i słowo "dziekuje". Zajrzałam do szuflady. Lezał tam długopis. Na karteczce dopisałam "to ja dziękuję" I moj numer telefonu.
I co teraz?
Spojrzałam się na łóżko. Biała wymięta pościel. My naprawdę się kochaliśmy. Zajrzałam pod kołdrę, bylam naga, dotknęłam swoich ud ktore mialy na sobie zaschniete nasienie chłopaka. Dotknęłam reką cipkę, była jeszcze lepka. Poniosło nas, bez zabezpieczenia.
Chwyciłam za poduszkę i się do niej przytuliłam. Namietnosc, zachłanność, porządanie. Łzy napłynęły mi do oczu. Czy seks na pogodzenie to dobre rozwiązanie?To nie tak miało być.
Miała być rozmowa. Jungkook miał się rozzłościc. Ja miałam wyjść z domu i trzasnąć drzwiami.Nie mogę tu zostać. Muszę już się ubrać. Cholera nie mam bielizny. A moje ubrania zostały w łazience.
Wstałam, i ubrałam koszulkę co niby miałam w niej spać. I spodenki. Usiadłam na łóżku I dopiero teraz zobaczyłam że przy oknie stoi sztaluga. Ta sama co kiedyś w dormie. Stała na niej jakaś praca zasłonięta materiałem. Podeszłam do niej, chwyciłam materiał dwoma rękoma i delikatnie zdjęłam.
Ja pierdole.
To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Rumieniec oblał moją twarz.
To byłam ja. Naga ja.
Obraz był już w trakcie nakładania koloru. Były tylko dwa, żółty to piasek, niebieski to woda. Byłam na plaży a w tle wzburzone morze. Klęczałam na piasku z mocno rozszerzonymi noģami a rece zmysłowo dotykały moich piersi.
Moja twarz była piękna, czego nie mogę powiedzieć o sobie. Nie uważam się za piękną, taka przeciętna blondynka. Bylam uczesana w koka z luźnymi kosmykami, jak na urodzinach BTS. Moje piersi chyba były trochę za duże, a wciecie w tali zbyt mocne. Czy Jeon Jungkook wyobrażał sobie mnie, jako sexbombe z kalendarza dla mechaników samochodowych?Zasłoniłam materiałem obraz, wzielam kawę i wyszłam z pokoju.
W mieszkaniu pachniało jedzeniem. Jungkook coś pichcił. Faktycznie, zgłodniałam.
Wyjrzałam dyskretnie zza rogu. Był już ubrany. Włosy perfekcyjnie roztrzepane. Długie czarne bojówki i obcisła szara koszulka. Na to ... kuchenny fartuszek. Rozbawiło mnie to i zachichotalam.
- Własnie miałem cie budzic. Dzień dobry. Czas na śniadanie tzn obiad. - uśmiechnął się zalotnie Jungkook
- Dzień dobry. To znaczy, że już jest późno. - byłam trochę zawstydzona.
- Po 15. Długa była noc, co? - powiedział to z przekomarzeniem. Znalazłam telefon. O tylko dwa nieodebrane. Raz mama i raz tata. Później oddzwonię.
CZYTASZ
Lost Your Way //JJK/2
FanfictionJest to kontynuacja "Lost My Way//JJK/1". Czy Jungkook i Yuri się spotkają? Czy Yuri odzyska swoją utraconą kiedyś miłość? A może jakaś inna Ona stanie na ich drodze? Jest zainspirowana drugą częścią pewnej książki którą czytałam na Wattpad'ie. A...