30. 5 minut

27 4 0
                                    

JUNGKOOK

Obudziłem się bez chęci do życia. Dziś poniedziałek 5 sierpnia. Zaczyna sie nowy tydzień bez Yuri. Wyjechała.
Usiadłem na łóżku, rozejrzałem się. Sama świadomość że jest w innym mieście przyprawia mnie o dreszcze.
Nie chce mi się nic. Opadłem na łóżko i nakryłem się kołdrą. Poleżałem chwilę, ale niestety musiałem wstać. Zaczynaliśmy próby przed zbliżającym się koncertem.

Wstałem i poszedłem pod prysznic. Chłodna woda postawiła mnie na nogi. Otarłem ciało recznikiem i wróciłem do pokoju. Ubrałem się w czarne rurki I szarą koszulkę XXL. Poszedłem do kuchni i zrobiłem śniadanie. Dzis zjadłem musli z jogurtem. Ogarnąłem po jedzeniu, wziąłem kluczyki i telefon.

Wsiadłem w samochód i pojechałem do wytwórni.

Na parking wjechałem razem z Tae. Zaparkowalismy obok siebie.

- Siema hyung. - powiedziałem bez entuzjazmu. I podszedłem się uściskać z Tae.
- No hej. Co ty taki niewyraźny? - Zapytał.
- Nie lubię jak Yuri wyjeżdza. - powiedziałem ponuro.
- Co? Znów wyjechała? Ale wróci? Pokłóciliście się?- zadawał pytania.
Doszliśmy do budynku i weszliśmy do windy. Tae zeskanował kartę I przywołał winde. Po chwili jechaliśmy na trzecie piętro.

- Powiedziała, że wróci ale się nie okresliła kiedy. Nie mam dziś na nic siły. - odpowiedziałem zmartwiony.- nawet nie chciała mojej pomocy.
- Chodź, pójdziemy na siłownię. Tam wyrzucisz wszystkie swoje smutki.

Wyszliśmy z windy. Korytarzem szliśmy do sali tanecznej.

W sali była reszta chłopaków.
- Siemano! Jungkook ma kryzys! Wspólny przytulas. - krzyknął Tae.
Wszyscy błyskawicznie znaleźli się obok nas. Przytuliliśmy się do siebie. Wzruszyłem się. Nawet pojawiła się łezka na policzku. O nic nie pytali, poprostu byli. Wzdechnąłem.
- Yuri wyjechala. -powiedziałem łamiącym się głosem.
- Znowu?- Zapytał Jimin. - ona częściej wyjeżdza niż my.
- Nie pomagasz. - upomniał go Suga.
- Nie wiesz jak to się robi żeby została? - Zapytał Jin - kupujesz kwiaty ... kupujesz pierścionek ... i się zaręczasz.- dokończył.
- Mówisz tak jakbyś sam się zaręczył - odezwał się Nam.
- Przeszło mi to przez myśl ale muszę pogadać o tym z szefem. - odpowiedział zamyślony Jin.
- W Busan podjęliśmy decyzję że jesteśmy razem. Że chcemy spróbować.

Zapadła grobowa cisza.
Zdziwienie chłopaków, niezapomniany widok.
- Przecież to jest powód do radości - powiedział Tae. - Super dzieciaku. Tym razem wam się uda.

Wszyscy zaczęli mi gratulować.
- Jest już twoja. Uśmiechnij się. - powiedział Hobi. - Wyjechała to i wróci, skoro jesteście razem.
- Wyjechała bo musi poogarniać swoje sprawy. Ma spakować najważniejsze rzeczy i przeprowadzić się do Seulu. - rzekłem.
- To kolejna cudowna wiadomość. Yuri wraca na zawsze.- ucieszył się Hobi.
- Życie jest jak koło fortuny. Raz sie smucisz żeby za chwilę być szczęśliwym. Zapamiętaj. - powiedział RM.
- Bracie powiedziałeś nam dziś dwie wspaniałe wiadomości a ty się smucisz. - powiedział Tae. - Pomyśl inaczej. Zgodziła się zostać twoją dziewczyną a jeszcze 3 miesiące temu ze sobą nie rozmawialiscie. To chyba coś znaczy.
- No macie rację. - powiedziałem. - Ale ja tak za nią tęsknię.
- Wróci. Ogarnie przeprowadzkę i już będzie w Seulu. To jak idziemy na siłownię? - Zapytał Tae.
- Tak. - odpowiedziałem.
- Panowie, ktoś idzie z nami na siłownię? - krzyknął Tae.
- Ja chętnie. - dodał Suga.

Poszliśmy we trzech. Całkiem dobrze mi się ćwiczyło. Zeszło się ponad 2 godziny. Wzieliśmy prysznic. I humor mi się poprawił.
Już nie wspomnę jak zgłodniałem.

- Idziemy coś zjeść? - odezwałem sie.
- Idziemy na stołówkę. Zobaczymy co tam dziś smacznego? - odezwał się Suga.

Zjechaliśmy windą na stołówkę. Jin i Jisoo już gruchali przy stoliku. Niby jedli.

Lost Your Way //JJK/2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz