33. Przeprowadzka

30 4 4
                                    

Wstałam rano, ogarnęłam łóżko i wziełam prysznic, wysuszyłam włosy, zrobiłam makijaż. Ubrałam się w spodnie dresowe welurowe, dopasowana białą koszulkę. Stanęłam przed lustrem i przyglądałam się, jeszcze idealnej figurze. Dotknęłam nisko swojego brzucha i stanęłam bokiem do lustra. Sama nie wiedziałam, czy coś się zmieniło?
Tak, cycki, zmieniły się. Lekko urosły.

Poszłam do kuchni zrobić jakieś kanapki. Resztę spożywki spakowałam do dużej torby.
W sumie to już wszystko było ogarnięte. Dokumenty popakowane. Biurko było puste. Okleiłam szuflady i drzwiczki żeby w trakcie przenosin się nie otwierały. Torby i pudła stały już przy drzwiach.

Mogłam usiąść i odpocząć. Relaksować się ciszą.

Za chwilę zadzwonił dzwonek.
Podeszłam i otworzyłam drzwi. To Lucas.
- Dzień dobry przyjaciółko.
- Dzień dobry przyjacielu.

Usmiechnelismy sie do siebie i przytuliliśmy. Dawno nie czułam jego zapachu.

Wszedł do środka. Rozejrzał się. Usiedliśmy na łóżku.
- Wybacz ale nie zaproponuje nic do picia gdyż już wszystko mam popakowane.
- Nic się nie stało. Skąd pomysł na przeprowadzkę. Opowiadaj. - wpatrywał się we mnie.
- Jak wiesz zmierzylam sie z przeszłością.
- Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. - Chwycił mnie za rękę
- Ta rzeka już nie jest taka sama. Jesteśmy starsi, może trochę mądrzejsi. Chcę spróbować. - puścił moją rękę i dziwnie się spiął.
- Przeprowadzasz się do Niego? - zapytał zaniepokojony.
- Nie, do rodziców. Może zamieszkamy kiedyś razem ale wszystko w swoim czasie. Wiesz mam dość pociągów. To ciągle podróżowanie mnie męczy.

Zadzwonił dzwonek. Otworzyłam.
To panowie z busa.
- Dzień dobry. Bardzo proszę. Może zaczniemy od biurka. Tylko proszę uważać, bo jest dla mnie bardzo ważne. - powiedziałam stanowczo.
- Dzień dobry. Spore to biurko. Dobrze, zabieramy się do pracy.

Panowie chwycili mebel i ledwo co je podnieśli. Ale jakoś im się udało.
- Lucas choć weźmiemy pudła. Będziemy nosić. - Ja wybierałam te lżejsze. - Mam prośbę. Czy mogę jechać z tobą? Nie chcę jechać z obcymi facetami. - wziełam się za noszenie.
- Oczywiście. - odpowiedział.

Przenosiliśmy pudła, walizy, torby. Nagle zakręciło mi się w głowie, błagam tylko nie teraz. Musze zwolnić. Muszę się uspokoić. Usiadłam na kanapę i złapałam kilka wdechów.
Akurat Lucas wszedł do mieszkania i zobaczył mnie siedzącą.
- Wszystko dobrze, zbladłaś? - podszedł I kucnął przede mną. 
- Ah Lucas. Tyle sie dzieje w moim życiu. Mialam ulożone, spokojne życie ale od momentu pogodzenia sie z Jungkookiem moje życie weszło na szybsze obroty. - A teraz doszedł nowy stres, siedzi w brzuszku, pomyślałam. - Ale mam nadzieję że jak już się przeprowadzę, to sie uspokoi.
- Może jednak ...
- Nie - podnioslam rękę do góry - chce tego, chce zmian.

Wstałam z kanapy I przeszłam się jeszcze po mieszkaniu. Wyłączyłam wszystkie urządzenia i wyjęłam wtyczki z gniazdek. Spojrzałam jeszcze raz na mieszkanie i zamknęłam drzwi na klucz.

Znów zamykam kolejny rozdział w moim życiu.
Coś się kończy i coś zaczyna.

Zapakowaliśmy bus do końca, podałam panom adres i ruszyliśmy. Ja z Lucasem jechaliśmy jego BMW za busem.

- Czyli gotowa na nowe? - Zapytał z troską.
- Noo, tak. Decyzja zapadła. I nie chce jej zmieniać. - uśmiechnęłam się. Z resztą nie mam wyjścia. Nie chce mieszkac tu sama, będąc w ciąży. - Powiedz mi lepiej, co słychać u MinHyuna?

- U Mina? Ale mnie zaskoczyłaś. - zdziwił się Lucas.
- No jakoś naszło mnie na wspomnienia i mi się przypomniał.
- Jego zespół już nie istnieje. Rozpadł się. Ale nagrał  swój mini album. Także koncertuje od czasu do czasu. Podróżuje po świecie i nagrywa vlogi. Bawi się w aktora.
- Gra w filmach? Nie wierzę. Kiedy on na to wszystko ma czas? - uśmiałam się.
- Wiesz gdy koncertuje w innym państwie to przy okazji nagrywa filmiki. Podpisał kontrakt z Moncler.
- Z ciuchami? - zdziwiłam się - Masz z nim kontakt? - byłam ciekawa.
- A chcesz się z nim spotkać? - zaskoczył mnie.
- Nie, możesz go ode mnie pozdrowić. Ciekawa jestem czy mnie pamięta?
- Ale cie naszło. - zerknął na mnie - Pamieta o Tobie.
- Co? - spojrzałam na Lucasa zdziwiona. - Rozmawialiście o mnie.
- Tak, gdy wyjechałaś. Był zaskoczony twoim zniknięciem, zresztą jak my wszyscy.

Lost Your Way //JJK/2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz