Rodział IV.

1.5K 49 20
                                    

Tak jak powiedziała Rose, tak się stało. Minął gdzieś około miesiąc a z klasą mam taki kontakt jakbyśmy się znali całe życie. Jedyne co mi uprzykrza życie to jebany Nathan White. Czuje się jak w jakimś pierdolonym kanale na Youtubie, który nagrywa jakieś żarty. Dosłownie zaczęliśmy sobie tak dokuczać, że ostatnio Nathan wylądował u dyrektora (wcale mi nie jest z tego powodu przykro) Ale wiecie co jeszcze do tego brakuje? Okazało się że mamy wspólnych znajomych czyli na tych letnich wypadach będę się z nim codziennie widzieć. Pierdolony dzień w dzień. Przedstawie co o nim wiem:
-Nazywa się Nathan White
-Nie ma taty (aj)
-Jego mama gdzieś znikła (nie wiadomo czy żyje czy nie)
-Wychowuje go wujek
-Ma 19 lat
Potrzebuje do życia informacji czy ma rodzeństwo. Dlaczego? Żeby dowiedzieć się czy jest coś czego się boi. Tak, dokładnie czego się boi. Ostanio dowiedział się skądś że boję się pająków więc postanowił włożyć mi sztuczne do szafki, myślałam że poraz kolejny zejdę na pierdolony zawał. W sensie nie boję się ich jakoś bardzo ale był niezły jumpscare.

•••••

Kiedy byłam w szkole zobaczyłam, że stoi przy szafce. Podeszłam do niego i zapytałam się tego, czego chciałam się dowiedzieć. Może trochę dziwnym sposobem.
-Ej masz rodzeństwo- Brawo Aurora jesteś bardzo mądra. Boże kto normalny podchodzi do kogoś i pyta się czy ma rodzeństwo. Podkreślając to, że relacji dobrych z nim nie mam.

-Chuj cię to obchodzi- odpowiedział.

-No mega mnie to obchodzi- już nie liczyłam na to, że mi odpowie ale..

-Nie, nie mam żadnego rodzeństwa. Jestem jedynakiem. A teraz ładnie mówiąc spierdalaj- uśmiechnął się sakrastycznie na co odpowiedziałam mu tym samym i się odwróciłam. Zobaczyłam w oddali Rose więc odrazu do niej podbiegłam.

-Niestety nie ma rodzeństwa więc chuj z naszym planem- poinformowałam przyjaciółkę- trzeba się dowiedzieć innym sposobem.

-Może zapytamy Alex'a?- Zaproponowała. Alex to najlepszy przyjaciel Nathana. Szczerze wątpię żeby powiedział.

-Jego? Przecież to najlepszy przyjaciel Nathana. Nie ma szans że powie.

-Wiesz, zawsze warto spróbować. No weź spytaj go, stoi przy szafce sam, to idealny moment.- Udało jej się mnie namówić. Podeszłam powoli do chłopaka, który chyba mnie usłyszał bo odrazu się odwrócił.

-Cześć Aurora- powiedział chłopak. Miał w chuj ładne oczy i włosy ale szczerze? Nathan ma ładniejsze... czekaj co? O czym ja kurwa pomyślałam? Opanuj się kobieto. Nie no ale taka prawda. Aurora co ty pierdolisz. Kurwa jestem jakaś chora. Nie no co ty nie jesteś. Po chwili się otrząsnełam dzięki temu, że Alex pomachał mi ręką przed twarzą. Wstyd.

-Um tak, hejka Alex- Nie no muszę przyznać, że był ładny. Miał taki fajny przyjemny głos.- Mam pytanie dotyczące Nathana.

-No dawaj, co tam?

-Wiesz może czego on się boi? A jeśli wiesz chcesz mi może powiedzieć?- chłopak zastanawiał się przez chwile po czym odpowiedział.

-Dobra powiem ci dlatego, że uważam, że nie powinien dawać ci pająków do szafki
z wiedzą że się ich boisz- no i to rozumiem- boi się panicznie ciemności

-Ciemności? Jak dziecko- odpowiedziałam przy czym lekko się zaśmiałam.

-To przez pewien nie przyjemny incydent sprzed roku.-powiedział Alex dosyć poważnie na co pokiwałam głową i odeszłam.

•••••••

-Pani mi kazała iść po miotłę do schowka, tak?- zapytał Nathan

-Tak, dokładnie- powiedziałam z poważną miną. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam aż tak poważna. Serio.

-No dobra?-Chłopak wszedł do ciemnego schowka, a ja zamknęłam do nich drzwi na klucz- Co jest kurwa?-wykrzyczał zza drzwi- Wypuść mnie! Mówię śmiertelnie poważnie!- Nie zrobiłam tego. Po chwili nastała cisza. Przestraszyłam się więc odrazu otwarłam drzwi, a chłopak jak najszybciej opuścił pokój. Jedyne co zauważyłam to to, że wyciera ręką oczy. Dopadły mnie wyrzuty sumienia.

-Nathan... przepraszam?

-Spierdalaj Aurora.

-Japierdole ogarnij się to tylko ciemny pokój, chuj by ci się stało -odpowiedziałam zirytowana. Bardzo zirytowana.

-Nie wiesz z czym mi się to kojarzy, więc zamknij mordę i się nie odzywaj proszę cię.

-To mi kurwa powiedz, a nie gadaj farmazony, że nie wiem z czym ci się to kojarzy.

-Japierdole kojarzy mi się to ze śmiercią ojca i raz zostałem napadnięty w nocy, czyli jak możesz się domyśleć było ciemno- okej to było w takim razie mocniejsze niż pająki.- Jesteś pojebana, że robisz najpierw takie rzeczy bez wiedzy z czym może się to komuś kojarzyć. Kiedy ja wrzuciłem ci te jebane gumowe pająki do szafki, upewniłem się najpierw czy przypadkiem nie masz jakieś dużej fobi.- Upewnił się. Ja nie. Moje wyrzuty sumienia dostały wyrzutów sumienia.

-Japierdole jak miałam się niby dowiedzieć? Z resztą jebać to, niby jak ty się upewniłeś że nie mam jakieś dużej fobi??-zapytałam na co chłopak tylko mnie zignorował i wyszedł z szkoły. Chyba nigdy nie zdenerwował mnie tak bardzo jak zrobił to przed chwilą. Jedyną rzeczą która mnie teraz pocieszała to to, że jutro jest zakończenie roku. Po chwili przypomniałam sobie, że za 10 minut obiecałam dziewczyną, że pójdziemy na zakupy na imprezę rozpoczynająca wakacje. Wybiegłam ze szkoły kierując się w stronę miejsca w którym się z nimi umówiłam. Po paru minutach byłam na miejscu zauważając, że dziewczyny już tam na mnie czekają.

-No wreszcie, brawo Aurora- zaśmiała się Kiara.-Wiesz, powinnaś jeszcze wiedzieć o nas to, że jak umawiamy się na daną godzinę to zazwyczaj jesteśmy na miejscu 10 minut przed.

-No dokładnie ale dziś ci darujemy bo to nasz pierwszy taki wspólny wypad- dodała Sarah lekko się śmiejąc.

-Ale następnym razem o tym pamiętaj- ostrzegła Rose.

-Jasne, jasne, oczywiście, że zapamiętam. W ogóle to mam dostawę plotek -powiedziałam

-Zamieniamy się w słuch -powiedziały dziewczyny w tym samym momencie przez co zaczełyśmy się śmiać.

-A więc, zrobiłam ten żart Nathan'owi i totalnie nie spodziewałam się takiej reakcji jaką zobaczyłam- przerwałam na chwilę- On chyba naprawdę ma jakąś dużą fobie na punkcie tej ciemności. Kiedy otworzyłam drzwi do tego schowka w którym go zamknęłam wyszedł z niego starsznie szybko i przetarł oczy dłońmi, co oznacza że zbierał się na płacz, było mi tak głupio i straszne wyrzuty sumienia mnie trafiły, które trwają do teraz.

-Aurora, błagam nie mów mi, że się tym przejmujesz- Powiedziała Rose wywracając oczami.

-Sama chciałabym od siebie usłyszeć, że wcale mnie to nie obchodzi ale jestem typem osoby który takimi rzeczami się przyjmuje- odpowiedziałam spoglądając na ziemie.

-Tłumacz sobie to tak, że teoretycznie to on to zaczął. Ty wtedy na lotnisku kawę na niego wylałaś przypadkiem, a on na ciebie specjalnie- powiedziała Sarah.

-Macie totalnie rację, będę próbować o tym nie myśleć ale wiadomo, że moja głowa będzie wracać do tego w randomowych momentach.

•••••••

Zakupy z dziewczynami były dosłownie jednymi z najlepszych zakupów w moim życiu. Jedyne co mi się w nich nie podobało to to ile wydałam pieniędzy. Ale co tam, przynajmniej mam super outfit na jutrzejszą imprezę. Siedziałam właśnie w swoim pokoju i dokończyłam wyciąganie ubrań z walizek żeby ładnie ułożyć się w garderobie. Nie no, tak naprawdę wypakowałam dopiero jedną najmniejszą walizkę z starymi ubraniami, które wcale nie są mi potrzebne. W tym momencie do mojego pokoju wszedł tata. Było to dziwne, ponieważ zerknął tylko co robię i po chwili wyszedł oczywiście nie zamykając za sobą drzwi. Zirytowana poszłam je za nim zamknąć, a po tym położyłam się do łóżka spać. Oczywiście zaczęłam myśleć o tym co zrobiłam Nathan'owi. Moja głowa nie dawała mi z tym spokoju chyba przez jakieś pół godziny aż w końcu pozwoliła mi iść spać. No dziękuję bardzo.

(Not)Perfect Couple Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz