Rodział XXXI

776 34 1
                                    

Obudziliśmy się o 9:00. Kiedy wstałam poszłam pierwsza do toalety żeby zrobić skin care i jakiś lekki makijaż. Nałożyłam korektor pod oczy i na jakieś małe zaczerwienienia, dałam na nos i w kąciki oczu rozświetlacz, podkręciłam rzęsy zalotką i pomalowałam je maskarą, a usta posmarowałam przezroczystym błyszczykiem. Włosy podkręciłam sobie na końcówkach. Kiedy wyszłam z łazienki zobaczyłam, że Nathan jeszcze leży.

-Rusz dupe leniu- powiedziałam i rzuciłam w niego poduszką.

-Nie chce mi siee- odpowiedział przecierając oczy rękami.

-Ej mam świetny pomysł- Uśmiechnęłam się.

-Jaki?

-Ja ci wybiorę oufit, a ty mi, dobra?

-No dobra, to ja idę do toalety, a ty możesz coś mi ogarnąć. Jak wyjdę to ja ci wybiorę- powiedział wstając z łóżka po czym wszedł do łazienki. Podeszłam do walizki chłopaka i zaczęłam czegoś szukać. Finalnie postanowiłam, że wybiorę dla niego czarne szerokie spodnie, białą koszulkę z krótkim rękawem i pożyczę mu moje szybkie oksy. Po chwili chłopak wyszedł z łazienki.

-Co wybrałaś?- zapytał.

-Noo.. Trochę basic ale pasują do ciebie takie proste oufity- odpowiedziałam podając mu ubrania.

-Jest super, totalnie mój styl- uśmiechnął się.

-A właśnie- powiedziałam i wzięłam do ręki plecak po czym zaczęłam szukać w nim okularów. Po chwili je znalazłam i wyciągnęłam- Do uzupełnienia stylówki- podałam je chłopakowi na co się zaśmiał.

-Dobra to idę się przebrać- oznajmił i spowrotem poszedł do łazienki,a ja usiadłam po turecku na łóżku. Nie czekałam długo aż wróci. Wyszedł z łazienki jakby szedł właśnie na wybiegu top model. Zatrzymał się przed łóżkiem i zrobił obrót 360°.

-Brawoo! 10/10 dostajesz się do następnego etapu- zaśmiałam się.

-Dzięki, dzięki- zaśmiał się- Wieec teraz ja coś ci wybieram- powiedział i podszedł do mojej walizki- Dziś musimy być wygodnie ubrani?

-Noo.. Tak- odpowiedziałam

-Ile jest stopni?

-Jest taka pogoda, że nie wypada iść w krótkim rękawie i krótkich spodenkach.

-Okej to już wiem co. Pierwsza rzecz to czarne kolarki, druga to biały top i na to szara bluza. Ale żeby wyglądało ładnie do zapnij ją do połowy.

-Jakie buty?- zapytałam.

-Hmm... Czarne conversy.

-Dobry wybór- Uśmiechnęłam się i wstałam po czym wzięłam do ręki ubrania i weszłam do łazienki. Po chwili wyszłam z niej- Ej naprawdę mi się podoba ta stylówka.

-Bo ja się znam- zaśmiał się- Mam ubrać te białe blazery co nie?- zapytał na kiwnąłam głową. Ubraliśmy buty, wzieliśmy wszystkie potrzebne rzeczy na dziś i wyszliśmy z pokoju. Poszliśmy do restauracji hotelu na śniadanie. Będzie to nasz pierwszy posiłek od 24 godzin. Dosłownie.

•••••••••

Po zjedzonym śniadaniu wreszcie mogliśmy iść na miasto.
Kiedy wyszliśmy z hotelu pierwsze co to zwróciłam uwagę na central park.

-Boże ten park jest taki ładny- powiedziałam.

-Zgadzam się z tym, gdzie najpierw idziemy?- zapytał.

-Dziś dzień, w którym pokazuje ci moje jedne z ulubionych miejsc więc chodźmy najpierw zobaczyć statue wolności.

-Długo się idzie?- zapytał.

(Not)Perfect Couple Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz