Rodział XV

853 40 7
                                    

Kolejne dni wyjazdu minęły podobnie. Najpierw szliśmy zwiedzać Austrię, a potem każdy wieczór spędziliśmy na plaży. Jedyne co się zmieniło to to, że z Nathan'em naprawdę się do siebie  zbliżyliśmy. Na spokojnie mogę nazwać go teraz moim najlepszym przyjacielem.
Była ostania noc przed wyjazdem spowrotem do Londynu. Nie mogłam  zasnąć na długi czas. Zasnęłam jedynie na 15 minut i się obudziłam przy okazji zauważając że Nathan'a nie ma w łóżku. Postanowiłam się trochę przewietrzyć. Po cichu wyszłam z domu zauważając chłopaka, który palił papierosa siedząc na schodkach na taras.

-Nie wiedziałam, że palisz- usiadłam obok Nathana

-Cóż, nikt nie widział- chłopak lekko się zaśmiał

-Hmm sam ostanio mówiłeś, że palą tylko dziwni ludzie, którzy chcą zniszczyć sobie zdrowie

-Zmieniłem zdanie

-Pff weź rzuć, niszczysz sobie tylko płuca

-A co będę za to mieć?- zapytał z uśmiechem

-Co ty kurwa w Conrad'a Fischer'a się bawisz?- zaśmiałam się

-Tak dokładnie- wywrócił oczami i się zaśmiał po czym wyrzucił papierosa- Nie chce wracać do Londynu

-Dlaczego?

-Średnie wspomnienia- odpowiedział po czym popatrzył się na swoje ręce i zaczął się nimi bawić

-Będzie dobrze- Naucz się Aurora pocieszać ludzi.- Dasz radę- Umiesz dziewczyno zmotywować brawo. Chłopak jedynie lekko uśmiechnął się pod nosem po czym spojrzał na morze.

-Mam zajebisty pomysł

-Jaki?

-Idziemy wykąpać się w morzu?- zapytał po czym wstał na nogi oferując mi rękę

-Jesteś pojebany- przyjęłam jego rękę i wstałam. Chłopak zaczął biec w stronę morza po czym wskoczył tak, że cały był w wodzie. Po chwili się wynurzył.

-Zamierzasz tak tylko stać?- zapytał

-Tak dokładnie- zaśmiałam się na co chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął do wody przez co cała się zanużyłam- Nienawidzę cię White- Chłopak pomógł mi wstać po czym znaleźliśmy się o wiele za blisko siebie. Kurwa mać. Złapaliśmy kontakt wzrokowy, który wyglądał tak jakby nikt nie miał zamiaru go kończyć. Chłopak nagle przeniósł swój wzrok na moje usta na co zareagowałam tak samo.  Poczułam jego dłoń na moim policzku po czym zaczął się pochylać. Japierdole. W ostatnim momencie usłyszeliśmy jakiś dziwny dźwięk, który pomógł nam wyjść z tego transu. Odrazu odwróciliśmy od siebie wzrok i zaczęliśmy kierować się w stronę domku bez żadnego słowa. Już czuję, że zjebałam wszystko. Kiedy weszliśmy do pokoju żeby iść spać chłopak nawet się na mnie nie popatrzył. Była to strasznie nie komfortowa noc

•••••••••••••••••••••••

Kiedy obudziłam się rano chłopaka nie było już w pokoju jak i jego rzeczy. Warte dodania jest to, że była godzina 6:00 rano. Włożyłam swoje rzeczy do walizki i zeszłam na dół gdzie wszyscy już byli. Zdziwiłam się, że wstali tak wcześnie. Nathan jedynie popatrzył się na mnie na parę sekund po czym odwrócił wzrok. Trochę zabolało. Nagle poczułam, że moja przyjaciółka bierze mnie za rękę i ciągnie do innego pomieszczenia.

-Co jest Nathan'owi?- zapytała

-Nie mam pojęcia- okłamałam ją.

-Nic nie zjadł, nie gada z nikimi. Przecież czeka nas długi powrót, a on nie zjadł śniadania. Pogadaj z nim- powiedziała Rose

-Nie -odpowiedziałam- To nie jest mój problem- wywróciłam oczami. Teoretycznie to tak naprawdę był to mój problem.

-Aha? Okej, poprostu myślałam, że jesteście blisko i go jakoś przekonasz- Ta byliśmy blisko. Wyszłam z pokoju kierując się do kuchni, aby zrobić sobie szybkie płatki z mlekiem. Po zjedzeniu sprawdziłam czy wzięłam wszytko i poszłam do auta, które czekało już na nas przed domkiem. Nie chciałam wracać do Londynu. Chciałam zostać tutaj już na zawsze. 

(Not)Perfect Couple Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz