Rozdział XXVIII

772 35 4
                                    

Zapukałam do drzwi Nathan'a. Jak zawsze nie musiałam czekać długo, aby je otworzył.

-Hejka- uśmiechnęłam się.

-Cześć, co tam?- zapytał.

-Aaa nic konkretnego- To wcale nie tak, że chce się ciebie spytać czy miałeś problemy kiedyś z jakimiś gangami czy mafią- Tak poprostu przyszłam.

-Mhmm okej, to zapraszam- uśmiechnął się lekko i przepuścił mnie w drzwiach. Weszłam do jego mieszkania i jak zawsze usiadłam na blacie w kuchni. Wygodny poprostu jest. Nie chciałam pytać go odrazu więc postanowiłam przeprowadzić jakąś luźną rozmowę.

-Ej wsumie to nigdy nie pytałam, a tak naprawdę to już za parę miesięcy...Gdzie wybierasz się na studia?

-Myślałem nad Oxford'em. Ale boje się, że mnie nie przyjmą.

-Ciebie nie przyjmą? Przecież uczysz się bardzo dobrze i raczej dobrze napiszesz egzaminy końcowe.

-No może ale tam jest się dosyć trudno dostać. A ty gdzie zamierzasz iść?- zapytał

-Od zawsze chciałam iść też na Oxford. Marzy mi się żeby studiować tam prawo.

-Totalnie się nadajesz- powiedział na co się uśmiechnąłam.

-A ty? Bo w sumie nie zapytałam co chcesz studiować.

-Medycyna, definitywnie. Mega mnie to ciekawi i w ogóle.

-Mówię ci, że na 100% się razem dostaniemy. Jak nie to niech żałują- powiedziałam na co się zaśmiał.

-No dokładnie.

-Ej mam pytanie..Nie musisz odpowiadać jak nie chcesz ale czasem warto z kimś pogadać, dobra?- powiedziałam.

-Dobraa?

-Miałeś kiedyś jakieś problemy z mafią czy jakimś gangiem?- zapytałam.

-Dlaczego pytasz?

-No bo tak dziwnie zareagowałeś na Luka i w ogóle.

-Kiedy dowiedziałem się o śmierci ojca popadłem no powiedzmy, że w takiego doła i chciałem się jakoś zrelaksować. Od jakiegoś typa usłyszałem, że jest jakiś gang, który sprzedaje różne substancje i wpadłem w to gówno. Na szczęście jakimś cudem opamiętałem się po miesiącu, lecz problem był właśnie z tym gangiem. W końcu udało mi się z nimi dogadać i teraz poprostu unikam takich osób szerokim łukiem.

-Boisz się pewnie trochę?- zapytałam na co chłopak kiwnął głową- Rozumiem..Miałeś chyba dosyć okej kontakt z ojcem, co?

-Miałem.. Mimo, że to on i moja matka oddali mnie wujkowi to miałem z nim dosyć okej kontakt. Nie jakiś dobry ale był okej.

-To już wszystko rozumiem..Przykro mi.

-Niepotrzebnie. Już wszystko jest dobrze- odpowiedział.

-Napewno?- zapytałam.

-No napewnoo.

-Ale wiesz, że jak coś to możesz ze mną pogadać?

-Wiem- uśmiechnął się- Dzięki.

-Ej ale skoro nie masz rodzeństwa ani nic takiego to dlaczego twoi rodzice oddali cię wujkowi?

-Powód dla mnie nie znany. Wujek mi mówił, że nie daliby rady czy coś takiego.

-Ile miałeś lat jak umarł i wpadłeś w no wiesz?-zapytałam.

-16.

-Boże, byłeś wtedy dosyć młody...

(Not)Perfect Couple Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz