Rodział XIII

886 43 6
                                    


-Nathan zamawiam u ciebie szkolenie z stalkowania- zaśmiałam się

-Jasne, opłaca się, ponieważ to tylko 200 złotych za godzinę-odpowiedział chłopak

-Taaa faktycznie mega opłacalne- zaśmiała się Rose

-Ludzieee chodźmy już do samolotu bo jeszcze nie zdążymy- odezwał się Alex na co wszyscy wstaliśmy z krzeseł podążając w stronę wejścia. Po 10 minutach wchodziliśmy już schodami do samolotu. Po wejściu zaczęłam szukać swojego miejsca, a kiedy je znalazłam okazało się, że siedzę przy oknie a obok mnie Rose i Kiara.

-Wreszcie siedzę obok kogoś normalnego- uśmiechnęłam się

-EJ- Krzyknął Nathan, który siedział za mną na co ja się zaśmiałam.

-Więc będziemy lecieć 2 godziny?- zapytałam

-Tak, dokładnie- odpowiedziała Kiara

-No to idę spać. Dobranocka

-Dobranoc dobranoc- zaśmiała się Rose. Oparłam głowę o okno zamykając oczy. Nagle poczułam takie dziwne uczucie więc musieliśmy wystartować. Po okołu 30 minutach obudził mnie jebany płacz dziecka. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że przyjaciółki obok mnie śpią jak zabite. Miałam ochotę wywalić to dziecko przez okno żeby sobie trochę polatało.

-Japierdole- powiedziałam do siebie.

-Też nie możesz spać przez ten wkurwiający płacz dziecka?- usłyszałam głos chłopaka za mną

-Dokładnie tak- Obróciłam się żeby spojrzeć na Nathana przez szparę między dwoma siedzieniami- Widzę, że twoi towarzysze też śpią jak zabici

-Mhm, nie wiem jak oni to robią

-Są głusi w przeciwieństwie do nas- zaśmiałam się na co chłopak odpowiedział też śmiechem. Odwróciłam się aby spojrzeć przez okno i zrobiłam parę zdjęć telefonem.- Dobra idę próbować zasnąć. Dobranoc

-Dobranoc- odpowiedział mi chłopak. Jakimś cudem udało mi się zasnąć. Kiedy minęło 1,5 godziny obudziło mnie klaskanie ludzi czyli już dolecieliśmy na miejsce.
Po 30 minutach staliśmy już przed lotniskiem czekając na ubera, który przyjechał niemal odrazu. Włożyliśmy do bagażnika wszystkie walizki i torby po czym sami wsiedliśmy do samochodu. Droga na miejsce docelowe zajęła nam około 40 minut.

-Dobrze, jesteśmy na miejscu- powiedział kierowca pojazdu.

-Dziekujemy bardzo- powiedziałam wysiadając i  biorąc z bagażnika swoją walizkę.

-Więc jeśli mapa pokazuję dobrze, musimy przejść przez ten lasek i powinniśmy być na miejscu.- Odezwał się Nathan więc ruszyliśmy tam gdzie pokazywał nam Google. Na szczęście droga była prawidłowa. Po 5 minutach staliśmy już na piasku z widokiem na błękitne morze. Nie byłabym sobą jeśli bym się nie wzruszyła.

-Auriś nie płacz- Powiedziała Sarah przytulając mnie.

-Dziekuję wam bardzo, bardzo bardzo- uśmiechnęłam się wycierając łzy.- To co idziemy zobaczyć jak wygląda w środku ten dom?

-Oczywiście- odpowiedział Nathan, który zaczął iść w stronę budynku a my za nim.

-Więc ja i Alex ogarneliśmy kto, gdzie śpi- dodała Rose kiedy weszliśmy do domku. Był w środku strasznie nowoczesny czego totalnie się nie spodziewałam.

-Jak tu jest ślicznie- powiedziałam na co wszyscy kiwnęli głowami.- Więc kto gdzie śpi?

-Liam i Kiara pokój numer 1, Sarah i Jake pokój numer 2, Ja i Rose pokój numer 3 i najlepszy pokój dla naszej solelizantki i Nathana czyli numer 4- Odpowiedział Alex

-Ja i kto przepraszam bardzo?

-Ja i ty- zaśmiał się Nathan- nie przesadzaj, już ze mną spałaś

-Tak ale tylko na jedną noc i była to sprawa wyjątkowa, a nie na tydzień

-Dobra Auroraa, przeżyjesz- zaśmiała się Kiara na co wywróciłam oczami po czym skierowałam się na schody żeby znaleźć swój pokój. Nathan szedł za mną. Okazało się, że tylko nasz pokój jest na drugim piętrze. Po wejściu do niego odebrało mi głos. W pomieszczeniu sufit był przeźroczysty przez co było widoczne całe niebo. Po prawej stronie była garderoba a po lewej łóżko z baldachimem, na którym wisiały światełka. Było dosyć dużo roślinek co dodawało vibe'u. Było także wejście na dosyć duży balkon oraz była też  oddzielna łazienka.

-Damn- Odezwał się Nathan

-Dosłownie.. Spodziewałam się wszystkiego tylko nie tego- uśmiechnęłam się po czym odłożyłam bagaże i rzuciłam się na łóżko- Jezu jakie wygodnee

-Aż tak?- zaśmiał się chłopak po czym też się położył obok mnie- Okej, faktycznie jest cholernie wygodne- powiedział na co się zaśmiałam. Przez to, że było dosyć późno postanowiliśmy, że nie będziemy nic dziś zwiedzać tylko przeznaczymy resztę dnia na odpoczynek czyli krótko mówiąc poprostu poszliśmy wszyscy
spać.

(Not)Perfect Couple Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz