12~ Miało być super

170 11 39
                                    

Zakończenie roku szkolnego

Cały ten rok szkolny minął powolnie, ale zdarzyło się więcej niż w całym moim życiu. Były te pozytywne momenty oraz te gorsze. Po wakacjach miałem być uczniem klasy maturalnej. Czy się tym przejmowałem? Nie. Chciałem żyć chwilą, a nie tym co będzie.

Uroczyste zakończenie roku szkolnego nie było jakieś nadzwyczajne. Wszyscy byli ubrani w koszule i krótkie spodnie, ponieważ było trzydzieści stopni na plusie. Po przemówieniu pani wicedyrektor wszystkie klasy poszły do swoich klas na wszelkie pożegnania przed wakacjami.

Pożegnałem się praktycznie z każdym, członkiem mojej klasy. Ale nie rozumiałem tych wylanych łez przez niektórych. Za około dwa miesiące i tak się spotkają, więc było dla mnie to dziwne.

Potem wychowawczyni rozdała nasze świadectwa. Powiedziała nam że nasza klasa była druga pod względem najlepszej średni klasy w całej szkole. Pani była strasznie z nas dumna, ale nas niezbyt to przejęło. Był to zwykły ranking ocen i cyferek.

Pani powiedziała mi że jestem jedną z trzech osób które dostały czerwony pasek. To już bardziej podwyższyło moje ambicje co do nauki.

Pani nas jeszcze raz pożegnała i wypłaciła z klasy. Czekałem jeszcze pod salą Patryka gdyż ten jeszcze nie skończył. Kiedy zobaczyłem się otwieranie zauważyłem Patryka z zgiętym świadectwem i jakąś książka. Gdy mnie zauważył powiedział iż dostał tę książkę od pani anglistki za najlepszą średnią z jej przedmiotu w całej szkole. Serdecznie mu pogratulowałem, gdyż ja ledwo miałem czwórkę z angielskiego.

Wyszliśmy na zewnątrz czekając jeszcze na Faustynę. Nudząc się porównaliśmy nasze świadectwa. Ukazało się że mam wyższą średnią, więc zaśmiałem się nie robiąc mu tym przykrości.

Po 10 minutach ze szkoły wyszła Faustyna. Przywitałem się z nią, a następnie poszliśmy na przystanek. Czekając na przystanek zdjąłem z siebie marynarkę. Kiedy przyjechał nasz autobus wsiedliśmy do niego, spytałem Patryka czy chciałby dziś do mnie przyjść. Ten się zgodził. Więc gdy był przystanek pod domem rodzeństwa, wysiadła sama Faustyna. A my przejechaliśmy kolejne cztery przystanki.

Kiedy byliśmy pod domem otworzyłem drzwi do mieszkania i wpuściłem białowłosego pierwszego. Poszedłem do kuchni i spytałem chłopaka czy chcę coś do picia, ten poprosił o wodę z lodem, więc to też mu nalałem. Usiadłem przed nim i zacząłem rozmowę.

- Patryś, mam taką sprawę. Chciałem cię spytać czy chciałbyś ze mną jechać do Portugalii na tydzień?- zapytałem.

- Raczej tak, muszę zobaczyć czy miałbym fundusze.

- Spoko, jak coś lot mamy za tydzień.

Wstałem i wziąłem mojego laptopa i razem z Patrykiem zaczęliśmy przeglądać noclegi, które będą w centrum Lizbony, ponieważ właśnie tam się wybieraliśmy. Wybraliśmy sobie hotel dosłownie w centrum. Wybraliśmy także parę atrakcji żeby wiedzieć na czym stoimy, np. rejs zaglówką, oceanarium oraz nauka surfowania. Resztę stwierdziliśmy że załatwimy na miejscu w centrum informacji.

Kupiliśmy także tego dnia bilet do samolotu. Patryk posiedział jeszcze chwilę, kiedy chciał już wychodzić, poprosiłem żeby został na noc. Ten się zgodził, więc rozłożyłem mu kanapę.

- Tym razem znów oddzielnie- zapytał prześmiewczo.

- Możemy razem- odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.

- No teraz to zostaje na stówę- powiedział cały uradowany.

Poinformowałem iż chłopak jeśli chce może iść się wykąpać a ja przygotuję kolację. Białowłosy zrobił to co zaproponowałem czyli poszedł się odświeżyć. Ja w tym czasie zrobiłem skromną jajecznicę.

Gdy chłopak wyszedł z łazienki dałem mu moją za dużą koszulkę, która była na niego idealna. Chłopak się w nią ubrał i został w bokserkach.

Zapytał jak tam z " prześladowcą ", w sumie nie dostałem żadnej odpowiedzi o tym. Zdziwiłem się bo było już prawie 2 tygodnie od zgłoszenia, więc zdziwiłem się tym. Stwierdziłem że napiszę maila na komendę.

" Dobry wieczór, tu Bartosz Kubicki. Piszę z pytaniem o moją sprawę. Miałem dostać odpowiedź w najbliższych tygodniach, a nie dostałem żadnej odpowiedzi.

Z poważaniem
Bartosz Kubicki"

Pomyślałem że pewnie mi dopiero odpiszą za jakiś tydzień, więc na razie się tym nie zamartwiałem. Patryk powiedział iż jest zmęczony i że idzie się położyć. Stwierdziłem że też jestem zmęczony, więc poszedłem szybko się przemyć.

Kiedy wyszedłem usłyszałem ciche szlochanie. Usłyszałem je z sypialni, więc tam też się udałem. Zauważyłem całego zapłakanego Patryka. Nigdy go nie widziałem w takim stanie, więc od razu spytałem co się zadziało. Ten nie mógł z siebie nic wydusić, więc zacząłem go uspokajać. Białowłosy po paru minutach uspokajania w końcu wydusił z siebie jakieś informacje.

Powiedział iż Faustyna miała wypadek i jest w strasznym stanie w szpitalu. Gdy to usłyszałem zaniemówiłem, ale od razu uspokoiłem Patryka mówiąc mu że jedziemy do szpitala. Lecz ten powiedział że nawet mu nie napisali gdzie jest. Nie mogłem patrzeć w jakim stanie jest chłopak, więc wziąłem jego telefon i zadzwoniłem pod numer, który wysłał tę wiadomość.

Odebrała jakaś kobieta. Spytałem ją czy wie gdzie jest Faustyna Fugińska. Ta powiedziała że leży w szpitalu wojewódzkim. Czyli tam gdzie moja mama. Szybko zamówiłem Ubera. Ubrałem się w normalne ciuchy, Patryk spytał co robię, ja odpowiedziałem mu żeby też się ubrał bo jedziemy po Faustynę. Ten ubrał spodnie i wyszliśmy przed blok.

Kiedy Uber przyjechał zawiózł nas pod szpital. Kiedy weszliśmy zastaliśmy panią recepcjonistkę, której spytaliśmy gdzie jest Faustyna Fugińska. Ta spytała kim jesteśmy, więc odpowiedzieliśmy wskazałem na Patryka i powiedziałem że to jest jej brat, a powiedziałem że ja jestem bliskim przyjacielem.

Pani nas wpłaciła, ale nie mogliśmy wejść na salę gdyż dziewczynie były robione badania. Kiedy poszliśmy na korytarz okna w sali gdzie była Faustyna były zakryte, więc nie mogliśmy nic zobaczyć.

Czekając widziałem na twarzy Patryka stres i strach. W sumie czułem to samo gdy byłem tu parę tygodni temu gdy on sam tu leżał z dziurą w brzuchu. Nie widziałem naszego wyjazdu w tym momencie za dobry pomysł. Ale Patryk ciągle nalegał że tego wyjazdu nic nie popsuje.

Po pół godziny z sali wyszedł lekarz. Od razu podbiegł do niego Patryk z pytaniem co z stanem jego siostry. Lecz lekarz zabrał Patryka do sali nic nie mówiąc. Ja zostałem na korytarzu.

====

Witam was w kolejnym rozdziale This was the one 😎

Ktoś mi ostatnio powiedział że Faustyny jest mało, więc proszę zaraz jej może w ogóle nie być ( żarciki kochamy Fausti👱🏻‍♀️🤭)

Oczywiście zachęcam do klikania ⭐ i pisania komentarzy

Baj, Buziaki ❤️

(⁠^⁠.⁠_⁠.⁠^⁠)⁠ノ 1016 słów

Wiem malutko ale obiecuję więcej w najbliższych dniach:)

This was the one [°Partek°]~Bartek Kubicki×Patryk BaranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz