‼️‼️DRASTYCZNE SCENY ‼️‼️
Patryk Baran
Leżę na swoim łóżku nie wiedząc co się zbytnio działo. Czułem się jak po jakimś grubym melanżu. Spojrzałem na telefon, który leżał na szafce nocnej i zauważyłem, iż jest 12:19. Tak jak codziennie poszedłem do kuchni pójść pomóc w robieniu śniadania z Bartkiem. Znaczy raczej ta pomoc wyglądała tak, że ja siedziałem i gadałem a szatyn przyrządzał posiłki.
Tyle, że w kuchni nie zastałem Bartka bez koszulki tylko jakąś dziewczynę. Zaraz, zaraz to była Kinga. No tak już wszystko pamiętam, tylko czemu ona tu jest zamiast Bartka i gdzie on sam jest?
Zdziwiły mnie także leżące kartony na przedpokoju. Zajrzałem do nich i ujrzałem w nich damskie ubrania.
- Co to jest? - zapytałem pod nosem.
- Moje ubrania - stwierdziła dziewczyna.
- A co one tu robią jeśli mogę spytać?
- Powiedziałam twojej mamie, że chyba nic nie wyjdzie z naszego związku dlatego, że jesteś gejem, a ona powiedziała, gdy się przeprowadzę do ciebie na pewno zmienisz zdanie - powiedziała podchodząc do mnie dając mi buziaka.
- Ale ja mam chłopaka! - krzyknąłem.
- I? - spytała.
- I to jest może jego dom?
- I tak go tu nie ma - powiedziała uśmiechając się.
No właśnie nie ma go i co z tego? Ja chcę, żeby on tu był. Zasądził by jej sierpowego i byłoby po problemie.
Bartek Kubicki
Jutro jest nowy rok szkolny, a ja nie jestem od około 30 godzin w domu. Nie mam telefonu, karty SIM, jedzenia, picia, noclegu, NIC. Jedynym słusznym wyborem, będzie udanie się do pobliskiego sklepu i zapytać o drogę do centrum. Tyle, że jestem na takim zadupiu, że nawet harcerze tu obozowiska by nie rozstawili.
No, ale idę przed siebie.
-----
Boże cywilizacja! Doszedłem do jakiegoś małego sklepiku osiedlowego i pierwsze co spytałem kasjerki to : Czy mogę od pani zadzwonić do chłopaka? Błagam rozładował mi się telefon.
- Jasne, proszę - podała mi telefon firmowy.
- Dziękuję - wybrałem numer.
- Halo? Patryk Baran przy telefonie.
- Halo? Patryś?
- Boże Bartuś! Gdzie jesteś?
- Jaki jest tu adres - zapytałem kasjerki.
- ulica **** nr ***
- Bartuś już jadę! - krzyknął do telefonu.
Patryk Baran
- Bartuś już jadę! - krzyknąłem do słuchawki.
Zamówiłem Ubera i już miałem schodzić, ale nie mogłem otworzyć drzwi. Przekręcałem i nic się nie działo.
- Zmieniłam zamki i tylko ja mam klucze - powiedziała Kinga.
- Daj mi je! Muszę gdzieś pojechać.
- Do Kubickiego? Błagam cię. On nie jest ciebie wart. To zwykły rozpuszczony banan, który myśli, że jest lepszy od innych, bo co? Bo jest gejem? Proszę cię.
CZYTASZ
This was the one [°Partek°]~Bartek Kubicki×Patryk Baran
أدب الهواةPatryk Baran który przylatuje do Polski po paru latach z Anglii, dzięki swojej siostrze poznaje Bartka który okazuje się że będzie dla niego kimś więcej. Para podróżuje po całym świecie napotyka wielu ludzi, którzy albo motywują ich i prowadzą na do...