29~ To było pochopne

120 9 26
                                    

‼️‼️DRASTYCZNE SCENY ‼️‼️

Patryk Baran

Leżę na swoim łóżku nie wiedząc co się zbytnio działo. Czułem się jak po jakimś grubym melanżu. Spojrzałem na telefon, który leżał na szafce nocnej i zauważyłem, iż jest 12:19. Tak jak codziennie poszedłem do kuchni pójść pomóc w robieniu śniadania z Bartkiem. Znaczy raczej ta pomoc wyglądała tak, że ja siedziałem i gadałem a szatyn przyrządzał posiłki.

Tyle, że w kuchni nie zastałem Bartka bez koszulki tylko jakąś dziewczynę. Zaraz, zaraz to była Kinga. No tak już wszystko pamiętam, tylko czemu ona tu jest zamiast Bartka i gdzie on sam jest?

Zdziwiły mnie także leżące kartony na przedpokoju. Zajrzałem do nich i ujrzałem w nich damskie ubrania.

- Co to jest? - zapytałem pod nosem.

- Moje ubrania - stwierdziła dziewczyna.

- A co one tu robią jeśli mogę spytać?

- Powiedziałam twojej mamie, że chyba nic nie wyjdzie z naszego związku dlatego, że jesteś gejem, a ona powiedziała, gdy się przeprowadzę do ciebie na pewno zmienisz zdanie - powiedziała podchodząc do mnie dając mi buziaka.

- Ale ja mam chłopaka! - krzyknąłem.

- I? - spytała.

- I to jest może jego dom?

- I tak go tu nie ma - powiedziała uśmiechając się.

No właśnie nie ma go i co z tego? Ja chcę, żeby on tu był. Zasądził by jej sierpowego i byłoby po problemie.

Bartek Kubicki

Jutro jest nowy rok szkolny, a ja nie jestem od około 30 godzin w domu. Nie mam telefonu, karty SIM, jedzenia, picia, noclegu, NIC. Jedynym słusznym wyborem, będzie udanie się do pobliskiego sklepu i zapytać o drogę do centrum. Tyle, że jestem na takim zadupiu, że nawet harcerze tu obozowiska by nie rozstawili.

No, ale idę przed siebie.

-----

Boże cywilizacja! Doszedłem do jakiegoś małego sklepiku osiedlowego i pierwsze co spytałem kasjerki to : Czy mogę od pani zadzwonić do chłopaka? Błagam rozładował mi się telefon.

- Jasne, proszę - podała mi telefon firmowy.

- Dziękuję - wybrałem numer.

- Halo? Patryk Baran przy telefonie.

- Halo? Patryś?

- Boże Bartuś! Gdzie jesteś?

- Jaki jest tu adres - zapytałem kasjerki.

- ulica **** nr ***

- Bartuś już jadę! - krzyknął do telefonu.

Patryk Baran

- Bartuś już jadę! - krzyknąłem do słuchawki.

Zamówiłem Ubera i już miałem schodzić, ale nie mogłem otworzyć drzwi. Przekręcałem i nic się nie działo.

- Zmieniłam zamki i tylko ja mam klucze - powiedziała Kinga.

- Daj mi je! Muszę gdzieś pojechać.

- Do Kubickiego? Błagam cię. On nie jest ciebie wart. To zwykły rozpuszczony banan, który myśli, że jest lepszy od innych, bo co? Bo jest gejem? Proszę cię.

This was the one [°Partek°]~Bartek Kubicki×Patryk BaranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz