11~ Wolę być sam...

164 14 6
                                    

Bartek Kubicki

Dostałem wiadomość znów od jakiegoś nieznanego numeru. Było w niej napisane że mój ojciec żyje...?
Przecież zginął w wypadku samochodowym, byłem przy tym. Widziałem jak zabierają go do karetki. Czytałem list o śmierci. Więc o co chodzi.

Leżałem w łóżku, więc automatycznie wstałem i usiadłem na progu łóżka. Patryk leżał obok i spytał czemu wstaje o 8:32 skoro jest weekend.
Pokazałem mu wiadomość, którą dostałem. Chłopak się zdziwił tak samo jak ja. W wiadomości był podany jakiś numer telefonu, długo zastanawiałem się czy mam zadzwonić. Patryk mówił żebym to zrobił bo może to być numer mojego ojca.

Stwierdziłem że zadzwonię po śniadaniu bo Faustyna nas już zawołała. Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy śniadanie. Po zjedzeniu usiadłem na kanapie zadzwoniłem i włączyłem telefon na tryb głośnomówiący.

- Halo - zapytał tajemniczy głos z telefonu.

- Dzień dobry dostałem wiadomość o tym że mój ojciec jednak żyje i był w nim podany jakiś numer telefonu, więc dzwonię.

- Bartuś, to ty- zapytał tajemniczy głos.

- Tak, ale kto mówi?- zapytałem zmieszany.

- Rafał Kubicki, twój ojciec - powiedział uradowany.

- Ale mój ojciec nie żyje...

- Nie Bartuś, mama musiała coś ci wmówić. Kiedy zabrała mnie karetka zostałem wysłany do szpitala i okazało się że nic mi się nie stało. Spotkajmy się gdzieś żeby porozmawiać, może jutro o 12, w kawiarni na rynku?

- Jasne

Byłem strasznie zmieszany, czyli mama mnie przez cały czas, okłamywała. Czym zawiniłem żeby przez tyle lat nie widzieć mojego ojca. I czemu to on nie przejął nade mną opieki, tylko wuj.

Nic nie rozumiem

Usiadł obok mnie Patryk i spytał czy wszystko okej. Powiedziałem mu o tym że mój ojciec żyje. Nie dość że mam problemem z jakimś stalkerem to jednak mam kogoś bliskiego.

Ale nadal zadawałem sobie pytania czemu od razu nie ujawnił mi się. Tylko po takim długim czasie.

Podziękowałem rodzeństwie za gościnę i poszedłem do domu.

Następnego dnia

Stwierdziłem że skoro dziś poniedziałek a na 12 mam iść spotkać się z ojcem muszę się zwolnić z zajęć. Ubrałem się elegancko żeby wyjść na wychowanego i mądrego dzieciaka.

Poszedłem pod kawiarnię i spotkałem pod nią tylko zielone Lamborghini, w środku był ubrany w drogi i elegancki garnitur młody mężczyzna. Wyglądał jakby miał być dosłownie parę lat starszy ode mnie.

Wszedłem do środka, lecz ten nawet nie zwrócił uwagi, prawdopodobnie mnie nie poznał.

- Dzień dobry, pan Rafał? - zapytałem zmieszany.

- Tak, to ty Bartuś? - zapytał

- Bartek - poprawiłem go.

- No wyglądasz jak dorosły chłopak, ja takiego małego cię pamiętam. Ile ty teraz lat masz,15?

- 18

- Ooo matko, no siadaj co tak będziesz stał.

- W ogóle czemu mama nic mi o tobie nie mówiła?- zapytałem.

- Po wypadku, rzuciła mnie. Stwierdziła że przez moje głupie zachowanie mogłeś umrzeć. I że jestem nieodpowiedzialny. Właśnie jak tam u niej?

This was the one [°Partek°]~Bartek Kubicki×Patryk BaranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz