• 44 •

136 10 37
                                    

Jimin'a obudziły poranne promienie słoneczne. Nie był u siebie. Był u Yoongi'ego, który w tym momencie wtulał się w jego klatkę piersiową. Chłopak spał spokojnie co jakiś czas potrząsając głową. Jimin domyślił się że albo ma nieprzyjemny sen lub wręcz przeciwnie, bardzo przyjemny.

Mężczyzna cicho zaśmiał się na widok marszczącego nosek Min'a. Po krótkiej chwili Jimin podjął pierwszą próbę wydostania się spod śpiącej głowy młodszego. Było to praktycznie nie możliwe. Min miał dość płytki sen, który wygląda na głęboki.

Po kilku próbach Park bezsilnie dał sobie spokój. Nie chciał budzić Yoon'a bo wiedział co przechodzi w tym momencie a sen mógł być dla niego jedynym wytchnieniem w ciągu tych wydarzeń. Jimin chwycił za telefon i znudzony zaczął przedlądać Twittera.

Dopiero po chwili poczuł jak zaspany Yoongi z poczochranymi włosami i malutką stróżką śliny w prawym rogu ust podnosi głowę z jego klatki piersiowej.

– Dzień dobry - zaśmiał się lekko Jimin przetrzepując włosy zaspanego Min'a.

– Dzień... Dzwonili ze szpitala? - no tak, Jimin mógł spodziewać się takiego obrotu spraw.

Chciał by Yoongi odpoczął od ostatnich zdarzeń a ten odrazu po przebudzeniu pytał o DaYeon. Mimo iż Jimin podziwiał go za to, że potrafił zapsuć mu taki piękny poranek to nie był zbyt zadowolony, że ten martwił się aż nadto.

– Spokojnie, wszystko w porządku.

Nie wiedział tego

– To dobrze. A pojedziemy do niej?

– A może najpierw śniadanie? Chodź Yoon'nie zrobie ci pożywne jedzonko, potem spakujesz siebie i siostre, i pojedziemy do DaYeon. Obiecuje - Park złapał młodszego za rękę i gładził kciukiem jej wierzchnię.

Jimin niczego nie pragnął teraz bardziej niż tego by ten mały stworek przed nim, o czekoladowych oczkach, malinowych ustach i słodkim uśmiechu przestał wreszcie się zamartwiać. Tyle przeszedł w życiu, że Jimin był już do końca pewien, że zgłosi to wszystko co się do tej pory działo z rodzeńswtem Min odpowiednim ludzią, stanie się ich opiekunem prawnym i postara się by po tym wszystkim Yoongi dostrzegał świat jeszcze barwniej niż do tej pory, dzięki DaYeon.

– Jimin, co będzie z mieszkaniem? - z zamyślenia wyrwał Park'a głos młodszego, który bazgrał coś w notesie siedząc naprzeciw jego.

– Jeżeli chcesz to moge je zatrzymać dla ciebie i opłacać, a jeżeli nie chcesz to mogę je sprzedać a pieniądze dać tobie i siostrze - Jimin uśmiechnął się lekko widząc jak Yoongi walczy z samym sobą pisząc kolejny tekst.

– Czemu tak na mnie patrzysz? - młodszego oblał rumieniec dzięki czemu wyglądał tak niewinnie, że aż sam Jimin rozpływał się w środku.

Mężczyzna odłożył nóż, którym kroił szczypiorek i podszedł do Min'a zaglądając mu przez ramię w notes by przeczytać jego wypociny. To były zdecydowanie najpiękniejsze zdanie jakie kiedykolwiek przeczytał;

,,Każdy chciałby żyć
Każdy chciałby kochać
Każdy chciałby zniknąć
I zostać zapomnianym
Ludzie się zmieniajął
Tak jak ja się zmieniłem
Nic w życiu nie  trwa wiecznie
Wszystko jest mijającym happeningiem"

Dla niektórych mogą być to tylko puste słowa, które nabazgrał jakiś dzieciak z nudów, ale dla Jimin te słowa były przepiękne. Wiele razy słyszał od DaYeon, że ona chce dalej żyć, lecz czuje się niepotrzebna na tym świecie. Mężczyzna wielokrotnie jeździł całą noc po Seulu by odnaleźć dziewczynę. Wiedział że liczy się każda sekunda. Zawsze liczyła się każda sekunda.

Yoongi jednak odbierał to inaczej. Te słowa kojarzyły mu się z ludźmi. Każdy człowiek ma inną historię, inne problemy i inne myśli, które przytłaczają go w ciągu dnia. DaYeon była kolejną osobą, dla której chce żyć. Ta piękna dziewczyna o błyszczących oczach, kasztanowych włosach, słodkim uśmiechu i cudownym charakterze sprawiała, że Min Yoongi powracał do życia

– Ej, nie czytaj tego! – Yoongi szybko zamknął notes i spojrzeł na Jimin'a

– Bardzo... Bardzo piękne słowa

– Dziękuję – chłopaka znów oblał delikatny rumieniec.

Ich rozmowę przerwał dzwoniący telefon Jimin'a. Przeprosił chłopaka i odszedł kilka kroków dalej. Modlił się by to nie było nic złego. Po wymienieniu ostatnich zdań porzegnał się z rozmówcą i wrócił do Min'a, który odbarzył go pytającym spojrzeniem.

– Dzwonili ze szpitala

~

Future's Gonna Be Okay ~ M.YGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz