• 29 •

182 15 0
                                    

Lecz to co zobaczył zmieniło wszystko...

Przed Min Yoongi'm stanęła DaYeon. Chłopak przetarł oczy w niedowierzaniu. Nie wiedział co ona tu robi.

– Tak jak myślałam.. jesteś zwykłym zerem. Idiotą, który się sprzedaje za brudne pieniądze. - powiedziała.

– A-Ale co ty tu robisz? Jak ty mnie tu znalazłaś? - pytał.

Yoongi jeszcze raz przetarł oczy. Dziewczyna zniknęła. Chłopak miał zwidy. Zwykłe zwidy.

...Ona była taka prawdziwa.. jej oczy były takie prawdziwe... Pomyślał.

– Jezu ogarnij się idioto.. - powiedział sam do siebie.

Przez reszte czasu w pracy był na pięciu szybkich numerkach w kiblu klubowym. Znowu czuł się brudny. Można więc się zastanowić jak Yoongi śpi z wiedzą co robi w tych klubach. On praktycznie w ogóle nie śpi. Jedynie udaje, że śpi by móc okłamywać samego siebie.

DaYeon.. czemu akurat ona? A nie Jimin? Namjoon? Ktokolwiek inny?

Yoongi jeszcze raz spojrzał na telefon. Kolejne kilka wiadomości. On YoonSeo..

Od: YoonSeo💝                             23:17
Oppa do domu przyszli
jacyś panowie i szukają
czegoś. Schowałam się
pod łóżkiem i nic mi nie jest.

Od: YoonSeo💝                            23:29
Oppa ktoś wszedł do domu
zaczeli się bić słyszę jak
szkło się tłucze
kiedy przyjdziesz? Boje się

Do: YooSeo💝
Zarsz będę nie ruszaj się
nic nie mów ani nie płacz
jesteś jeszcze pod łóżkiem?

Od: YoonSeo💝
Dobrze. Nadal jestem pod
łóżkiem ci ludzie się nadal
biją.

Po odczytaniu tej wiadomości Yoongi pobiegł prosto do domu. Był wystraszony jak nigdy. YoonSeo mogło się coś stać.

____

– Jeszcze raz was tu spotkam to o własnych siłach nie wrócicie. - powiedziała DaYeon. – Wypierdalajcie już, chyba że mam wam pomóc.

Mężczyźni szybko wstali podnosząc nieprzytomnego kompana i wyszli jak najszybciej z mieszkania Min'a.

DaYeon miała rozciętą brew, udo i polik. Cała masa siniaków na rękach i nogach. Lekko przekrwione oczy i brzuch cały we krwii mężczyzn. Jeden chyba nie żyje po spotkaniu z DaYeon..

– Trzeba by tu posprzątać.. - oznajmiła sama do siebie.

Kucnęła przy rozbitym wazonie i zaczęła zbierać jego odłamki.

– Ciekawe gdzie tamten ciołek się podział... I gdzie jest Yoon- YoonSeo! - krzyknęła i wybiegła z salonu kalecząc sobie dłonie odłamkami wazy, które trzymała.

– YoonSeo, to ja DaYeon. Gdzie jesteś? - zapytała idąc w stronę jej pokoju.

Dziewczynka wychyliła się spod łóżka i obserwowała DaYeon, która powoli szła w stronę jej pokoju. Jak tylko upewniła się, że to napewno DaYeon przybiegła się do niej przytulić.

– Unnie tak się bałam. - powiedziała szlochając. – Telefon mi się rozładował a muszę zadzwonić do Yoongi'ego, że jestem cała.

– Spokojnie ja do niego zadzwonię. Powiedziała wciąż przytulając dziewczynkę.

Wyciągnęła telefon z tylnej kieszeni spodni i zadzwoniła do Yoongi'ego. Po pięciu sygnałach połączenie się zerwało.

– Nie odbiera. Pewnie tu biegnie i nie może odebrać. Chodź do salonu. - złapała dziewczynkę za rękę i zaprowadziła do miejsca bójki.

– Unnie, jesteś cała we krwii. Wszystko dobrze?

– Tak, to nic takiego. - powiedziała sadzając dziewczynke na kanapie.

Po posprzątaniu całego salonu i kuchni usiadła obok śpiącej YoonSeo. Zajeło jej to dokładne 30 minut. Dziewczyna znów spróbowała się dodzwonić do Yoon'a lecz bezskutecznie.

Postanowiła przemyć sobie twarz i ręce wodą. Weszła do łazienki i puściła wodę w umywalce. Umyła ręce i zaczeła oglądać swoje przecięcia od wazonu. Nie były największe ale bolały jak cholera.

Po przemyciu twarzy wodą wyszła z łazienki i usiadła obok YoonSeo. Dziewczynka wciąż spała.

Po krótkiej chwili DaYeon usłyszała jak drzwi z chukiem się otwierają. Do salonu wbiegł Yoongi i stanął już w progu. Zastygł na widok DaYeon. Jednak nie ona go teraz interesowała a YoonSeo. Podszedł bliżej i kucnął przyniej.

– Śpi jakieś pół godziny. Nie ma za co. - powiedziała i zaczęła kierować do drzwi.

Yoongi ostrożnie podniósł siostrę i zaniósł ją do pokoju.

– Oppa.. - powiedziała zaspanym głosem.

– Nic się nie dzieje. Spokojnie. - przykrył ją.

– Gdzie DaYeon? - zapytała.

– Wyszła już.

– Oppa ona jest cała we krwii, na przeciętą twarz, nogę i ręce. Musisz ją opatrzeć. - powiedziała.

– D-Dobrze, pójdę po nią i ją opatrzę. A ty idź spać. Ja zaraz wróce. - odpowiedział nie chętnie.

Wychodząc z mieszkania był gotowy na to, że będzie zmuszony wybiec z osiedla w jej poszukiwaniu. Zaskoczenia na jego twarzy nie było. Lecz był strach. Dziewczyna leżała na klatce przed drzwiami mieszkania Min'a. Była przytomna a mimo to nie wstawała.

Future's Gonna Be Okay ~ M.YGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz