• 25 •

178 13 6
                                    

DaYeon siedziała w rogu kanapy i wpatrywała się w okno. Auta wjeżdżały i wyjeżdżały na zmiane. Wszystko było okej dopuki dziewczyna nie dostrzegła 4 wielkich czarnych wozów, które z impetem wjechały na osiedle.

Lekko zdziwiona usiadła z powrotem na kanapie i wpatrywała się dalej w okno bez większego celu.

Po krótkiej chwili usłyszała jak drzwi do mieszkania otwierają się z cichym skrzypieniem. Wstała więc i z myślą, że to Yoongi skierowała swoje kroki do kuchni.

Do mieszkania wparowało kilku męszczyzn byli uzbrojeni a broniami celowali prosto w głowę DaYeon. Dziewczyna przestała ich liczyć gdy dotarła do 6.

- Ręce nad głowe i nie ruszej się. - powiedział jeden.

Dziewczyna bez oporu zrobiła to co kazał jej mężczyzna w kominiarce. Nie zauważalnie jednak wzięła mały ostry nożyk z blatu kuchennego. Stanęła z rękami nad głową i obserwowała ich.

- Dzień dobry panowie. Miło, że wpadliście.. - urwała rzucając w jednego z nich nożykiem, który wbił się mu prosto w sam środek klatki piersiowej - na herbatkę. Niestety cukier się skończył.

Wszyscy patrzyli na DaYeon a potem na mężczyznę. Faceci rzucili się na nią jak zwierzęta.

Dziewczyna odpierała ich ataki i sprawnie wykręcała im ręce kładąc każdego po kolei na ziemię. Jeden z mężczyzn wbił jej scyzoryk w udo lecz ta się tym nie przejęła.

Kładła na ziemię każdego mężczyznę po kolei nie przytomnego na ziemię. Po całej walce jaka odbyła się w mieszkaniu DaYeon zaczęła zbierać półprzytomnych mężczyzn na krzesła w jadalni.

Poszła poszukać taśmę, którą znalazła w pokoju Yoongi'ego i przykleiła ich do krzeseł.

- Co teraz zamierzasz? - zapytał jeden z nich lekko przytomny.

- Zamierzam wam grozić dopuki nie powiecie mi po co tu przyszliście. - powiedziała podnosząc jedną z broni celując w swojego rozmówcę.

- Nie zrobisz tego dziewczynko.

- Jesteś pewien? - zapytała przykładając mu pistolet do czoła.

- Okej, okej powiedz jej. - namawiał mężczyzna obok.

- Dobra. Przysłał nas tu nasz szef.

- Imię szefa.

- Jung HoSeok. Na prośbę Min kogoś tam nie pamiętam, mieliśmy tu przyjechać i cię wykurzyć z jego mieszkania ale widze, że nie wyjdzesz.

_____

Yoongi zadowolony z siebie wracał do domu dość szybkim tempie. Ostrożnie otworzył drzwi. Na przedpokoju było bardzo cicho. Zamykając drzwi chłopak szybko złapał się za klamkę a drugą ręką za serce.

Patrzył pół pustym wzrokim na ciało mężczyzny leżącego w przejściu. Po chwili zdecydował się iść dalej.

W salonie dostrzegł DaYeon siedząca na kanapie wpatrującą się w okno. Yoongi przęknął ślinę i postanowił zdobyć się na odwagę.

- Co tu się stało? - zapytał.

- Przecież znasz odpowiedź na to pytanie.

Future's Gonna Be Okay ~ M.YGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz