Kaia
-Kaia, no proszę. - Niektórzy kuzyni byli irytujący z samego rana na przykład Riccardo. - Pojedziesz ze mną?
Mimo, że był ode mnie o wiele starszy chciał pojechać ze mną do kino na bajkę. Tłumaczył się, że jest nowa i on musi ją zobaczyć w kinie.
-Dlaczego miałabym tam z tobą pojechać?
- No, bo inni się będą ze mnie śmiać, że oglądam bajki, a ty ponoć je uwielbiasz.
Tak to jest, jak się żyję w świecie samych mężczyzn, ale z tym drugim miał rację, uwielbiałam je. Ale nie tak bardzo, jak książki.
-Niech ci będzie, ale kupujesz mi popcorn i picie.
Wskazałam na niego palcem, siedziałam jeszcze w łóżku, było wcześnie, a on zbyt bardzo pobudzony.
Rzucił się na mnie po moich słowach, przytulając mnie. Wzdrygnęłam na jego dotyk.
-Dziękuje! - Pocałował mój policzek. - Kocham cię!
Znał mnie dopiero niecały dzień, a już mówił, że mnie kocha. Co za chłopak. Wymusiłam uśmiech, ale go już nie zauważył, ponieważ wybiegł przez drzwi.
Byłam dziewiąta, więc się szybko ogarnęłam i zeszłam na śniadanie. Nawet nie wiem o której jedziemy do tego kina.
Zaspana nie wiedziałam co się jeszcze dzieje, a że zauważyłam nonno siedzącego na kanapie, gadał z wujkami i kuzynami, to usiadłam na jego kolonach, kładąc głowę na jego ramieniu.
-Coś się stało Kaia?
Zaprzeczyłam głową.
-Riccardo mnie obudził. - Przetarłam oko ręką.
- Śpij jeszcze, obudzę cię niedługo. - Zaczął dotykać moich włosów i ucałował moje czoło. Był bardzo podobny do taty, nawet mi go przypominał, ale był o wiele starszy od niego, ale siły miał, jak za dwóch.
***
Okłamał mnie, nie obudził mnie, a tylko siedział ze mną, dopóki sama nie wstanę. Perfidnie mnie okłamał. Miałam naburmuszoną minę przez to.
-Nie obrażaj się za to kochanie. - Próbował załagodzić sytuację. - Nie miałem serca jej budzić. Wyglądałaś tak spokojnie.
Odwróciłam głowę od niego, spałam dobre dwie godziny, ale czułam się głodna. Zaburczało mi nawet w brzuchu.
-Moja biedna wnuczka, co chcesz zjeść kochana. - Jak na zawołanie wyłoniła się babcia. - Może tosty francuskie?
Oczy mi się zaświeciły na jej propozycję, dawni ich nie jadłam.
-Poproszę! - Wypowiedziane słowa powiedziałam z zachwytem, nie mogłam się doczekać, aż spróbuję tostów babci.
- Matka dobrze cię wychowała. - Na słowa dziadka cała zesztywniałam. Nie chciałam słyszeć o tej kobiecie, lecz szybko się otrząsnęłam z transu, gdyż nie chciałem, żeby wiedzieli.
Dziadek to zauważył i uważnie mnie zaczął mnie obserwować, nie świadczyło to dobrze, zaczyna coś podejrzewać.
-To ja-a pójdę do kuchni. - Pot zaczął zlatywać mi po czole, nawet się zająkałam, więc tym szybciej wyszłam z salonu. Chyba wołał jeszcze moje imię, ale na nie, nie zareagowałam.
- Dobrze, że jesteś. - Powiedziała Ciocia Charlotte. - Siadaj, dam ci twoje śniadanie.
Uśmiechnęła się do mnie ciepło. Nie wiem, dlaczego, ale zaczynałam myśleć, że inni zachowują się inaczej. Nie dawało mi to spokoju.

CZYTASZ
I just wanted...
RandomPierwsza część "I just wanted..." Nastoletnie życie nie jest łatwe, nabieramy doświadczenia, które zdobywamy przez całe życie, lecz ten czas jest najważniejszy. Kaia zdobywa te doświadczenie od dzieciństwa, nie wie, w którym momencie przyjdzie jej...