Kaia
Może i nie byłam nigdy we Włoszech to tym bardziej jest to ekscytujące być tu po raz pierwszy w życiu. Aktualnie z czego wiem to przebywamy we Florencji. Podczas podróż tutaj zobaczyłam, że jest to w miarę duże miasto.
Może i znajdowaliśmy się z Armim na jego obrzeżach, ale też wygląda pięknie. Jest tu na pewno dużo wzgórz. Jest przepięknie, ale i także zielono.
Armi Pokazał mi kilka atrakcji w tym miejscu, może i nie interesowała mnie jego historia bądź turystka, ale w tym miejscu bardziej znany był włoski specjał, czyli pizza. Rozmyślałam już wcześniej, jak bardzo różni się od takiej zwykłej, mówiąc prościej z USA.
Nie zamartwiałam się tym bardzo, bo zostałam zaciągnięta dalej. Opowiadał o tym miejscu z takim zaangażowaniem, że aż prawie się wywalił idąc tyłem. Było to przezabawne. Naprawdę kochał to miejsce, było po nim to widać.
- Armi? – Zastopował, był tak zaangażowany, że nawet nie widział, jak bardzo stałam się zmęczona. – Możemy zrobić chwilę przerwy i usiąść? Chodzimy tak od paru godzin bez przerwy.
W jego oczach pojawił się żal.
- Przepraszam, nie wiedziałem. Mogłaś mi powiedzieć wcześniej – Było mi go szkoda, nie przyzwyczaił się jeszcze, że jestem młodsza, ale i też, że jestem dziewczyną – Wytrzymasz jeszcze chwilę? Niedaleko stąd jest świetna restauracja.
- Niech ci będzie, ale – Przerwałam, nie miałam już siły na chodzenie więc musiałam coś wykombinować. – Poniesiesz mnie.
Pokręcił głową z niedowierzaniem a ja tylko zaśmiałam się na jego reakcję.
- No dobra, wskakuj.
Ustawił się do mnie tyłem i przykucnął delikatnie, ale z gracją. Od razu do niego podeszłam i wskoczyłam na niego delikatnie. Podniósł mnie tak jakbym nic nie ważyła, ale aktualnie mi to nie przeszkadzało. Ułożyłam delikatnie na jego ramię głowę a ten zaś złapał mnie pod udami żebym mu czasem nie spadła.
Czułam ulgę, że nie musiałam już chodzić więc prawie tam usnęłam, gdyby nie Armi.
Wchodząc do restauracji narobił tak hałasu, bo przypadkiem zwalił coś z stolika przy wejść, że aż podskoczyłam na jego plecach.
Nie zważając na spojrzenia, którymi został obdarowany, ruszył do wolnego stolika. Dopiero jak mnie puścił i grzecznie zajęłam miejsce, zaczęłam się rozglądać po lokalu.
Była drewniana, urządzona w przytulnym, domowym nastroju. Dała taki vibe dawnych tradycji. Podobało mi się bardzo.
- I jak?
- Jest przepiękna.
Nie ukrywałam satysfakcji, nigdy nie byłam tak schludnej restauracji. Przerwał nam kelner, który przyniósł nam kartę dań. Nie rozumiałam zupełnie nic. Menu był po włosku, nie zdążyłam się jeszcze jego nauczyć a w sumie bardziej zacząć. Wybawieniem był mały druczek pod włoskimi nazwami po angielsku na szczęście.
Nie wiedziałam co wybrać, były to naprawdę włoskie dania, których w życiu na oczy nie widziałam.
- Wybierzesz coś dla mnie?
Zawstydziłam się lekko, ale nie opuściłam z niego wzroku. Nie wiem czemu miał na sobie obojętną minę, może przez to, że jesteśmy w miejscu publicznym? Zostawię to pytanie na później.
- Tak – Chyba naprawdę tylko wśród swoich są tylko tacy emocjonalni, co za ironia losu. Wolałabym jakby robił to cały czas, ale nie będę go zmuszać przecież. Z rozmyślenia wyrwał mnie kelner, który podszedł po nasze zamówienie. – Per lei saranno Spaghetti alla Carbonara e per me saranno Tagliatelle al pollo. (Dla niej będzie to, Spaghetti alla Carbonara, a dla mnie Tagliattele z kurczakiem)
![](https://img.wattpad.com/cover/301756402-288-k824779.jpg)
CZYTASZ
I just wanted...
CasualeNastoletnie życie nie jest łatwe, nabieramy doświadczenia, które zdobywamy przez całe życie, lecz ten czas jest najważniejszy. Kaia zdobywa te doświadczenie od dzieciństwa, nie wie, w którym momencie przyjdzie jej przy płacić życie, ale czuje, że s...