Siedziałam wczesnym porankiem w moim aucie, cały samochód był zapakowany moimi rzeczami. Byłam tak samo zestresowana jak i podekscytowana nowymi wydarzeniami. Poznam tyłu nowych ludzi, i w sumie ciekawie będzie ich nadzorować
- Inspektor Aiadu Meagan Sheine.. - Powiedziałam sobie pod nosem. - No jakoś to brzmi.
Odwróciłam się za siebie i rozglądałam ostatni raz, żegnając miejsce w którym mieszkałam ostatnimi czasy. W sumie tutaj się wychowywałam, nigdy nie wyjeżdżałam poza miasto. Oczywiście nie licząc szkolnych wycieczek. Westchnęłam głęboko odwracając się z powrotem w stronę kierownicy. Wyciągnęłam telefon i napisałam krótka wiadomość do szefa PD:
"Dziękuję za wszystko, i za taką szansę, na pewno dobrze ja wykorzystam :)"
Mój telefon od razu wydał z siebie krótki dobrze znany mi dźwięk, informujący mnie o otrzymaniu nowej wiadomości.
"Wiem Meagan, dlatego jedziesz tam ty. Trzymaj się, powodzenia."
Uśmiechnęłam się pod nosem, schowałam telefon i uruchomiłam auto, odjeżdżając z piskiem opon.
Do Los Santos mam prawie 4 godziny, Czeka mnie długa droga..***
Zatrzymałam się pod najpopularniejszymi apartamentami w Los Santos. Stwierdziłam że wrócę do miasta gdy uporządkuje tą jednostkę, więc nie potrzebuje mieszkania, dam radę w małym apartamencie. Taak.. z tyloma rzeczami które mam w samochodzie, na pewno się zmieszczę - pomyślałam sarkastycznie.
Chyba sobie tak wmawiam, trudno najwyżej się przeniose nie wiadomo jak się życie potoczy. Czekam w samochodzie na kogoś kto pomoże mi z bagażami, Już nam współczuję.. trochę tego jest. Alan dał mi numer do tutejszych paru policjantów, w tym do szefa policji - Alex Andres.
Rozmawiałam z nim chwilkę przez telefon, wydaje się sympatyczny. Wysłał mi notatkę z którą miałam się zapoznać. Wyciągnęłam karteczkę ze schowka i spojrzałam na nią ponownie. Głównie były to kody policyjne - ale były prawie jeden do jeden jak nasze, więc nie było problemu. Numery policjantów oraz ich stopnie, i różne informacje o głównych poszukiwanych. Dostałam również spis najbardziej niebezpiecznych osób w mieście, głównie była to grupa zorganizowana pod nazwą ZAKSZOT.
Głównie to z nimi sobie nie radzą, i to oni wprowadzają największy harmider w mieście. Wszystkie napady, porwania, no głównie nie mają konkurencji. Jest parę grup na przykład Noodle, tak na nich mówią, jest to mala chińska restauracja, napisał na tej kartce:
"Nieraz z nimi współpracujemy ale im nie ufaj"
- Um? Okej.. ciekawie.Zauważyłam jakiegoś mężczyznę który kierował sie od apartamentów prosto na parking, założyłam że to Pan który miał pomóc mi wnieść bagaże więc schowałam karteczke do schowka i wysiadłam czekając aż podejdzie bliżej.
Dopiero po chwili zauważyłam że jest zamaskowany i ma kaburę. Oczywiście swój pistolet miałam przy sobie, więc stałam dalej czekając na rozwinięcie sytuacji, z ręką na mojej kaburze i coraz bardziej się stresowałam. A co jak ktoś z policji chce mnie już sprawdzić? A jak stoję tu jak Debil i czekam aż mnie zaatakuje. Przecież to oczywiste że zaatakuje, Kur#@ Meagan! Rusz się.
Przeklinając siebie w myślach wsiadłam z powrotem do pojazdu, zamknęłam drzwi od wewnątrznej strony by on nie mógł ich otworzyć. I patrzyłam jak pochodzi, i stuka w moją szybę.
I co teraz?
Kurde przecież jestem przeszkolona do takich sytuacji. A może po prostu odjadę? Nie, to będzie głupie. A co jeśli to naprawdę pan z hotelu który miał mi pomóc? Dobra h#j otwieram. Pomyślałam opuszczając guzikiem szybę w dół.- Hej.
Gdy go usłyszałam po całym ciele przebiegł mnie dreszcz. Jego głos jest taki głęboki, spokojny, niski i dostojny jednocześnie.
CZYTASZ
Podwójne Życie...
FanfictionW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...