Szybkim krokiem wyszłam z sali obserwacyjnej kierując się prosto do szpitalnego lobby. Zatrzymałam się kawałek od wejścia obserwując dwójkę policjantów za szklanymi drzwiami. Pomagali właśnie wysiąść Carbonarze z policyjnego samochodu. Zaczęłam iść w ich stronę chcąc zaoferować pomóc w przeniesieniu mężczyzny na salę i w późniejszej operacji ale zatrzymałam się już po dwóch krokach kompletnie zmieniając kierunek.
Zauważyłam stojącego nie opodal drzwi znajomego mężczyznę w medycznym fartuchu, którego dawno miało już tutaj nie być.. rozmawiał z jakąś kobietą która głośno się śmiała co chwilę dotykając jego ramienia. Zauważyłam jak chłopak zerka ukradkiem na szklane drzwi prawdopodobnie tak jak ja czekając na Nicollo. Podbiegłam do nich przerywając tym rozmowę.
- Dobry wieczór, mam nadzieję, że nie przeszkadzam. - zwróciłam się do kobiety z sztucznym uśmiechem. - Muszę dosłownie na chwilę porwać tego przystojnego lekarza. - dodałam ciągnąc mężczyznę za ramię.
Oddaliliśmy się kawałek od zdezorientowanej kobiety, rozejrzałam sie dookoła upewniając się, że nikt nie usłyszy naszej rozmowy.
- Co ty tutaj robisz David? - szepnełam zirytowana.
- Przystojnego mówisz? - spytał rozbawiony krzyżując ręce.
- Bardzo zabawne, musiałam cię jakoś od niej odkleić. - odparłam wywracając oczami. - Mówiłam ci żebyś poszedł odbijać Lucasa do cholery!
- A ja mówiłem ci, że nie zostawię cię z tym samej. Jak ty chcesz wynieść niezauważalnie rannego człowieka ze szpitala?
- Najpierw trzeba go zoperować, a szczerze wątpię żebyś potrafił wyjmować kule z rany.
- Bo ty niby potrafisz? - zadrwił.
- Miałam kurs pierwszej pomocy więc coś o tym wiem, po za tym często przyglądałam się operacją jako policjantka. - powiedziałam spoglądając w stronę drzwi z których właśnie wyszli policjanci.
Prowadzili skutego chłopaka za ramię, od razu zwróciłam uwagę na jego biały fartuch poplamiony krwią.. było jej dosyć sporo i z daleka ciężko było mi ocenić w którym miejscu tkwiła kula.
- Słuchaj nie ma czasu, powiedziałam ci, że ogarnę to sama, wyciągnę Carbonarę z rąk policji chodź bym sama miała przez to wpaść. - odparłam chcąc jak najszybciej odejść za policjantami lecz mężczyzna zatrzymał mnie chwytając moje ramię.
David spojrzał na mnie zdezorientowany, jakby nie spodziewał się usłyszeć ode mnie takich słów.
- ..Zadzwoń do Heidi, niech szybko tutaj przyjedzie, była kiedyś lekarzem pomoże ci zoperować Carbonarę.
- To nie ma sensu. - westchnęłam, myśląc nad własnymi słowami. Jakim cudem sama miałbym zoperować i pomoc uciec Carbonarze? - Masz rację przecież nie dam rady sama tego ogarnąć. - przyznałam.
- Hej, ale nie poddawaj się. Tylko ty w tej chwili możesz mu pomóc, zaglądasz chwilę policjantów, poczekasz na Heidi i później to ona przejmie pałeczkę, okej?
- Okej. - odparłam kiwając głową z przekonaniem. - Ale dlaczego to ja mam zadzwonić a nie ty? A co jak się nie zgodzi? - zapytałam zdenerwowana.
- Czemu miałaby się nie zgodzić? To głównie Heidi przekonywała chłopaków w Maze banku żebyś wygrała. Uznała, że przyda nam się kolejna dziewczyna w zakszocie. Po za tym chodzi o Carbonarę, na pewno sie zgodzi.
David ma rację, Nicollo w tym momencie potrzebuje prawdziwego lekarza.. Nie dam rady sama wyjąć kuli i zszyć Carbonary.. po za tym żaden lekarz nie przeprowadza operacji sam, to mogłoby wzbudzić w policjantach jakieś podejrzenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/364685182-288-k44963.jpg)
CZYTASZ
Podwójne Życie...
FanfictionW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...