Zaparkowaliśmy samochód kawałek od szpitala tak by wciąż mieć oko na budynek. Wysiedliśmy z pojazdu i zebraliśmy się w małym kółku stając za samochodem tak by nikt nas nie zauważył.
- Trzymaj. - powiedział Erwin podając mi radio i broń.
- Po co mi pistolet? Przecież mam udawać lekarza. - odparłam zdezorientowana.
- Schowaj go gdzieś pod fartuchem medycznym tak by nie wystawał, w razie czego będziesz miała się czym bronić.
Spojrzałam po wszystkich chcąc znaleźć choć jedną osobę która razem ze mną nie zgodziłaby się z tym pomysłem, przecież jak ktoś zauważy broń u medyka to wszystko od razu się wyda. Niestety sądząc po twarzach zebranych wyglądało na to, że nie mam w tej kwestii nic do dodania.
Wzięłam małe radio które wręczył mi Erwin, od razu zauważając, że nieco różni się od tego policyjnego. Na szczęście lekarze również korzystają z radia więc to, że ich używamy nie będzie wcale podejrzane. David pomógł mi włączyć sprzęt i wybrać dobrą częstotliwość po czym niepewnie wzięłam broń od Erwina.
- Przecież nie musisz tym od razu strzelać, zawsze możesz tylko kogoś postraszyć.
- Wiem jak działa pistolet, dzięki. - odparłam zirytowana po czym schowałam broń do tylnej kieszeni zakrywając ją fartuchem medycznym.
- Dobra idziemy. - powiedział Lucas ruszając z miejsca.
- Czekajcie.. czy możemy przypomnieć sobie cały plan jeszcze raz? - zapytałam lekko zestresowana.
- Jezu Chloe przecież już to ustalaliśmy. - odparł Carbonara wywracając przy tym oczami.
- Wiem, ale nie chcę żeby coś poszło nie tak. Pamiętajcie, że mamy tylko jedną próbę, więc lepiej się upewnić, że każdy wie co ma robić.
- Okej, czyli ja z Carbo idziemy ukraść karetkę, będziemy jeździć nią po mieście ściągając na siebie całą policję. - zaczął Lucas wracając na miejsce w którym stał wcześniej.
- My z Laborantem zajmiemy się medykami, odwrócimy ich uwagę udając pielęgniarzy, będziemy przyjmować ludzi jakbyśmy byli normalnym zespołem medycznym. - dodał David.
- Tylko nikomu nie zróbcie krzywdy, przypominam, że nie macie nic wspólnego z medycyną. - powiedziałam nie zbyt przekonana do tej części planu.
- Ja wejdę chwilę po was udając, że miałem jakiś wypadek i wszystko mnie boli. Wywoła to jeszcze większe zamieszanie w szpitalu. - odparł Erwin ignorując moje zmartwienia.
Knuckles jako jedyny w sklepie w ostatnim momencie postanowił, że jednak nie będzie się przebierał. Wspólnie zgodziliśmy się na ten pomysł bo uznaliśmy, że większe zamieszanie wywoła widok Erwina niż kolejnego fałszywego medyka.
- Okej.. ja wtedy idę szybko do gabinetu szefowej szpitala by podłożyć moją fałszywa dokumentację, tak? - zapytałam.
- Tak, gdyby coś poszło nie zgodnie z planem będziesz mogła jakoś wybrnąć z sytuacji. Musisz wgrać do komputera Angie wszystkie dane z pendrive którego ci dałem, wtedy gdyby ktoś miał wątpliwości co do twojej obecności w szpitalu, będziesz w systemie. Nazywasz się Ashley Jones i jesteś tam na wymianie. Zostałaś upoważniona przez swojego szefa do przeprowadzania różnych operacji i zabiegów medycznych.
- Jasne.. Ashley Jones. - powtórzyłam upewniając się, że zapamiętam nowe nazwisko przynajmniej na kilka godzin. - Przy okazji mam znaleźć sale w której leży ten ochroniarz?
- Dokładnie, nazywa się Mark Smith.
- Tylko co mam mu powiedzieć? Po co właściwie tam przyszłam? - zapytałam na co wszyscy zamilkli.
CZYTASZ
Podwójne Życie...
Hayran KurguW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...