Podwójne życie E27

102 12 7
                                    

Zaparkowaliśmy samochód kawałek od szpitala tak by wciąż mieć oko na budynek. Wysiedliśmy z pojazdu i zebraliśmy się w małym kółku stając za samochodem tak by nikt nas nie zauważył.

- Trzymaj. - powiedział Erwin podając mi radio i broń.

- Po co mi pistolet? Przecież mam udawać lekarza. - odparłam zdezorientowana.

- Schowaj go gdzieś pod fartuchem medycznym tak by nie wystawał, w razie czego będziesz miała się czym bronić.

Spojrzałam po wszystkich chcąc znaleźć choć jedną osobę która razem ze mną nie zgodziłaby się z tym pomysłem, przecież jak ktoś zauważy broń u medyka to wszystko od razu się wyda. Niestety sądząc po twarzach zebranych wyglądało na to, że nie mam w tej kwestii nic do dodania.

Wzięłam małe radio które wręczył mi Erwin, od razu zauważając, że nieco różni się od tego policyjnego. Na szczęście lekarze również korzystają z radia więc to, że ich używamy nie będzie wcale podejrzane. David pomógł mi włączyć sprzęt i wybrać dobrą częstotliwość po czym niepewnie wzięłam broń od Erwina.

- Przecież nie musisz tym od razu strzelać, zawsze możesz tylko kogoś postraszyć.

- Wiem jak działa pistolet, dzięki. - odparłam zirytowana po czym schowałam broń do tylnej kieszeni zakrywając ją fartuchem medycznym.

- Dobra idziemy. - powiedział Lucas ruszając z miejsca.

- Czekajcie.. czy możemy przypomnieć sobie cały plan jeszcze raz? - zapytałam lekko zestresowana.

- Jezu Chloe przecież już to ustalaliśmy. - odparł Carbonara wywracając przy tym oczami.

- Wiem, ale nie chcę żeby coś poszło nie tak. Pamiętajcie, że mamy tylko jedną próbę, więc lepiej się upewnić, że każdy wie co ma robić.

- Okej, czyli ja z Carbo idziemy ukraść karetkę, będziemy jeździć nią po mieście ściągając na siebie całą policję. - zaczął Lucas wracając na miejsce w którym stał wcześniej.

- My z Laborantem zajmiemy się medykami, odwrócimy ich uwagę udając pielęgniarzy, będziemy przyjmować ludzi  jakbyśmy byli normalnym zespołem medycznym. - dodał David.

- Tylko nikomu nie zróbcie krzywdy, przypominam, że nie macie nic wspólnego z medycyną. - powiedziałam nie zbyt przekonana do tej części planu.

- Ja wejdę chwilę po was udając, że miałem jakiś wypadek i wszystko mnie boli. Wywoła to jeszcze większe zamieszanie w szpitalu. - odparł Erwin ignorując moje zmartwienia.

Knuckles jako jedyny w sklepie w ostatnim momencie postanowił, że jednak nie będzie się przebierał. Wspólnie zgodziliśmy się na ten pomysł bo uznaliśmy, że większe zamieszanie wywoła widok Erwina niż kolejnego fałszywego medyka.

- Okej.. ja wtedy idę szybko do gabinetu szefowej szpitala by podłożyć moją fałszywa dokumentację, tak? - zapytałam.

- Tak, gdyby coś poszło nie zgodnie z planem będziesz mogła jakoś wybrnąć z sytuacji. Musisz wgrać do komputera Angie wszystkie dane z pendrive którego ci dałem, wtedy gdyby ktoś miał wątpliwości co do twojej obecności w szpitalu, będziesz w systemie. Nazywasz się Ashley Jones i jesteś tam na wymianie. Zostałaś upoważniona przez swojego szefa do przeprowadzania różnych operacji i zabiegów medycznych.

- Jasne.. Ashley Jones. - powtórzyłam upewniając się, że zapamiętam nowe nazwisko przynajmniej na kilka godzin. - Przy okazji mam znaleźć sale w której leży ten ochroniarz?

- Dokładnie, nazywa się Mark Smith.

- Tylko co mam mu powiedzieć? Po co właściwie tam przyszłam? - zapytałam na co wszyscy zamilkli.

Podwójne Życie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz