Westchnęłam odwracając wzrok od chłopaka. Zabrakło mi słów.. nawet nie wiem jak mam mu wyjaśnić to, że tyle go okłamywałam w zasadzie i tak wyjdzie na to, że go szpiegowałam. Chciałabym teraz zapaść się pod ziemię.. jest mi strasznie wstyd... Spojrzałam na Davida który wyglądał na wkurzonego więc spokojnie zaczęłam:
- Słuchaj ja mogę ci to wy-
- Nie obchodzi mnie to Meagan. Po prostu wysiądź. - przerwał mi znów wpatrując się w telefon.
- Ale, ja chciałam-
- Wiesz co zrobi Carbo jak się dowie, że przyjechałem na wyścig z psem!? Wyjdź z samochodu Meagan, jedz na komendę motorem i oddaj go Nelsonowi.
Bez dalszych sprzeciwów otworzyłam drzwi, spojrzałam ostatni raz na chłopaka i powiedziałam tylko krótkie:
- Przepraszam.
Nie mam pojęcia za co go przeprosiłam, ale jest mi po prostu głupio że tak wyszło. Chodź nie powinno.. jesteśmy z dwóch innych światów i w tym mieście jeszcze dużo razy się spotkamy.. ale już pewnie podczas mojej służby. Wyjęłam telefon chcąc zadzwonić do Alexa i właśnie przypomniałam sobie że jest całkowicie rozładowany.. świetnie, czyli gdyby sprawy potoczyły się inaczej i tak nie miałabym jak dać znaku policji.. cała ta akcja była na marne. Żałuję że tutaj przyjechałam, chodź na wyścigu bawiłam się bardzo dobrze.. może po za wydarzeniem z Lamborghini i końcówką tuż przy mecie. Do tego ta zupełnie niepotrzebna kradzież.. jest mi wstyd za samą siebie.. że będąc policjantką dopuściłam się takich czynów i chodź teraz bardzo tego żałuję muszę przyznać że znając zakończenie tej mojej "akcji", prawdopodobnie zrobiłabym to ponownie... Mimo wszystko dobrze się bawiłam.. zapewne rozmowa z Alexem nie będzie już taka przyjemna.
Idąc do motoru odwróciłam się jeszcze raz słysząc pisk opon z którym odjechał David. Wsiadłam na motor i udałam się prosto na komendę, przede mną długa droga..
***
Zaparkowałam pod budynkiem zostawiając motor na głównym parkingu. Od razu rzucił mi się w oczy mój samochód, zaczęłam szukać kluczyków ale niestety bez skutku, zapewne zostawiłam je w mojej szafce policyjnej. Czyli muszę wejść na komendę.. mam nadzieję że na nikogo się nie natknę, tym bardziej na Alexa.. nie mam teraz ochoty na rozmowę z kimkolwiek.
Weszłam na komendę idąc prosto na schody, komenda na pierwszy rzut oka wydawała się pusta, ale nie mogło być tak pięknie, już na pierwszym piętrze minęłam kobietę która wydała mi się znajoma. Przywitała się ze mną a ja myśląc chwilę przypominałam sobie obraz na którym wisiało jej zdjęcie, zapytałam:
- Mia? Mia Clark?
- Tak, odprowadzić cię do wyjścia?
- Co? Nie ja tylko wróciłam po coś do szafki.
- Czekaj pracujesz tutaj??
- Dokładnie, słuchaj jesteś w aiadzie prawda?
- No jestem, ale jak masz jakieś zgłoszenie to napisz i daj Harrisowi okej? Nie mam teraz na to czasu.
Powiedziała chcąc już odejść ale złapałam ją za rękę chcąc ją zatrzymać i powiedziałam:
- Nie chce nic zgłosić, też jestem w aiadzie.. tak jakby. Miałam się do was zgłosić.
- Czekaj to ty jesteś ta nowa? ..Sheine?
- Tak, to ja. - odparłam krótko.
- Wybacz mam bardzo słabą pamięć do imion a nie chce nic przekręcić. - powiedziała śmiejąc się szczerze.
CZYTASZ
Podwójne Życie...
FanfictionW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...