Gdy tylko Tomas zorientował się kto przed nim stoi, wyglądał na bardziej zdziwionego niż ja w momencie otwarcia drzwi. Patrzył na mnie jak zaczarowany stojąc w miejscu z otwartą buzią.
- Tato? Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? - zaczęłam zasypywać go pytaniami lekko trzęsąc jego ramieniem.
Moje słowa podziałały na niego jak magnes ściągając go z powrotem na ziemię.
- Meagan? ..co ty tutaj robisz? - zapytał zdezorientowany.
- Nie dawno przylecieliśmy. Czekaj, a kiedy ty się wybudziłeś? Już wypisali cię do domu?
- Wstałem parę godzin temu i jak zwykle w sobotę zawiozłem Cole'a na trening, z czego mieli mnie niby wypisać?
Zdezorientowana spojrzałam na Davida, chłopak nie chciał się wtrącać więc się nie odzywał, ale wyglądał na równie zdziwionego co ja.
- Przyleciałaś nas odwiedzić razem ze swoim chłopakiem?
- To nie jest mój ch-
- Przepraszam, David jestem - odparł z uśmiechem podając rękę mojemu tacie.
- Miło mi, też jesteś policjantem? - powiedział odwzajemniając uścisk mężczyzny.
- Mhm.. tak, tak oczywiście poznaliśmy się na wspólnej.. akcji.
Spojrzałam zirytowana na Davida dając mu do zrozumienia, że później porozmawiamy o tym kłamstwie, po czym z powrotem zwróciłam się do Tomasa:
- Przyleciałam by dostarczyć pieniądze na twoją operację..
- O czym ty mówisz Meagan? - zapytał zdziwiony.
Wszyscy spojrzeliśmy za Tomasa skąd dobiegały jakieś kobiece krzyki zbliżające się do drzwi. Po chwili w futrynie ujrzeliśmy wściekłą Tiffany, która od razu zaczęła krzyczeć na Tomasa:
- Po cholerę otwierasz drzwi!? Miałeś iść dziś na golfa, pamiętasz?
- Na golfa? W takim stanie? - zapytałam zdziwiona.
- W jakim stanie? Właśnie miałem wziąć mój kij i wyjść ale ktoś dobijał się do drzwi, dobrze, że otworzyłem patrz kto nas odwiedził. - powiedział wskazując prosto na mnie.
- Cześć mamo..
- Masz to co chciałam?
- Tak ale-
- Świetnie, Tomas kochanie, może pójdź na tego golfa skoro już się umówiłeś a ja porozmawiam sobie z Meagan.
- Nie no pójdę go odwołać i posiedze razem z wami, wieki cię nie widziałem..
- Chwila, Tiffany możesz mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi!? - zapytałam coraz bardziej sfrustrowana.
- Zaraz porozmawiamy uspokój się. - odparła Tiffany.
- Nie, masz mi natychmiast powiedzieć o co tutaj chodzi, kiedy tata wyszedł ze szpitala? Bo wcale nie wygląda jakby wczoraj wybudził się ze śpiączki!
- Jakiej śpiączki? I jaki szpital, ostatnio nie byłem w żadnym szpitalu. - powiedział zdezorientowany patrząc na swoją żonę.
- A twój wypadek? Guz mózgu? Czy to wszytko było kłamstwem? - zwróciłam się do Tiffany.
- Skoro już tutaj jesteś daj mi to na co się umawialiśmy. - powiedziała zdenerwowana.
- Na co się umówiliście? Czemu nic o tym nie wiem? - zapytał Tomas.
- Twoja cudowna żona kazała mi w dwa tygodnie uzbierać sto pięćdziesiąt tysięcy na operację guza mózgu, którego jak się okazuje wcale nie masz!
CZYTASZ
Podwójne Życie...
FanfictionW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...