Uśmiechnęłam się sztucznie i odparłam:
- Średnio mnie to obchodzi. - Odparłam kładąc ręce na biodra i kontynuowałam. - Lepiej powiedz co z rzeczami które wynieśliscie z tego domu.
- Wiesz że przyjaźnisz się z przestępca? Czy to dozwolone? Przecież jesteś "Komendantka" - powiedziała kładąc wyraźny nacisk na ostatnie słowo.
- Nie przyjaźnimy się, David akurat przechodził obok i pomógł mi wnieść walizki do apartamentów. - odparłam zgodnie z prawdą. - więcej go nie widziałam.
- Akurat.. - powiedziała, mrużąc oczy.
- To co z tymi skradzionymi przedmiotami? - zapytałam, zmieniając temat.
- Nie wiem o czym mówisz.
- Nie wiesz? Nie rozśmieszaj mnie Heidi, sama widziałam jak je wynosiłaś.
- No to przeszukajcie naszego vana, co za problem? - powiedziała z uśmieszkiem na twarzy.
- Z tego co wiem, wcale nie jest wasz. - odparłam, a kobiecie uśmiech od razu zszedł z twarzy.
Nie mam pojęcia kto przeszukiwał samochód ale wiem że muszą tam być wszystkie skradzione przedmioty, przecież nie wyrzucili niczego po drodze.
Odeszłam od celi i powiedziałam policjantom, że chce obejrzeć tego vana, a oni od razu mnie tam zaprowadzili, otwierając tylnie drzwi samochodu.
- Kto wcześniej przeszukiwał vana? - zapytałam rozglądając się uważnie.
- Chyba Nelson. - odparł policjant, podając mi karteczkę ze skradzionymi przedmiotami, sporządzoną przez właścicielkę domu.
- Jak to? Przecież Nelson był ze mną u szefa. - powiedziałam zdziwiona.
- No mówił że przeszukał i wszystko było w porządku. - rzekł kadet.
- Okej - odparłam, i zrezygnowana zamknęłam drzwi, nie znajdując w vanie żadnej skradzionej rzeczy. - W takim razie wyślijcie ją tylko za ucieczkę, nie mamy dowodów na kradzież. - dodałam.
- Przecież ty wszystko widziałaś, po za tym van jest kradziony. - mówił kadet.
- Tak ale jeśli Heidi pójdzie z tym do sądu, który stwierdził że nie mieliśmy wystarczających dowodów to mi się oberwie.
- Jak wychodziliśmy to mówiła że chciałaby jeszcze z tobą pogadać. - powiedział kadet.
- Tak? No dobra to pogadam z nią i później ją wyśle, jedzcie na patrol.
Odprowadziłam wzrokiem policjantów którzy wsiedli do samochodu i udałam się do czekającej na mnie w celach Heidi Bunny.
- I co? Mówiłam że nic nie ukradliśmy. - mówiła pewna siebie.
- Nie ważne.. - odparłam z rezygnacją - Ponoć chciałaś porozmawiać.
- Słyszałam jak policjanci coś mówili że jesteś inspektorem aiadu.
- No.. Tak, to prawda... Jestem inspektorem, coś się stało? - zapytałam zaskoczona.
Najwidoczniej Alex musiał przekazać już wszystkim nową informacje.
- Chciałam zapytać kiedy Alex zamierza mi zapłacić. - powiedziała krzyżując ręce.
- Przepraszam, nie bardzo rozumiem, za co zapłacić? - odparłam.
- Za Nelsona. Już któryś raz z kolei wyszedł nie płacąc.
- Czekaj Heidi.. wiesz, że jestem nowa w mieście, mów jaśniej, skąd wyszedł?
CZYTASZ
Podwójne Życie...
FanfictionW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...