Policjanci zakuli złapanych złodzieji i kazali im wsiąść do radiowozu. Wsiadłam z powrotem do Mustanga i udałam się za Crown Victoria prosto na komendę, by wyjaśnić wcześniejszą sytuację.
Komenda na mission row posiada trzy piętra a jedyne miejsce gdzie potrafię trafić sama to zbrojownia, cele oraz gabinet szefa, gdzie załatwiałam już dużo formalności. Co prawda policjanci oprowadzali mnie tak z grubsza, ale średnio pamiętam co gdzie się znajduje.
Udałam się od razu za Alexem, widziałam że idzie za nami jeszcze jeden policjant, więc domyśliłam się, że musi to być osoba przez którą prawie zgubiliśmy złodzieji. Spojrzałam na niego tylko raz łapiąc z nim kontakt wzrokowy, i od razu opuściłam wzrok. Po namyśle było mi bardzo głupio że tak nakrzyczałam na tego policjanta, upokarzając go przy wszystkich na radiu głównym.
Weszliśmy do pomieszczenia które otworzył Alex. Szef usiadł za biurkiem i najwyraźniej czekał aż również usiądziemy, co też od razu zrobiliśmy.
- Dobrze - zaczął Alex. - Wynikło między wami spore nieporozumienie, co spowodowało zamieszanie na radiu.
- Mówiłem już że nie wiedziałem czy ktoś na to reaguje. - przerwał mu nieznany mi policjant.
- Przecież szef sam kazał mi tam jechać i zgłosiłam kod na radiu. - mówiłam poirytowana.
- Spokojnie, to prawda, było to zgłaszane, moze Nelson był wtedy po prostu na innym radiu. - próbował zapanować nad sytuacją Alex. - nie ma o co robić afery, na przyszłość idźcie na wolne radio, lub wyjaśnijcie spór po akcji, by nie było zamieszania, okej?
- Jasne szefie, to się więcej nie powtórzy. - rzekł Nelson.
Przytaknełam tylko głową, nie mogę w to uwierzyć, zepsuł prawie całą akcję a Alex nie dał mu nawet upomnienia? Nawet nie podniósł na niego głosu. Zawsze jest taki opanowany, czy tylko przy mnie takiego udaje? Wstałam z krzesła z zamiarem jak najszybszego opuszczenia pomieszczenia, ale zatrzymał mnie głos Alexa:
- Poczekaj chwilę Meagan, muszę jeszcze coś z tobą omówić, Nelson, dziękuję możesz już iść.
Usiadłam z powrotem i patrzyłam jak Alex przebiera jakieś papiery najwyraźniej czegoś szukając.- Gdzieś tu miałem już gotowe papiery, ale nie mogę ich znaleźć. Rozmawiałem już o tym z Alanem, mówi że w Kalifornii dobrze się spisałaś.
Alex rozmawiał o mnie z Alanem? O czym niby? W czym się dobrze spisałam? I na co mu jakieś papiery? Zadawałam sobie masę pytań a Alex wciąż kontynuował szukając papierów:
- Musiało być ciężko samej panować nad jednostką, muszę cię ostrzec u nas są już dwie osoby które tu zarządzają - Mia Clark i Patrick Harris. To jest oczywiście dodatkowa praca, i nie chciałem cię tym obciążać dopóki nie poznasz bardziej wszystkich policjantów, ale Alan zarzekał się się sobie poradzisz, więc nie mam nic przeciwko.
- Przepraszam o czym rozmawiamy? Nie bardzo rozumiem - wtrąciłam zdezorientowana.
- Jak to o czym? Szukam papierów które miałaś podpisać by zostać inspektorem Aiadu.
Zamurowało mnie. Kompletnie o tym zapomniałam, i wcale się z tego jakoś nie cieszyłam. Ja? Mam nadzorować całą jednostkę? Pilnować ich czy pracują zgodnie z ustawą i przepisami? Przyjmować skargi na policjantów z którymi pracuje i móc zwolnić ich z pracy? To chyba jednak nie dla mnie..
- Wie szef co? Może jednak faktycznie to dobry pomysł żebym najpierw zapoznała się z innymi policjantami. - mówiłam uśmiechając się nerwowo.- O mam! - krzyknął wyjmując złączony spinaczem stos kartek. - Dobra, przepraszam nie zbyt słuchałem, coś ważnego?
- Nie, nie w porządku. - odparłam zmieszana.
- Świetnie, w takim razie musisz podpisać tutaj, tutaj i tutaj - mówił wskazując różne puste pola na kartkach.- Jasne, i co potem? - zapytałam.
- Jak już mówiłem nie będziesz nadzorować sama, razem z tobą będzie robić to dwójka policjantów, zgłoś się do nich jeśli czegoś nie będziesz wiedziała, ale wszystko działa tutaj tak jak u ciebie w Kalifornii, a tam już przecież nadzorowałaś. - odparł w uśmiechem.
- Taak.. nadzorowałam.. - uśmiechnęłam się sztucznie i podpisałam papiery. - Dziękuję to już wszystko?
- Myślę że tak, możesz wrócić do patrolu.
- Dziękuję, do zobaczenia. - powiedziałam wychodząc z gabinetu Alexa.Jak to nadzorowałam już policjantów w Kalifornii? Tam nawet nie było Aiadu. Alan musiał to wymyślić po to by Alex od razu mnie tutaj przyjął, nie wiem co mu powiedział ale Alex najwyraźniej był zadowolony z nowego inspektora, a ja przecież nie mam zielonego pojęcia co mam robić. Świetnie. Nawet nie znam tych policjantów. Chwila mam się zgłosić do... Meave Clean? Nie, na pewno nie tak.. ugh. Moja pamięć do imion jest tragiczna.. ale Davida jakoś zapamiętałam od razu.. wywróciłam oczami, wciąż stojąc przed gabinetem Alexa i zamknęłam oczy próbując przypomnieć sobie naszą rozmowę.
Okej na pewno był Harris, już wcześniej słyszałam to nazwisko, miał przyjechać pomóc z tą kradzieżą. Nie ma szans że przypomnę sobie jego imię, ale nie jest to teraz istotne. Była jeszcze kobieta, na pewno nie jest to Meave Clean.. to brzmi po prostu tragicznie.. w sumie gorzej jeśli naprawdę tak się nazywa.
Zaczęłam schodzić po schodach w kierunku podziemnego garażu w którym stało moje SEU, rozglądałam się po komendzie, na ścianach wisiała masa zdjęć policjantów z różnymi opisami.
"Cała komenda po ocaleniu porwanego personelu szpitala"
"Alex Andrews z Nelsonem, zaraz po strzelaninie"
W końcu na jednym z nich ujrzałam napis:
"Gregory Monthana i Mia Clark po złapaniu dwóch napastników"
Mia Clark! - Pomyślałam od razu. Okej, to na pewno ona, świetnie, muszę się później do niej zgłosić.
Zatrzymałam się w podziemiu gdzie słyszałam kłótnie dochodząc z cel, postanowiłam sprawdzić czy zatrzymana to faktycznie Bunny, bo Heidi na pewno.
Weszłam do Aresztu, policjant z kadetem stali daleko celi i żywo o czymś dyskutowali kłócąc się więc postanowiłam do nich podejść.
- Hej o co chodzi? - wtrąciłam się.
- Byłaś na tej akcji ze złodziejami? - zapytał policjant widocznie zirytowany.
- No tak, coś się stało? Czemu jeszcze jej nie wysłaliście do więzienia? - zapytałam widząc Heidi uśmiechającą się do mnie z celi.
- Nie było mnie na akcji, a policjanci nie znaleźli nic w tym czarnym vanie, więc mam ją wysłać tylko za ucieczkę? - zapytał kadet.
- Nie! No przecież mówię ci że na pewno coś ukradli i gdzieś wyrzucili po drodze. - krzyczał policjant.
- Chwila jak to nie znaleźli w vanie skradzionych rzeczy? Widziałam na własne oczy jak ta kobieta pakowała je do samochodu.
- No nic tam nie było, pusty skradziony van, oni często tak robią. - rzekł kadet.
- Skradziony? Oni? Kogo właściwie zatrzymaliśmy? - zapytałam.
- Nie wiem wysłali tego chłopaka już do więzienia, tylko za ucieczkę, a my nie wiemy co zrobić z Heidi Bunny. - powiedział policjant. - Ktoś zgłaszał godzinę temu kradzież tego vana. - dodał.
- Czekajcie idę z nią pogadać, może dowiem się co zrobili z skradzionym łupem. - powiedziałam, nie czekając na zgodę policjantów.
Podeszłam do celi w której była zamknięta Heidi, nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć kobieta rzekła z uśmiechem:
- Witaj ponownie.
- Cześć, znasz swoje prawa? - zapytałam.
- Jesteś tu nowa co? Kadetka? - zadrwiła Heidi.
- Komendantka. - odparłam.
- Nieźle, ciekawe co powie David gdy dowie się, że jesteś psem..
CZYTASZ
Podwójne Życie...
FanfictionW świecie pozornego prawa i porządku Meagan Sheine jest szanowaną komendantką policji. Jednak słysząc wiadomość, od szefa policji o oddelegowaniu jej do los Santos, jej życie wywraca się do góry nogami. W nowym mieście, które wydaje się skrywać mas...